Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

K.: Znalazłam się w totalnym dole więc sięgnęłam po „nowennę nie do odparcia”

Moją nowennę zakończyłam miesiąc temu, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Zawsze byłam osobą blisko Kościoła, jednak miałam trochę problem z Maryją – przecież to Jezus ma być najważniejszy ( wtedy mi się to jeszcze kłociło dość mocno). Z różańcem też miałam spory problem – odmówienie jednej dziesiątki graniczyło z cudem.

Ale w moim życiu wiele się zmieniło – moja nerwica i ataki paniki zniszczyły relację z Ukochaną osobą, która również przeżywała ciężkie chwile. znalazłam się w totalnym dole więc sięgnęłam po „nowennę nie do odparcia”, bo już nic innego nie działało – i chociaż modlilam się o uzdrowienie Ukochanego Pan Bóg zdecydował że najpierw uleczy mnie – dał mi siły bym udała się do lekarza, zadbała o siebie. Dzisiaj choć jestem na antydepresantach, oczekując na terapię wciąż czuję opiekę Maryi, która nieustannie za mną prosi. Bóg jest większy niż moja nerwica, ataki paniki, jakiekolwiek inne problemy. On ma plan. I wiara w to jest największym cudem tej Nowenny (poza tym że dałam radę odmawiać 15 tajemnic dziennie choć zawsze było ciężko a mimo to często czułam jeszcze niedosyt). Niedługo planuję rozpocząć kolejną Nowennę, proszę módlcie się za mnie!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x