Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: modlitwa,zaufanie ,nawrócenie..oczekiwane

Czytając Wasze świadectwa dodawały mi one otuchy i nadziei.Matka Boża wysłuchuje wszystkich ,ale to nie maszynka do spełniania życzeń…

Jeśli jest coś wolą Boga ona w tym dopomaga, ale wydaje mi się że jeśli prosimy o coś czego Bóg dla nas nie chcę nie otrzymamy tego,otrzymamy za to o wiele więcej.

Moja historia z Nowenną Pompejańską zaczęła się 2 lata temu po kryzysie w związku, rozstaniu…Wtedy to zaczęłam szukać pomocy w internecie co zrobić ażeby on wrócił….???I wiecie co ,niestety trafiłam na uroki miłosne i niestety z nich skorzystałam,w tym samym czasie jednak zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską…Po dwóch miesiącach od uroku Mariusz wrócił,a ja po kilku dniach odmawiania nowenny rzuciłam ją w kąt…

Dwa lata w naszej ,niesakramentalnej niestety, rodzinie układało się nie najgorzej,choć bywały wzloty i upadki to jednak udawało się porozumieć …Jednak cały czas bez Boga… Aż do maja 2016 wtedy Mariusz zaczął więcej pić,sięgać po marichuanę, zaczął być nerwowy i od słowa do słowa doszło do awantury-wyszedł z domu i nie było go prawie 2 tygodnie.19 lipca w moje urodziny udało mi się z nim spotkać, w sumie przyszedł po to , aby definitywnie to zakończyć, jednak stało się inaczej.Rozmawaialiśmy bardzo długo on powiedział , że chce ślubu ja dopowiedziałam, ale w Kościele..Rozmawialiśmy o drugim dziecku o tym że nie możemy już tak postępować.Wrócił do domu ale nie trwało to długo bo tylko do 25 lipca..W tym dniu znowu alkohol, awantura i nie ma go do dziś dnia …Wtedy dokonał się w moim życiu przełom sięgnęłam po Nowennę Pompejańską w jego intencji…Odmawiam ją już 12 dzień,a kolejną już 4 dzień..A teraz powiem wam o małych cudach które zaczęły się w moim życiu od początku odmawiania Nowenny.Przede wszystkim po wielu latach zapragnęłam spowiedzi świętej, prawie tydzień przygotowywałam się do niej..Zdecydowałam się na nią wczoraj.Miałam iść do innego Kościoła ale drzwi jego były zamknięte więc pojechałam do swojej rodzinnej parafii, nie uwierzycie , ale tego dnia odbywały się w niej obchody 32 rocznicy jej powstania,wyspowiadałam się,padłam z wiernymi na kolana ,odmawialiśmy różaniec, po tym cudowna Msza Święta,spędziłam w kościele dużo czasu i w końcu mogłam uczestniczyć w tej mszy w pełni przyjmując Ciało Chrystusa.Od niedawna odmawiam też Koronkę do Miłosierdzia Bożego po prostu pokochałam tę modlitwę.Powiem tak w związku z Mariuszem nie wiele wiadomo ma od paru dni wyłączony telefon,ale nie przejmuję się tym bo Bóg znowu dał mi znak.Dziś niedziela wstałam rano zmówiłam różaniec i szykowałam się do wyjścia do Kościoła,zły zaatakował myślami zadzwoń do jasnowidza on ci powie co dalej , natrętnym myślom nie było końca,przy drzwiach Kościoła niepewność,jednak chęć Eucharystii zaprowadziła mnie w do ław Kościoła, po raz kolejny radość, łzy i cudowna msza…Zły jednak nie odpuszczał,jak tylko przekroczyłam drzwi świątyni znowu myśli zadzwoń do jasnowidza, w sercu niepokój , sutek, żal.Rozbiło mnie to totalnie…Jednak tylko do godziny 15 wtedy to padłam na kolana aby odmówić Koronkę w swojej intencji, jednak moje myśli przeszły na mojego sąsiada który zmarł parę dni temu i wiecie co odmówiłam Koronkę w jego intencji.Po modlitwie poczułam się jak gdybym się na nowo narodziła,w sercu zapanował spokój.I znowu znak od Boga,na telewizorze pojawiła się tęcza,moja córka ją zauważyła i mówi:”Mamo zobacz tęcza ,”Bóg nam mówi że nas kocha i wszystko będzie dobrze,tak jak Noemu”.Niesamowite…

Kochani namawiam was do odmawiania Nowenny Pompejańskiej do naszej Kochanej Matki,modlitwa ma wielką moc .Jeszcze za wcześnie na całkowite świadectwo,ale ufam Matce Najświętszej.Bez różańca nie wyobrażam sobie dnia.Dziś przypomniał mi się mój nieżyjący już dziadziuś , który zawsze odmawiał różaniec,mimo wielu kilometrów do Kościoła które musiał pokonać rowerem i swego podeszłego wieku co niedziela był na mszy świętej. I wiecie co póki dziadek żył i modlił się za naszą rodzinę wszystko było inne , lepsze,problemy były ale zawsze udawało się je zażegnać.Od śmierci dziadka nasza rodzina się posypała … już nie miał kto odmawiać różańca ….

Zaufajcie Panu i Matce Najświętszej,

nie ustawajcie w modlitwie.

Beata

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
13.08.16 21:20

Beata jakie fajne jest twoje świadectwo, dziękuję Ci za to że napisałaś.

Oka
Oka
13.08.16 21:11

Beato uważasz że ukochany powrócił dzięki urokowi czy też dzięki modlitwie? Dlaczego tak nagle tą nowenne porzuciłas?

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x