Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Renata: Którędy pójść ?

Długo zwlekałam z napisaniem i opublikowaniem mojego świadectwa. Ale przecież obiecałam Matce Przenajświętszej….To była moja chyba piąta odmówiona nowenna Pompejańska.

Wcześniej w intencji bliskich mi osób. Teraz w swojej własnej: od dłuższego czasu pracuję w swoim zawodzie, ale nigdzie „na stałe”; jestem nauczycielem języka obcego, udzielam m.in. korepetycji. Wydawałoby się, ze super; ale tylko z pozoru. Miałam nadzieję, że w końcu znajdę stałą pracę, marzyła mi się taka stała praca w szkole, ale okazało się to nie takie proste. Pracy nie ma, albo jest, ale dla znajomych. Mnie się w każdym razie nie udało zakotwiczyć w placówce oświatowej. Udzielanie korepetycji jest fajne jako praca dla studentów, albo dodatkowa/ dorywcza: niemniej jednak proszę mi wierzyć: dla dojrzałej kobiety z rodziną jest to praca mało stabilna; ciągłe odwoływania zajęć, ktoś zachorował, ktoś wyjechał, inny z kolei dziś nie może, a jeszcze inny przysyła sms-a pół godziny przed rozpoczęciem zajęć, ze dziś „przeprasza, ale nie da rady”. Tak więc chciałam bardzo znaleźć coś „stałego” i udałam się z nowenną do Matki Przenajświętszej po pomoc – z prośbą o drogowskaz w życiu, o wskazówki, dokąd i którędy iść; nie wiedziałam czy to dobra droga, którą idę, może powinnam szukać pracy gdzieś indziej. Prosiłam, żeby zawróciła mnie z tej drogi zawodowej, którą idę, jeśli nie jest ona dla mnie dobra, albo postawiła mi drogowskaz na niej, taki, abym go dojrzała, bo często jest tak, że nie słyszymy i nie widzimy tego, co mówi do nas Bóg, jesteśmy ślepi i głusi…. Nowennę odmawiałam po prostu wszędzie: na spacerze, w podróży, w drodze do „pracy”, w ogrodzie; nawet miałam takie przemyślenia, ze to źle, że to obraża Matkę Przenajświętszą, że powinnam klęczeć, w skupieniu, a ja byłam często niestety rozproszona i nieskupiona.

W trakcie odmawiania nowenny znalazłam pracę w szkole językowej, ale to nie wszystko. Narodził się także w mojej głowie pomysł i wierzę głęboko, ze to nie jest przypadek. Postanowiłam wynająć lokal i otworzyć swoją własną szkółkę językową w pobliskim miasteczku. Ogromne wyzwanie dla mnie. Tym bardziej, ze nie jestem „stąd”. Osoba obca, napływowa, bez znajomych wokół. Drugą nowennę odmówiłam w intencji powodzenia tego przedsięwzięcia. O owocach za wcześnie, by mówić. I jeszcze coś, umowę najmu podpisałam w ostatnim dniu części dziękczynnej. Może przypadek…. A może jednak znak. Ja wierzę, że to drugie.

Teraz odmawiam trzecią nowennę. Taki strach mnie ogarnął nagle i pomyślałam. Z nowenną czuję się bezpiecznie, ona dodaje mi optymizmu, otuchy, że będzie dobrze. A jeśli nie uda, to będę wiedziała, ze to nie ta droga…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
Anna
20.11.16 17:15

Renato, trzymam kciuki za powodzenie. Daj znać a jakiś czas, jak biznes się kręci. Chwała Panu 🙂

Monika
Monika
20.11.16 12:04

powodzenia 🙂

Marta
Marta
20.11.16 10:52

Dziękuję. za to świadectwo. To jakby Bóg mi powiedział co mam zrobić.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x