Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Wciąż wierzę, że się uda.

Szczęść Boże! Teraz nadszedł czas na mnie. Podobnie jak większość ludzi piszących o Nowennie dowiedziałam się z Internetu, kiedy moje krótkie małżeństwo stało przed rozwodem.

Chciałam je tak bardzo uratować że szukałam pomocy na różnych forach i stronach, któregoś dnia wpisując jak uratować małżeństwo wyskoczyła modlitwa i Wasze świadectwa. Zaczęłam czytać te świadectwa i pomyślałam, że to ratunek dla nas. Niestety pierwszą Nowennę przerwałam po 20 dniach, w dniu kiedy niestety sąd udzielił nam rozwodu.

Po czasie stwierdziłam, ze nie odpuszczę zaczęłam znów się modlić w intencji ratowania mojego małżeństwa. Podczas odmawiania pierwszej nowenny o ratowanie małżeństwa brakowało mi już sił, mój były mąż przestał się odzywać, jest przepełniony nienawiścią, mimo ze mieszkamy w tym samym małym mieście, od czasu kiedy się rozstaliśmy nigdy się nie widzieliśmy. To ja pisałam sms-y na różne okazje, święta ale bez wiadomości zwrotnej. Mimo tego powiedziałam sobie, ze bez względu na wszystko dokończę tą modlitwę. Dokończyłam, mąż nie wrócił, nadal milczy….. Ja stałam się spokojniejsza, wybaczyłam, ale nie zapomniałam, ból pozostał. Przystąpiłam do spowiedzi, odnalazłam spokój, mogę spać co przedtem było niemożliwe, bo ciągle myślałam co zrobiłam źle, co mogę naprawić itd. Dziś wiem, że jedyną rzeczą którą chce naprawić to małżeństwo które było krótkie, a powodem rozstania była różnica charakteru, częste kłótnie jak to bywa na początku wspólnego życia. Ja byłam uparta, mąż też i wyszło…. Nie sądziłam, że po tak krótkim czasie sąd udzieli nam rozwodu, bardzo się myliłam. W maju rozpoczęłam kolejną nowennę o powrót męża oraz inne modlitwy o ratowanie małżeństwa i przemianę jego serca by nie było w nim tyle nienawiści do mnie. Wiem, że on spełnia teraz swoje marzenia, może się bawić i ciężko będzie mu zrezygnować z tego życia by wrócić do mnie. Powoli tracę już siły, ale ta nadzieja, że z Bożą pomocą uda mi się odzyskać męża daje mi siłę by dalej się modlić. Dodam, ze poruszyłam teraz całe niebo i wszystkich świętych o pomoc w ratowaniu tego co zepsuliśmy. Mąż nie daje znaku życia, milczy nadal, jedynie czasami mijamy się gdzieś jak jadę rowerem lub samochodem, więc wierzę mocno że Matka Boska działa bardzo powoli w mojej sprawie.

Na końcu chcę podziękować wszystkim którzy napisali świadectwo o małżeństwie, dały siłę do walki. Ja nie rozstaje się z różańcem, modlę się codziennie i ufam, że się uda. Matko Boża dziękuję za wszystko co dla mnie uczyniłaś.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
daga
daga
12.07.17 10:32

Aniu co słychać u ciebie?

Ania
Ania
02.07.16 21:28

dziękuję wszystkim za ciepłe słowa, ale sama powoli już tracę nadzieję, że uda nam się pogodzić i na nowo odbudować związek. Łączę się z Wami modlitwą za Wasze rodziny.

aaaa
aaaa
02.07.16 11:59

na progr.1 TV leci program o rozwiedzionych małzeństwach, o przyjmowaniu Komunii przez nich

Ara
Ara
02.07.16 09:58

Edyto co Ty piszesz. Męża sakramentalnego ma się jednego. Bóg nie pokazuje że tak miało byc. Nie jest celem Boga rozerwanie malzenstwa sakramentalnego.

a.s
a.s
02.07.16 09:47

Jezeli ten mezczyzna by nie byl pisany tej pani, wtedy Pan Bóg nie dopuscilby do zawarcia sakramentu małżeństwa przed Jego Najświętszym obliczem. Wszystko ma jakiś cel. Ja sama obecnie nie mieszkam z mężem a nie minął nawet rok od naszego ślubu. Mąż zniszczył nasze wesele, mieszkaliśmy do marca ze sobą ale to wszystko ciagnelo sie za nami mąż stawial swoja mamę na pierwszym miejscu a mnie poniża ze nie nam pracy ze nic nie umiemdawal mi swoja matkę za wzór. A moja twsciowa knua z mężem za moimi plecami. Pograzalam sie w rozpaczy bonasze rodziny od wesela są sklocone. Moja… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
02.07.16 05:22

A moze sie modlisz nadaremno i Bog Ci Kochana pokazuje ze tak mialo byc….moze ten czlowiek nie jest ciebie wart? nie walcz o typa ktory cie olal, jestes dobra i wierzaca….moze twoje zycie ma inny cel? …………mysle ze ten czlowiek nie byl dla ciebie pisany w zyciu
\

Anna
Anna
02.07.16 02:22

Kochana Aniu Pan Bóg nas słyszy, a nasza Kochana Matka jeszcze bardziej. Opowiem Ci moją historię na priv jeśli chcesz. Będę się za Ciebie modlić.

Ania
Ania
02.07.16 21:30
Reply to  Anna

Dziękuję za modlitwę i słowa wsparcia.

j..
j..
01.07.16 23:56

Aniu nie trać nadzieji. Byłam w bardzo podobnej sytuacji. I widzę że jest dluzo lepiej . Pamiętaj ze z Niebem wszystko jest możliwe . Pomodle się za was.

Magda
Magda
02.07.16 21:56
Reply to  j..

Mąż wrócił do Ciebie?

Basienia
Basienia
01.07.16 23:43

św. Rodzino módl się za nami
św. Ludwiku i Zelio Martin módlcie się za nami
św. Janie Pawle II módl się za nami…

Elżbieta T
Elżbieta T
01.07.16 23:27

Witam jestem w podobnej sytuacji jak ty tylko mój mąż wycofał pozew który sam złożył . Tez się modlę i wierzę że niedługo napisze świadectwo o uratowanym małżeństwie. Proszę o modlitwę jeśli ktoś może pomóc odwzajemniam się tym samym bo cóż jest cenniejsze. Trzymajmy się razem po modlę się za twoje małżeństwo .niech Pan Bóg błogosławi wszystkim

anna
anna
01.07.16 23:17

mozna prosic o kontakt do Ciebie bo jestem w podobnej sytuacji tylko ze zostałam sama z niepełnosprawnym dzieckiem

kasia
kasia
01.07.16 22:36

Bardzo Ci współczuję, ale może powoli gdy opadną emocję uda Wam się od nowa zacząć.. nie trać wiary i nadziei bo ona umiera ostatnia..

Weronika
Weronika
01.07.16 22:26

Jestem pewna, że Bóg uratuje Wasze małżeństwo.. w końcu zostało ono uświęcone Sakramentem.. trzymaj się i nie przestawaj modlić! spróbuj też Nowenny do Świętej Rity! Pozdrawiam!!

Aggggg
Aggggg
01.07.16 22:06

Nie trac wiary! Matka Boza na pewno zaradzi i zesle kolejne laski.

micha
micha
01.07.16 21:28

Zycze Ci abyscie sobie wybaczyli… modl sie do konca swiata i dzien dluzej…nadzieja umiera ostatnia!

17
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x