Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: ocalenie męża

6 lipca mój mąż trafił do szpitala. Nagle ze zdrowego mężczyzny stal się umierającym człowiekiem. okazało się w szpitalu, że ma bardzo uszkodzone serce. Przez 3 dni przebywał na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej i lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie. Wtedy też zaczęłam odmawiać pierwszą Nowennę Pompejańska. Nie zastanawiałam się nad tym, czy dam radę (wcześniej bardzo rzadko modliłam się różańcem).

Wiedziałam, że tylko Bóg jest w stanie coś zdziałać w tej sytuacji. Prosiłam Maryję o Jej wstawiennictwo i ocalenie i uzdrowienie mojego męża. Stan męża po kilku dniach nieznacznie się poprawił. Przy przyjęciu do szpitala jego serce pracowało tylko w 17% i groziła mu nagła śmierć serca. Po kilku dniach frakcje wyrzutowe wzrosły do 30%, a przy wypisie ze szpitala zwiększyły się do 55%. Jednak serce było uszkodzone, powiększone były przedsionki i komory, stwierdzono tachyarytmie i migotanie przedsionków. Ja nie przestawałam się modlić i prosić o jego uzdrowienie. Wierzyłam, że Bóg i Maryja go ocali i uzdrowi. Kończyłam jedną nowennę w intencji uzdrowienia i zaczyna lam zaraz kolejną. W tym czasie maż jeszcze dwukrotnie przebywał w szpitalu. Aktualnie skończyłam odmawiać trzecia nowennę do Matki Świętej w intencji uzdrowienia mojego męża.

Mój mąż jest w domu, czuje się dobrze. Ostatnie badania, które miął wykonane około 2 tygodni temu świadczą o tym, że większość zmian w sercu cofnęła się. Komory maja właściwy rozmiar, frakcje wyrzutowe wróciły do normy i wynoszą około 60%. Wiem, że to Maryja nad nim czuwała, chroniła go i opiekowała się przez ten cały czas.

Jestem pewna, że to Maryja wyprosiła dla mojego męża ocalenie i uzdrowienie – wszak Jej Syn nigdy nie odmawia Jej prośbą. Dzięki Ci Maryjo za ocalenie mojego męża. Dzięki Ci za uzdrowienie jego serca. Wierzę i ufam, że Ty będziesz czuwać nad tym sercem i jego prawidłową pracą. Ja też dostąpiłam w trakcie odmawiania nowenny uzdrowienia swojego serca – kiedyś rzadko zwracałam się do Maryi, wydawał mi się Ona niedostępna, surowa. Dziś jest moja najczulszą Matką i Przyjaciółką i nie wyobrażam sobie dnia bez Niej. Staram się codziennie odmawiać różaniec. Maryja przemieniła również nasze życie. Sprowadziła nas z powrotem do Swojego Syna. Dzięki Ci Maryjo, że jesteś naszą najczulszą Matką.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x