Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Bóg, Maryja i wiara oraz łask co nie miara :)

To będzie długie świadectwo, ale myślę warte przeczytania i obszerne w cuda i wnioski 🙂 Na wstępie chciałam podziękować wszystkim, którzy zajmują się tą stroną. Naprawdę, dobrze, że jesteście. Wielu nie rozpoczęłoby nowenny, nie czytając wcześniejszych świadectw. Mnie one bardzo zmotywowały. Bóg zapłać! Robicie świetną robotę 🙂

Nowenn odmówiłam już 4. Chciałam się tu skupić nad wnioskami z czwartej, jednak nie sposób nie wspomnieć o namnażających się cudach z poprzednich.

Pierwszą odmawiałam rok temu za mojego kolegę, o jego nawrócenie. Co prawda nadal jest największym przeciwnikiem Kościoła jakiego znam, ale wtedy podczas modlitwy pojawiła się myśl: „październik”. Niedawno zmarł jego dziadek, tak się złożyło, że msza o którą poprosiłam za kolegę i msza pogrzebowa jego dziadka, w które uczestniczył, odbyła się tego samego dnia. Kiedy? 31 października. Wierzę, że dla każdego, kto wierzy w dobro, nawet jeśli jest największym przeciwnikiem Kościoła, przyjdzie czas nawrócenia.

Druga nowenna była o uwolnienie od złego jego rodziny, ponieważ pomyślałam, że to może jest powód takiej wrogości. Nie wiem jaki miała na nich wpływ, ale jestem pewna, że żadna modlitwa się nie marnuje.

Decyzja o trzeciej została podjęta w lipcu, momentalnie. Kiedy zauważyłam, ze z bliską mi osobą dzieje się coś złego, złapałam za różaniec. Pomogła również mi ogromnie, przemyśleć, przetrawić, ułożyć sobie sytuację. Poważnie chorowała i bardzo wpływało to na jej psychikę. Organizm zaczął naprzykrzać się już kilkunasty raz, od czasu skończonej nowenny nic się nie działo. To ogromny cud. Pięknie jest usłyszeć, że u kogoś dla nas bardzo ważnego nareszcie jest dobrze. Nareszcie nie ma szpitala i oby Bóg dał, że już nigdy nie będzie.

Czwartą zdecydowałam się odmówić za moją mamę. W podziękowaniu za jej miłość i wszystko co dla mnie robi. Choruje, przepracowuje się. Prosiłam zatem za łaski dla niej. Mamy teraz chyba jeszcze lepszy kontakt i zauważyłam w ilu rzeczach jeszcze mogę jej pomóc. W czasie nowenny uświadomiłam sobie, że Maryja zawsze była z moją śp. babcią, z moją mamą i ze mną. Trudno zliczyć łaski i te wszystkie beznadziejne momenty, w których dział się cud. Widzę teraz lepiej, ile Maryja dla nas wyprosiła i wyprasza nadal.

Co my byśmy bez naszej Mamy zrobili?

Jeśli ktoś się zastanawia, a ma intencje mocno w sercu, to niech się nie waha. Jeśli chcesz, to wystarczy, chociaż spróbuj. Gdy zakochasz się w różańcu, to już nie będzie obowiązek, ale miłe spędzenie czasu z Matką. Matką, która uczy, Matką, która wspiera i Matką, która rozwiązuje węzły.

Jest to strona o Nowennie Pompejańskiej, jednak bardzo chciałabym przekazać również moje doświadczenie z Nowenną do Maryi Rozwiązującej Węzły. (Chciałabym zaproponować, aby może dodać do strony zakładkę również o tej nowennie?)

Pierwszy raz odmawiałam, gdy traciłam wiarę. Dziś wiara i Boża miłość wypełnia całe moje serce po brzegi.

Kolejny za bliską osobę, na długo przed pompejanką, kiedy była bardzo przybita. Po nowennie, a nawet w trakcie bardzo się poprawiło, choć wcześniej zła sytuacja utrzymywała się od miesięcy! A wystarczyło oddanie sprawy Maryi.

Trzecia za koleżankę, która również wiele przeszła. Pokłóciła się poważnie z naszą znajomą. Wydawało się, że znienawidziły się na amen. Niedawno się pogodziły.

Czwartą odmawiałam, kiedy dowiedziałam się, ze u bliskiej osoby, o której mówiłam wcześniej, mimo że dzięki Bogu choroba nie wracała, psychika była w naprawdę złym stanie. Jak się domyślacie, teraz wszystko weszło na dobre tory 🙂 Maryja nigdy nie zostawia wołających. Dla chrześcijanina nie ma beznadziejnych sytuacji.

Modlitwa za bliskich nauczyła mnie, ze nawet jeśli kochamy ich bardzo, to przecież Bóg kocha ich jeszcze BARDZIEJ. Nie mamy się zatem o co martwić, tylko oddać to Jemu. Nie bójmy się modlić, nie strońmy od różańca. Nie musi nam zajmować wiele czasu, śpiewajmy przy sprzątaniu, odmawiajmy w drodze, stojąc na czerwonym świetle, ale niech różaniec będzie obecny w naszym życiu 🙂 Nawet jeśli sprawia nam to trudność, starajmy się całe serce oddać Maryi. Ona w różańcu zabiera łzy i naszą intencję. Wierzę, że kiedy Maryja przejmuje sprawę, to musi być dobrze 🙂

Modlitwa zmienia również nas. Rozważania wiele uczą, a my stajemy się lepsi 🙂

Dzięki, jeśli wytrwałeś 🙂

Trzymajcie się! Pokój i dobro z Wami 🙂

Nie zapominajcie nigdy, jak bardzo Bóg Was kocha!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Elzbieta
Elzbieta
24.01.18 21:23

Pszecudowne Swiadectwo , bardzo madrze napisane – Dzienkuje Serdecznie

divine
divine
06.04.17 14:13

piękne świadectwo, dziękuję z całego serca

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x