Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magda: doświadczyłam jak bardzo zły duch potrafi działać

Obiecałam Matce Bożej, że powiem o Niej innym, dlatego uznałam, że świadectwo będzie najlepszym do tego sposobem.

O nowennie pompejańskiej słyszałam już dawno, ale moja codzienna modlitwa trwała zazwyczaj ok. 5 minut, więc nawet nie zastanawiałam się nad tym, by zaczynać nowennę, która miałaby trwać 54 dni. Ale przyszedł taki czas w moim życiu, gdy zaczęłam modlić się o wiele więcej i gdy zaczęłam bardzo obawiać się, ze nie poradzę sobie ze zmianami, które miały nastąpić w moim życiu. Za parę miesięcy miałam skończyć studia, nie miałam pojęcia jak znajdę pracę, bo nigdy wcześniej nie pracowałam, nie miałam żadnego doświadczenia, byłam przekonana, że nikt mnie nie zatrudni, że jest pełno lepszych ode mnie osób, a ja sobie kompletnie nie poradzę w żadnej pracy. Wtedy pomyślałam, że może mogłabym zacząć odmawiać nowennę pompejańską w intencji znalezienia pracy po studiach. I tak zrobiłam. Nie było to dla mnie takie trudne jak mi na początku się wydawało. Szczerze mówiąc nie wiedziałam czego się spodziewać po tej nowennie. Wiedziałam, że to nie działa jak żadne czary, czy koncert życzeń, że powiem życzenie a Maryja po skończonej nowennie mi je spełni. Wcale tego nie oczekiwałam. Po jakimś czasie odmawiania nowenny zrozumiałam, że tak naprawdę barierą do znalezienia pracy jest moje myślenie, że to ja cały czas myślę o sobie, że nie mogę niczego osiągnąć, że jestem do niczego i nic nie potrafię. Zrozumiałam, że wystarczy zacząć coś robić w tym kierunku, a można to osiągnąć swoimi siłami. Że jeśli będę czekać i nic nie robić, to na nic się nie doczekam. W taki sposób Maryja rozjaśniała mi wszystko w głowie. Zaczęłam widzieć różne rozwiązania, pomysły na przyszłość. Po skończonej nowennie zrozumiałam, że musiałam ją odmówić po to, żeby zrozumieć, że problem jest we mnie, że to brak wiary w siebie powoduje to, że nie potrafię znaleźć pracy. Zaczęłam wierzyć w to, że mogę coś osiągnąć, jeśli tylko zrobię jakikolwiek krok w tym kierunku. Byłam naprawdę szczęśliwa i bardzo wdzięczna Matce Bożej, że podczas tej modlitwy mogłam to wszystko zrozumieć. Ale to nie koniec. Skończyłam nowennę, mniej więcej miesiąc później skończyłam studia. Postanowiłam wtedy zacząć szukać pracy. I tutaj przydarzyła mi się następna niespodzianka, bo tak naprawdę znalazłam pracę zanim na dobre zaczęłam jej szukać. W pierwszym momencie w ogóle tego nie skojarzyłam, ale po paru dniach zrozumiałam, że jednak Matka Boża pomogła mi na tyle, że chyba widząc jak wiele trudności sprawia mi ta sprawa postanowiła to załatwić za mnie. Dostałam pracę i wierzę, że to Jej zasługa. Jednocześnie też podczas odmawiania nowenny doświadczyłam jak bardzo zły duch potrafi działać. Na mnie działał wręcz fizycznie, często uniemożliwiając mi modlitwę, ale mimo wszystko nie poddałam mu się. Wiedziałam, że jeśli poddam się raz, kolejnym razem poddam się znowu, chciałam mu pokazać, że z Maryją nie da się tak łatwo wygrać i udało się.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
04.11.16 14:42

Mi też Maryja dała prezent 🙂 a nawet nie zdążyłam jej o to poprosić. Po urlopie rodzicielskim straciłam pracę, Po 9 latach stażu, ale zanim zaczęłam na dobre szukać pracy w ciągu tygodnia dostałam ofertę idealną dla mnie i dużo bliżej od domu. Co więcej, odprawa pozwoliła nam wyjść z długów. Obiecałam sobie, że nie tyle będę modlić się nowenną pompejańską, co będę się starała zawsze odmawiać cały różaniec w intencjach Maryi, z prośbą o wybaczenie naszych win i uwielbieniem. Ona przecież doskonale wie jak się zaopiekować nami. Zresztą w swoim imieniu nie potrafię się modlić wytrwale.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x