Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Barbara: Działanie Matki Boskiej i działanie złego ducha w trakcie odmawiania nowenny

Odmawiałam Nowennę Pompejańską trzykrotnie. Dwukrotnie nie otrzymałam łaski, o którą prosiłam. Dziś kiedy wracam myślami do tego okresu czasu, z trudem sobie przypominam, abym w tamtym czasie otrzymała mnogość innych łask.

Chociaż pamiętam, że jedna sprawa urzędowa, która po ludzku wydawała mi się z góry przegrana, została załatwiona w zaskakujący dla mnie sposób. Owoce były niezwykłe i bardziej niż pozytywne. Dziś wiem, że to była czysta łaska. Wtedy nie wiązałam tego zdarzenia z odmawianiem nowenny. Dziś jasno widzę, że był to wynik odmawianej nowenny. Niestety nie potrafię sobie przypomnieć innych łask związanych z odmawianymi wówczas nowennami. Czas na pewno zrobił swoje. Z drugiej strony nie przywiązywałam zbyt dużej uwagi do innych spraw, bo byłam bardzo zawiedziona faktem, ze dwukrotnie odmawiana nowenna nie podziałała. Żałuję, że byłam tak bardzo zapatrzona w jedną stronę, że nie zauważyłam niczego, co działo się wówczas w około mnie. Szkoda, że nie otworzyłam się w tamtejszym czasie na działanie Boga. Mogłabym wówczas zobaczyć więcej.

Przez długi okres czasu nie chciałam więcej wracać do nowenny pompejańskiej. Jednakże od tego czasu minęło kilka lat i ja powtórnie znalazłam się w trudnej dla mnie sytuacji. Tym razem jestem bezrobotna. I sytuacja wydaje mi się bardzo trudna, bo już mam swoje lata i niestety wracam z rozmów kwalifikacyjnych z pustymi rękoma. Zawsze wybierają osoby dużo młodsze ode mnie. Chociaż dyrektorzy, z którymi rozmawiam są w moim wieku, jednak osób takich jak ja, do pracy już nie chcą. Dlatego po raz kolejny postanowiłam odmówić nowennę. Odmawiam ją od 22 lutego. Pozostały mi jeszcze dwa tygodnie, aby ją skończyć. I jak na razie nie widzę efektów. I przyznaję, że mam wątpliwości i przeżywam frustracje. Natomiast zauważyłam, jak bardzo się sytuacja zaczęła zmieniać w około mnie, kiedy zaczęłam tą nowennę odmawiać. Na początku, miałam bardzo negatywne sny, a nawet czułam czyjąś negatywną obecność przy sobie. To była przerażające. Od razu powiązałam to z działaniem złego ducha, który chciał mnie przestraszyć, abym zakończyła odmawianie nowenny. Ja jednak postanowiłam ją kontynuować. I zaczęły się dziać niesamowite rzeczy w moim życiu. Sprawy urzędowe, które wydawały się trudne do załatwienia, nagle zaczęły układać się w prosty sposób. Inne sprawy nagle znajdowały rozwiązania w tak szybkim tempie, że mnie to wręcz zaskakiwało. Pomoc nadchodziła zewsząd i to w najbardziej niespodziewany sposób. Nie mam wątpliwości, że za tym wszystkim stała Matka Boska. Czułam Jej interwencje. Czasem śmiałam się ze szczęścia, wiedząc że to Matka Boska w tak niesamowity sposób potrafi zainterweniować i wejść w życie człowieka, że wszystko nabiera takiego pozytywnego tempa. Tak, widzę dziś ogromne działania i pomoc ze strony Jej i Jezusa.

Czas nowenny był to również czas długich przemyśleń. W łagodny i delikatny sposób Jezus prowadził mnie po różnych etapach mojego życia. Wskazując pewne rzeczy. Chyba przeszłam swoistą drogę wewnętrznej analizy. Coś w rodzaju terapii psychologicznej. Nie mam wątpliwości, że w jakiś szczególny sposób prowadził mnie do większej dojrzałości emocjonalnej. Dziś też zdałam sobie sprawę, że wymagał ode mnie większego poddania się Jego woli. Chociaż ja sądziłam, że już całkowicie oddałam Mu moje życie, to jednak się myliłam. I pokazał mi to w bardzo delikatny sposób. To było naprawdę niezwykłe dotknięcie miłości i pogłębienia wiary.

Obecnie odmawiam część dziękczynną. I muszę się przyznać, że jest ona dla mnie bardzo trudna. Zostało mi do końca zaledwie dwa tygodnie, a ja odczuwam coraz większe zniechęcenie i frustrację. Ciężko odmawia mi się różaniec. Ciągle się mylę podczas modlitwy. Czasem tą samą część odmawiam dwa razy, bo nie jestem pewna, czy już ją odmówiłam. Gubię się podczas modlitwy wielokrotnie. Takich sytuacji nie było, kiedy odmawiałam część błagalną. Ogromnie się boję, że Bóg może mieć inny plan na moje życie i pracy mogę nie otrzymać. A na moim koncie pozostało 3 zł. Wczoraj dodatkowo miałam bardzo silną zmianę nastroju. Cały czas towarzyszył mi gniew i złość. Pokłóciłam się z członkami rodziny w tak bardzo paskudny sposób. Nie wiem, skąd wstąpiła we mnie taka wrogość i gniew. Jestem spokojnym człowiekiem, a wczoraj wstąpiła we mnie furia. Jednakże wiem, że to musi być działanie złego ducha. Będę starała się dokończyć modlitwę i wiem, że to zrobię. Po skończeniu nowenny pompejańskiej, chciałabym rozpocząć kolejną.

Jednakże pomimo otrzymanych łask, bardzo się obawiam że nie otrzymam tej, która w tej chwili jest najważniejsza – pracy.

Jednakże już w tej chwili chciałabym bardzo podziękować Matce Boskiej za te niezwykłe łaski, jakie od Niej otrzymałam. To było naprawdę niesamowite. To był prawdziwy dar. Dziękuję Ci Maryjo za to, że przez cały okres nowenny byłaś przy mnie, wspierałaś mnie i pomagałaś mi w modlitwie i w życiu. Dziękuję Ci również za to, że wraz z Jezusem odbyłaś ze mną swoistą psychologiczną podróż, która pozwoliła mi dojrzalej spojrzeć na mnie samą i otaczający mnie świat. Przestałam również tak bardzo bać się przyszłości.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
06.04.17 23:57

Pani Barbaro! Brak pracy potrafi człowieka zdołować. Bardzo współczuję, bo wiem co pani czuje. Proszę sobie nie zarzucać tych wybuchów gniewu. Czasem trzeba dać upust swoim emocjom. Oczywiście nie wolno krzywdzić bliźnich i się kłócić, ale pani reakcje są naprawdę ludzkie. I głowa do góry. Równiez pomodlę się za panią. Kiedy pani wspomniała o tych 3 złotych na koncie przypomniała mi się moja ukochana święta. Sw. Teresa z Avila . Powiedziała podobno do urzędnika , który blokował jej starania o otwarcie nowego klasztoru, naśmiewając się z niej: „Ma siostra 3 dukaty i chce otworzyć klasztor?” A ona podobno odpowiedziała „Teresa… Czytaj więcej »

Hania
Hania
04.04.17 16:13

Pani Basiu. Piszę bo chciałam PAni na coś zwrócić uwagę. Z mężem strąciliśmy dzieciątko i odmawiamy nowennę w celu poczęcia. Po pierwszje nowennie powiedziałam o tym swojej siostrze. I ona zapytała: czy wiesz dlaczego nei odstałaś dzidziussia teraz? Powiedziałam, ze nie wiem. A ona: bo nei wierzyłas w to. I od tej pory codziennie powtarzam Bogu: dziękuję, ze uzdrowiłeś mnie z niepłodności. Zawsze to powtarzam kiedy zaczynam wątpić. Pani też to polecam . Bo trzeba Bogu już teraz dziękować co dla nas zrobi w przyszłości. trzeba mu zaufać, i żeby On to wiedział na 100%, ze tylko Jemu ufamy. Proszę… Czytaj więcej »

Ela Poszukiwaniamoje
Ela Poszukiwaniamoje
03.04.17 16:12

Mogę podpisać się pod tym co mówi mena. Ja za chwile kończę swoją pierwszą nowennę. Został mi tydzień. Ten czas byl/ jest dla mnie szczególny. Wiele się uczę, chyba podobnie jak Ty i zaczęłam zauważać wiele tych drobnych działań, które wcześniej pomijałam . Ten czas nauczył mnie jednej bardzo ważnej rzeczy- zaufania Bogu. To było bardzo trudne. Pamiętam jak się szarpalam sama ze sobą ze swoimi pragnieniami i z obawami -co jesli moje prosby się nie spełnią? Znalazłam modlitwę „Jezu Ty się tym zajmij ” i „Jezus do duszy” ojca Dolindo. To chyba on nauczył mnie tej pokory i zaufania… Czytaj więcej »

mena
mena
02.04.17 21:03

Ja miałam w swoim życiu 2lata bez pracy i muszę przyznać że pomimo że konto miałam puste to Bóg zadbał o wszystko . Nawet gdy potrzebowałam gotówki to nagle ktoś postanowił mi dać tyle ile potrzebowałam . Np. Ktoś zasponsorował mi pielgrzymke do medjugorie i nawet zadbał abym miała pieniądze na wydatki Otrzymałam w tym czasie samochód . Wiele innych drobnych rzeczy. Choć wiem jak trudno jest ufać gdy po ludzku nie ma się na coś wpływu i człowiek całkowicie jest tylko zdany na Boga. Życze Ci abyś pomimo ciężkiego czasu czy lęku i troski zawsze trwała na modlitwie i… Czytaj więcej »

Hania
Hania
02.04.17 19:55

Gorąco polecam dodatkowo codzienną Mszę św. Z niej czerpałam siłę szukając pracy. To był mój codzienny rytuał po zaprowadzeniu córki do szkoły. Cierpliwości i zaufania Bogu – to PAni z całego serca polcam. Pomodlę sie za Panią.

Barbara
Barbara
02.04.17 18:38

Dziękuję Wam za tak dobre słowo i za wsparcie modlitewne. To kolejne niesamowite działanie Matki Boskiej.

RENATA
RENATA
02.04.17 16:45

Nie trać wiary, Pan Bóg słucha da Ci pracę w odpowiednim momencie . Naucz się cierpliwości, nie zawsze dostajemy to czego chcemy natychmiast , Troche pokory, wiary a wszystko sie ułoży. DZiękuj Bogu za wszystko bo jest miłosierny Chwała Panu Najwyzszemu.

lena
lena
02.04.17 16:33

Basiu, nie poddawaj się. Matka Boża o Tobie nie zapomni i wysłucha Twojej prośby. Życzę Ci wszystkiego najlepszego!

Lucyna
Lucyna
02.04.17 16:06

Czasem trzeba długo czekać na pracę, w końcu się udaje. Wszystkiego najlepszego.

LIDIA
LIDIA
02.04.17 13:57

Piekne wyraziste swiadectwo, ufaj Bogu i Maryi wszystko sie ułozy pomysnie. Pomodle sie za ciebie.

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x