Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bożena: Modlitwa to źródło miłości

Pragnę podzielić się z Wami Wszystkimi Radością i Pokojem, jaki wlewa w serce Nowenna Pompejańska ! Fenomen… to dobrze powiedziane. Nowenne Pompejańską odmawiałam po raz trzeci w swoim życiu, po raz pierwszy o uzdrowienie Mamy z nowotworu, niestety Mama zmarła, ofiarowałam zatem kolejną Nowenne w Jej intencji o wieczny odpoczynek i spokój dla jej duszy co się okazało …. prośba została wysłuchana w dosyć ” dziwny ” po ludzku sposób.

Otóż z troski o nas , po śmierci Ukochanej Mamy zbliżyła sie do mnie i mojego chorego na schizofrenie brata ( tata zmarł gdy mialam 4 lata ) pewna osoba, obecnie przybrana ciocia, która była anty Bóg anty wiara anty Kościół. Co się okazało, zaczęłam z nią prowadzić rozmowy o Bogu i po wielu miesiącach wyznała mi że 40 lat żyła z ogromnym ciężarem który oddzielał ją od Boga. Jest to bardzo wzruszająca i długa historia powiem jedynie tyle – w ostatnią niedziele Roku Miłosierdzia w moim mieszkaniu wyspowiadała się mojemu zaprzyjaźnionemu Księdzu i… Nawróciła się. Mamusia tam z Nieba sprawiła że, może to dziwnie brzmi, ale przez jej śmierć ciocia ” narodziła się ” dla Kościoła. Mama nie wyzdrowiała.. zmarła, lecz Nowenna dała cuda łask ! A teraz trzecią Nowennę rozpoczęłam 2 stycznia i skończyłam 24 lutego w bardzo ważnej dla mnie sprawie.. Otóż byłam z moim chłopakiem Łukaszem niecałe 4 miesiące… Oboje mamy trudno w życiu, oboje chcieliśmy budować nasze życie na fundamencie Bożej Miłości ( on jest początkującym Organistą ) , mężczyzna o jakim marzyłam – dobry, z otwartym sercem na każdego człowieka, głęboko wierzący , ceniący sobie wartości jak rodzina, Ojczyzna, czystość aż do ślubu, a zarazem normalny człowiek, taki ludzki. Postanowiliśmy że damy sobie szanse 27 czerwca jak sie okazało w Święto Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, uwierzcie mi, w naszych relacjach działy się cuda… np.On czuł gdy ja się za niego modłiłam, wielokrotnie nasze spotkania kończyły się tym że w moim pokoju klękaliśmy z różańcem w splecionych naszych dłoniach i odmawialiśmy dzięsiatek różańca, jeden drugiego błogosławił ,podnosił z upadków, jeden był dopełnieniem drugiego, w dobrych i złych chwilach. to było coś pięknego.. to nie było na zasadzie że ” wiemy co będzie i już ślub ” ale chcieliśmy tak razem z Bogiem dojrzewać w tej naszej pięknej miłości, marzyliśmy, ufaliśmy… ale niestety, jak już wspomniałam zostałam sama z bratem chorym na schizofrenie i niestety jego rodzina tego nie zaakceptowała, nawet nie dostałam szansy aby mnie poznali, skreślili od razu. Łukasz długo walczył o naszą miłość ale w końcu, chcąc mieć spokój w domu, poddał się… Rozstaliśmy się 16 października. Przez fb i sms poleciały gorzkie słowa. Ja walczyłam ile mogłam ponieważ go kocham i wiem że on też ponieważ zawsze powtarzał że ” otwieram mu rany ” i że mocno cierpi ale kazał mi się ” odczepić ”… Co czuje? niewypowiedziany ból od tego czasu, ból jak po stracie lub nawet śmierci bliskiej osoby… Byłam zrozpaczona (zwłaszcza że Łukasz wyrwał mnie z poprzedniej zranionej miłości ) , prosiłam Boga by usunął to uczucie z mojego serca ale tak sie nie stało, kocham tego człowieka jak nigdy żadnego mężczyznę, to uczucie trwa w moim sercu jak kotwica. Postanowiłam ODDAĆ wszystko ponownie w ręce Matki Bożej Pompejańskiej. Kochani uwierzcie mi , z Łukaszem nadal cisza, ale to ile ciepła, miłości, pokoju w sercu daje ta modlitwa różańcowa- tego się w słowach opisać nie da ! Tajemnice radosne, bolesne i chwalebne- codzienne pełne skupienia rozważanie życia Jezusa i Matki Bożej stało się dla mnie jak taki pozytywny nałóg ! bardzo dużo pracuje i ciągle brak mi czasu na wszystko ale wierzcie mi- w każdym z tych 54 dni odnalazłam czas na głęboką rozmowę z Niebieską Matką . czasem różaniec odmawiałam gdzieś idąc w biegu ale mimo tego ” biegu ” wiedziałam w głębi serca z Kim rozmawiam ! Tak- to zaczyna się nie w naszych ustach i ” klepaniu ” zdrowasiek, ale w najgłębszych zakamarkach naszego serca, każdy indywidualnie niech usłyszy i poczuje ten wewnętrzny głos w swoim sercu. Mimo że moja prośba póki co nie została wysłuchana, to nie żałuję ! Prośba tak naprawdę została wysłuchana, Bóg wie czego pragną nasze serca i módlmy się o to ze wszystkich sił prośmy Boga w naszych intencjach ale nigdy nie pytajmy Boga ” dlaczego ? ” . Wręcz przeciwnie – dostrzegajmy małe cuda takie drobne w naszej codzienności, czyż On nie wita nas każdego poranka gdy wstaje słońce? Czy nie czuwa nad nami w nocy? Każdy człowiek każde spotkanie, widok otaczającej przyrody, nic nie jest dziełem przypadku ! Kochani wiem to po sobie że to trudne, sama nie jestem ideałem ale każdego dnia na nowo staram się odkrywać Boga, chcę podejmować ten trud aby każdego dnia BEZGRANICZNIE jak dziecko oddawać każdą sekunde w ręce Maryi i Pana Jezusa który jest Wielki ! Duch Święty nas prowadzi. Modlitwa zwłaszcza ta różańcowa i Koronka to takie paliwo, pokarm, źródło, jest wymagające owszem, ale gdy się w to wpadnie, to pochłania człowieka bez reszty ! Ja przeżywam rozterki przez Łukasza, boje się że już nigdy nie zaufam, boli mnie jego odrzucenie, rozdrapuje przeszłość, kiedyś bym pewnie próbowała świat zmieniać własnymi siłami ale mówie- Jezu Ufam Tobie ! TY się tym zajmij ! Totus Tuus Maryjo ! Prowadź mnie Duchu Święty ! Chciałabym złożyć tu świadectwo że jesteśmy szczęśliwą rodziną z Łukaszem, taką o jaką się modliliśmy , na fundamencie i źródle jakim jest Chrystus . Ale czy złoże i takie świadectwo- to zależy od woli Nieba . Bóg i Maryja dają nam tyle łask przez różaniec, że nie jesteśmy w stanie za nie podziękować. Rzućcie się kochani w tą przepaść, przepaść bezgranicznego zaufania, bo na dole zawsze czekają na nas otwarte miłosierne Ramiona Jezusa a Maryja przez Różaniec zaopiekuje się nami jak Matka ! Proszę Was o modlitwe również za mnie i Łukasza a i ja się modlę o to aby coraz więcej osób poznało Matkę Boża z Pompejów , Królową naszego Różańca Świętego ! Nie każda prośba jest wysłuchana jak tego my chcemy, ale każda głęboka modlitwa lub sama ciepła myśl skierowana do Boga, jest źródłem ogromnej siły, prowadzi nas wtedy Duch Święty i prośmy Boga o to by pomógł nam wybierać tylko Jego ścieżki . To trudne w dzisiejszych czasach ale możliwe ! Żyjmy Ewangelią i pokarmem z Nieba , bo Bóg żyje z nami i wśród nas i jest autentycznie żywo obecny ! i mówmy o tym, bo wszyscy jesteśmy Jego Apostołami, ” Idźcie i głoście ! ”

1 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sinaab
Sinaab
17.04.17 11:51

Witam niech Zmartwychwstały Chrystus doda Ci sił a Matka Boża niech otuli Cię płaszczem Bożego miłosierdzia za tak wzruszające i piękne świadectwo .alleluja Żyje PAN

Monika
Monika
12.04.17 12:11

Dziękuję !!!

Dominik
Dominik
11.04.17 23:13

Wszystkiego dobrego Bozena, niech Pan Bog i nasza Krolowa Rozanca Swietego Cie prowadza 🙂

Polecam rowniez modlitwa do Swietych Malzonkow Zelia i Ludwik Martin 🙂

Lucyna
Lucyna
10.04.17 23:19

Zapomnij o Łukaszu.

Nika
Nika
10.04.17 22:53

Bożenko, wspaniałe świadectwo wiary i miłości… Wzruszyłam się. Dziękuję za Twoje słowa dotyczące wiary w miłosierdzie Boże i ufność w pomoc Matki Najświętszej. Czytając je, czułam się tak, jakby ktoś wyraził moje myśli i uczucia. Bóg zapłać za to świadectwo. Polecę Twoją intencję w swojej modlitwie. CHWAŁA BOGU MIŁOSIERNEMU!

natalia
natalia
10.04.17 20:19

Piękne świadectwo! Pomodle się za Was!! Pozdrawiam serdecznie! 🙂

Ula
Ula
10.04.17 20:16

dziekuje ci za to swiadectwo. U mnie tez nie jest latwo moj ukochany umiera na raka mozgu. prosze Boga o sile i ciepliwosc.

waleczna
waleczna
10.04.17 19:38

Dziękuję! Piękne świadectwo. Pomodle się za Ciebie i Łukasza 😉 Wiem co czujesz po rozstaniu, przeżywam to samo. Moja nowenna dobiega końca i nic się miedzy nami póki co nie zmieniło, ale ufam Maryji, że będzie dobrze. Pozdrawiam Cię! Z Panem Bogiem! 😉

Kasia
Kasia
10.04.17 17:53

Piękne swiadectwo. 🙂

Małgorzata
Małgorzata
10.04.17 15:54

Dziękuję Ci za Twoje świadectwo obecnie przeżywam trudne chwile pomimo odprawianej NP. Twoje słowa mnie wzruszył i pokrzepiły. Bóg zapłać

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x