Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ann: Otrzymałam wielką pomoc :)

Trzy pierwsze miesiące rozpoczynające nowy rok szkolny 2015/16 minęły mi dość ciężko. Samookaleczałam się, traciłam przyjaciół, każdy się odsuwał ode mnie, relacje z rodziną się tylko zaogniały, planowałam samobójstwo…

Aż pewnego dnia trafiłam na blog s. Genowefy. Gdy czytałam te wszystkie posty miałam łzy w oczach, potem postanowiłam do niej napisać. Na początku było mi ciężko się otworzyć, ale dzięki siostry cierpliwości i ciepłu, jakie dawało się wyczuć przez e-maile, udało się to. Poszłam do generalnej spowiedzi, rozpoczęłam współpracę z aktualnie byłym już kierownikiem duszy, zaczęłam się codziennie modlić, można powiedzieć, że zaczęłam się nawracać ;). W lutym rozpoczęłam Nowennę Pompejańską, która początkowo strasznie opornie mi szła, później odmawiałam ją już z pamięci. Wszystko tylko szło ku lepszemu. Moja wiara zaczęła wzrastać. Zaczęłam widzieć sens życia i modlitwy. Ani razu podczas niej nie miałam ochoty na samookaleczanie czy samobójstwo. Zaczęłam odczuwać miłość Matki Bożej, choć wcześniej czułam się przez nią odrzucona. Teraz wiem, że Maryja nikogo nie zostawi. Nowenna ta, mimo, że na początku może wydawać się trudna czy bez sensu, taką nie jest. Daje siłę. Mi dała ogromne siły i chęci do życia. Cześć Maryi i dziękczynienie chcę czynić i rozgłaszać światu. Wiem, że z Maryją i Trójcą Przenajświętszą jestem najbezpieczniejsza i dam radę każdemu problemowi. Nie dzięki sobie, ale dzięki NIM.

Po kolejnych ,,problemach”, Nowennie do św. Rity, utworzyłam wraz z kolegą Młodzieżowe Koło Żywego Różańca. Należy do niego ponad 15 osób, choć jeszcze nie mieliśmy oficjalnego przyrzeczenia.

Dzisiaj jest setny dzień odkąd rozpoczęłam duchową adopcję dziecka poczętego.

Moja wiara tylko wzrasta, zdarzają się kryzysy, ale trzeba mówić problemowi, że ma się WIELKIEGO BOGA. Polecam przeczytać Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny i Dzienniczek św. siostry Faustyny. Myślę również o przyjęciu szkaplerza karmelitańskiego i poświęceniu życia Bogu.

Ktokolwiek w siebie by zwątpił, niech zawierzy Maryi, bowiem ,,przez Maryję do Jezusa”(dojdziemy).

Dziękuję, że mogłam to napisać 😉

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Elżbieta
Elżbieta
15.08.16 07:20

Maryjo uwielbiam Cię za Twoją miłość, dobroć i miłosierdzie jakie okazujesz swoim zbłąkanym i zagubionym w życiu dzieciom. Ann Twoje świadectwo z pewnością doda otuchy i nadziei wielu zrezygnowanym duszyczkom. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze chwała Panu i Jego Matce. Niech Cię Pan prowadzi swoimi ścieżkami

barbara
barbara
14.08.16 21:31

Piekne swiadectwo ! Chwala Panu i Maryi ze wzmacniasz swoja wiare Ona nikogo nie zostawi kto sie do niej zwraca z ufnoscia . Pozdrawiam

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x