Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Martyna: Modlitwa o spotkanie swojej drugiej połówki…

Niech Będzie pochwalony Jezus Chrystus. Mam 21 lat. Jestem studentką. Dzisiaj skończyłam odmawiać Nowennę Pompejańską, a wszystko zaczęło się od….

Nowennę rozpoczęłam po wizycie u mojej babci, u której ,,wizytował” obraz Matki Bożej (peregrynacja obrazu wśród mieszkańców). Podczas modlitwy przed obrazem przyszła do mnie myśl, abym rozpoczęła odmawiać ową nowennę, o której już dawno słyszałam. Modliłam się w intencji tego, żebym znalazła swoją drugą połówkę (znalezienie męża), gdyż czuję się naprawdę bardzo samotna. Na razie moja prośba się nie spełniła, ale czuję, że Matka Przenajświętsza ją wysłuchała i ufam całym sercem, że spotkam swoją miłość.

Podczas odmawiania nowenny miałam dwukrotnie rozerwany różaniec. Pewnego razu zauważyłam, że w innym różańcu (z którego również korzystałam) nie ma paru koralików… Gdy odmawiałam Różaniec często nachodziły mnie bluźniercze myśli, z którymi borykam się już od paru lat (między innymi przekleństwa). Cały czas walczyłam z nimi. I wgłębi duszy prosiłam również o uzdrowienie mojej duszy i mojego umysłu (myśli nachodzą mnie już coraz rzadziej, ale sporadycznie się pojawiają). Często pojawiała mi się w głowie myśl, że może lepiej byłoby, jakbym skończyła odmawiać nowennę, bo zamiast uwielbiać Najświętszą Marię Panienkę, obrażam Ją, ale nie poddałam się.

Odmawiałam cztery tajemnice. Nie zawsze mi się chciało, mówiąc językiem kolokwialnym. Czasami odpływałam myślami, czasami odmawiałam nowennę w pośpiechu, ale zawsze miałam nadzieję, że Matka Boża mnie wysłucha. Miałam również dwa sny. W pierwszym przyśnił mi się krzyżyk na ziemi, w drugim twarz Pana Jezusa. Być może to tylko moja wyobraźnia (bardzo dużo myślałam o Panu Jezusie).

Bardzo zbliżyłam się do Trójcy Przenajświętszej. Wiele rzeczy sobie uświadomiłam. Myślę, że otrzymałam wiele łask. Obejrzałam film ,,Pasja”, czytałam ,,Dzienniczek” św. Faustyny, Pismo Święte. W sierpniu postanowiłam nie spożywać alkoholu i swoje postanowienie ofiarować Matce Przenajświętszej. Wczoraj, tj. 21 sierpnia udało mi się odbyć pielgrzymkę do Częstochowy. Myślę, że to był również dar od Matki Bożej, że akurat na zakończenie Nowenny miałam możliwość spotkać się z Nią na Jasnej Górze.

Postanowiłam również przystąpić do spowiedzi (wcześniej w głębi duszy pragnęłam spotkać się z „dobrym” spowiednikiem). Wysłuchał mnie jeden z ojców paulinów. Nigdy nie uczestniczyłam w takiej spowiedzi… Ojciec najpierw wysłuchał mnie, a potem odbyliśmy rozmowę twarzą w twarz. Było to dla mnie niezwykłym przeżyciem.

Po powrocie z Częstochowy czuję się bardzo dziwnie (przypomina to trochę motyle w brzuchu). Czuję ogromną tęsknotę w duszy… za Panem Jezusem.

Wiem, że Pan Jezus jest nieskończonym Miłosierdziem. Musimy Mu tylko zaufać i powierzyć wszystko, co nam leży na sercu. Wiem, że Pan Bóg i Matka Najświętsza to moi Najwięksi Przyjaciele, którzy mnie nigdy nie opuszczą. Kocham ich całym sercem i dziękuję za wszystko. Ofiaruję Im całą swoją duszę i ciało, ufam całym sercem. Proszę o modlitwę w mojej intencji. Szczęść Boże!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
27.08.16 21:36

Piękne świadectwo,Martynko pomodlę się za ciebie. Miejmy ufność w Panu

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x