Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gabriela: ogrom łask, mimo mojej krnąbrności

NP po raz pierwszy modliliśmy się z mężem, kiedy zdiagnozowano u niego nowotwór złośliwy. Była to prośba o zdrowie. Potem kolejne, o pracę, o wyjście z długów, o łaskę przemiany… i mnóstwo innych intencji.

Tę pierwszą i drugą -solidnie z zaznaczaniem w kalendarzu, oboje razem i z towarzyszeniem dzieci. Kolejne gorzej z przerwami, wracałam zaczynałam od nowa. To znów kontynuowałam po kilku dniach. Często narzekałam, użalałam się nad sobą, złościłam na swój los, na Boga. Nieszczęścia spadały jedne po drugim. Mąż- wciąż nowe przerzuty, kolejne operacje. Po każdej czuł się gorzej. Mnie ciągle zwalniano z pracy. Mieliśmy różne sprawy sądowe – absurdalne. Cała dalsza rodzina się dziwiła: Jak to możliwe, że żadne nieszczęście nie omija naszego domu, rzeczy na które u innych nie zwrócono by nawet uwagi w stosunku do nas urastały niemal do rangi przestępstwa. Doszło nawet do tego, że postanowiliśmy z mężem, że koniec – nie będziemy już chodzić do kościoła. Ale wtedy pomyśleliśmy, że my jak my, ale mamy małe dziecko i co ? ją pozbawimy wiary? I nadal uczestniczyliśmy w Mszach Św. Po 4 latach – Nagle na nasze serca spłynął pokój. To było dzieło tylko Bożej łaski. Po prostu z dnia na dzień przestaliśmy się szarpać. Zgodziliśmy się z wolą Bożą. Zobaczyliśmy ile dobra wynikło z tego wszystkiego co nas spotkało. Założyliśmy Szkaplerze. Zawsze, nie wiadomo skąd znajdą się pieniądze na zapłacenie kolejnej raty. Mąż na tydzień przed kolejną wizytą lekarską publicznie przed Mszą Św podziękował Bogu za uzdrowienie. Tydzień później okazało się, że większość przerzutów – a wszystkie w mózgu-znikła całkowicie, a kilka umiejscowionych w mniej groźnych miejscach, zmniejszyło się do wielkości sprzed dwóch lat. Ja znalazłam kolejną pracę – tylko na część etatu, ale wspaniałą. Po dwóch miesiącach pracy dostałam bardzo wysoką nagrodę.

Staram się modlić codziennie różaniec, ale wiem, że jak czasem nie zdążę, to nic się nie stanie. Matka Boża – to nie księgowa, która notuje ile i czy na czas wszystko „odhaczone”. Chwała, Chwała, Chwała Panu. „Biedak zawołał, Pan go wysłuchał” (Ps) Maryja jest cierpliwa.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aga
Aga
07.11.16 22:56

Piękne świadectwo!
Niech Bóg Wam błogosławi a Matka Najświętsza ma zawsze w swej opiece!

Dorota
Dorota
07.11.16 22:29

Dziękuję za świadectwo.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x