Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: życiem mojej rodziny zaczęło trząść w fasadach

Czytając świadectwa innych osób zastanawiałam się, czy moja intencja zostanie wysłuchana, czy też inny będzie plan Boży……

Jaki był początek mojego zetknięcia się z nowenną? Dowiedziałam się o tej pięknej modlitwie z internetu, moja znajoma publikowała na ten temat informacje. Zawsze się modliłam, zmawiałam różaniec, koronkę ale nic nie wiedziałam o nowennie pompejańskiej. Zaczęłam więc ją odmawiać w intencji mojego syna, który był na ostatnim semestrze studiów.

Odtąd w miarę uporządkowanym życiem mojej rodziny zaczęło trząść w fasadach. W pracy spotykały mnie notorycznie nieprzyjemne sytuacje, które nasilały się z tygodnia na tydzień. Nic z tego nie rozumiałam, przecież zawsze kiedy się modliłam czułam opatrzność Boską a teraz modlitwa przynosiła odwrotny skutek. Mój syn zaczął mieć problemy w życiu prywatnym i co najgorsze na studiach, które do tej pory szły mu bez zastrzeżeń. Największym ciosem było to, że musiał powtórzyć przedmiot i w związku z tym nie przystąpił do obrony. Miałam ogromny żal do Boga, Matki Boskiej, czułam, że to wszystko jest niesprawiedliwe, ja się modlę a w zamian otrzymuję same kłopoty. Miałam problemy z koncentracją, nie mogłam realizować swoich pasji, doszły do tego kłopoty zdrowotne. Jednakże pomimo wątpliwości dokończyłam nowennę. Po pewnym czasie zaczęłam ponownie odmawiać drugą nowennę w intencji mojego syna. I powtórnie w swoim życiu doświadczyłam nieprzyjemności, tym razem ze strony znajomych i rodziny. Przykrości i złe sytuacje spotykają nas, ale to co doświadczyłam od ludzi w tym okresie było nasycone pogardą, wrogością i agresją bez konkretnej przyczyny.

Przed zakończeniem nowenny zaczęły spływać na mnie łaski. Jak za dawnych czasów całą rodziną udaliśmy się na mszę wielkanocną i wtedy poczułam, że wszystko się dobrze ułoży. Doświadczyłam rzeczy, o których mogłam kiedyś pomarzyć, syn skończył studia. Nadal są pewne sprawy nie rozwiązane, ale mam nadzieję, że przyjdzie na nie odpowiedni czas.

Dziękuję Matce Bożej za wysłuchanie mojej modlitwy. Wierzę, że otacza swoją opieką moją rodzinę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anita
anita
11.08.16 10:54

Ja też na początku miałam dużo nieprzyjemności i wiele złego doświadczyłam od ludzi ale powoli się układa, myślę że to jest próba dla nas czy mimo walącego się świata jesteśmy w stanie tkwić przy modlitwie i Bogu i rzeczywiście dziękować za złe rzeczy które nas dotykają bo wiadomo za dobre łatwiej. Często gęsto zadawałam pytania retoryczne dlaczego modląc się i prosząc nagle stan się tak dramatycznie pogarsza. Oglądałam kiedyś program w który wypowiadało się małżeństwo że co czwartek od iluś tam lat (nie pamiętam dokładnie) wstają w nocy i jadą i modlą się przed Najświętszym Sakramentem. Mówili że na początku… Czytaj więcej »

barbara
barbara
11.08.16 10:42

Witam mam podobnie wszystk zaczlo sie walic , a teraz wszystko powoli sie zaczyna ukladac tylko musialam czekac kilka miesiecy ale sie nie poddalam . Szczsc boze !

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x