Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Nowenna zmienila mnie i czynila cuda wokol mnie

Chce podziekowac Matce Najswietszej za otrzymane laski. Za kilka dni skoncze odmawiac pierwsza Nowenne Pompejanska w zyciu. Byl to trudny dla mnie czas, stracilam prace w bardzo dramatycznych dla mnie okolicznosciach. Nowenne poswiecilam o laske znalezienia odpowiedniej i uczciwej pracy dla mnie. Ciagle szukam, ale nie poddaje sie, wiem, ze znajde gdzies prace, bo chcialabym pracowac w poblizu miejsca zamieszkania.

Choc modlilam sie o laske zanlezienia pracy, otrzymalam inne laski za ktore dziekuje Matce Najswietszej. Po wielu latach pogodzilam sie z moim tata, nie ma miedzy nami zlych relacji. Relacja z mama tez jest lepsza.

Nowenna Pompejanska zmienila mnie na lepsze. Wiem, ze popelnilam duzo bledow, moje malzenstwo tez na tym ucierpialo, ale wierze, ze wszystko sie jakos ulozy.

Czuje, ze Matka Najswiesza sie mna opiekuje i pomimo ogromnych trudnosci i przeszkod kazdego dnia widze jakies male cuda i male iskierki nadziei, ze bedzie dobrze.

Moje malzenstwo przechodzilo ogromny kryzys, maz sie zagubil, ale pomimo wszystko czuje, ze Matka Najswietsza nas wspiera i czuwa nad nami i nas ochrania kazdego dnia.

W trakcie odmawiania mialam ogromne momenty zwatpienia, kilkakrotnie przerywalam, ale pomimo wszystko nadrobilam te dni gdy nie odmawialam i kontynuowalam Nowenne Pompejanska. Nadal mam ogromne zwatpienie i czyje jakis ogromny opor, cos co mnie blokuje, ale pomimo wszystko sie nie poddaje i odmawiam nowenne. kolejna Nowenne chce odmowic w intencji uwolnienia, nawrocenia i przemiany zycia dla mojego meza, ktory sie zagubil, bo czuje, ze nie ma jednosci w naszym malzenstwie. Czuje, ze jego zle slowa powoduja moje zalamanie i ja zapadam w beznadziejnosc, ale pomimo wszystko walcze i sie nie poddaje, bo wiem, ze czeka mnie nagroda. On mowi rozne zle rzeczy, a ja jednym uchem wpuszczam, a drugim wypuszczam. Walcze kazdego dnia o siebie, bo wiem ze nikt mi niczego nie da, ze aby zyc na tej ziemi trzeba pracowac. Bo nawet nablizsi wspolpracownicy w pracy czy najblizsza rodzina potrafia zranic. Ale jak ja sobie sama nie pomoge to nikt mi nie pomoze. Pomimo wszystko licze ze Matka Najswietsza mi pomoze i wybawi z najwiekszych klopotow i wleje sile, by walczyc o siebie i swoja rodzine.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
29.05.17 22:07

Wspolnote Sychar polecam kryzys.org

Dorota
Dorota
12.01.17 00:12

„Twardy orzech do zgryzienia ” czyli zmiany w swoim własnym charakterze, przynajmniej dla mnie.

Dolores Buczek
Dolores Buczek
11.01.17 15:53

ja myślę że nie można polegać na sobie trzeba dać pierwszeństwo Jezusowi ufać i pozwolić się prowadzić
tego nauczyłam się na kursie nowe życie Ten kurs wprowadził wiele zmian w mim życiu Matka Boska od roku w swoim orędownictwie prosi o moją przemianę chociaż odmawiam już 10 nowennę jest wiele do poprawienia w sobie.
Widzisz zdzbło w oku innych a belki w swoim nie dostrzegasz życzę moc błogosławieństwa od Trójcy św. i naszej Matki

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x