Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwester: Wymodliłem się wypłakałem się

Świadectwo moje zacznę od krótkiego streszczenia tego co się w moim życiu wydarzyło. Jestem mężem ojcem, mam za sobą 29 lat życia. Życia pełnego grzechu rozpusty,złodziejstwa,zakłamania.

W mym życiu nie liczyło się nic i nikt, najważniejsze było bym ja miał się dobrze nie ważne jakim kosztem. Z każdym dniem odsuwałem się od Boga, grzesząc z coraz większa perfidia ciesząc się tym. W 2015 roku usłyszałem od mojej mamy o ojcu PIO, jej fascynacja świętym wydawała mi się śmieszna kpiłem z tego. I chyba od tego momentu się zaczęło. Przypadkiem na Facebook przeczytałem cytat ojca PIO który się mi spodobał i zacząłem szukać informacji co to był za człowiek. Z dnia na dzień coraz więcej czytałem o nim o cudach za jego przyczyna oglądnąłem film o ojcu PIO. Parę tygodni później będąc w domu u rodziców moja mam z płaczem w oczach powiedziała że ma raka macicy i nikt jej nie chce operować ze względu na zatorowość płucna. Dwóch lekarzy (profesorów) powiedzieli jej ze nie ma szans na to żeby w jej stanie przeżyła operacje ale nie operować tez nie mogą bo rak tez ja wykończy. Kazali się jej zdecydować. Operację ustalono na lipiec, czyli za niespełna dwa miesiące. Tego samego dnia na Facebooku ktoś ze znajomych polubił zdjęcie ojca PIO, oczywiście jak trwoga to do Boga więc zacząłem szukać czy ojciec PIO pomaga w takich beznadziejnych przypadkach. Szukając natrafiłem na stronę z świadectwami nowenny pompejskiej. Poczytałem świadectwa ludzi którym pomogła Najświętsza Matka. Zapoznałem się jak odprawiać nowennę pompejska. I na tym się skończyło. Następnego dnia w pracy odmówiłem zaledwie dwa dziesiątki różańca . Pojechałem do mamy w odwiedziny do szpitala miała robione jakieś badania było po niej widać ze chce się jej płakać ale wytrzymała. Więc zapytałem jej mamo powiedz mi czego ci się chce płakać powiedz czego ci szkoda tego marnego życia tej biedy, byłaś i jesteś dobrym człowiekiem więc trafisz do nieba tam jest lepiej. I zaczęła płakać mówiąc ze wie że w niebie jest lepiej, ale ona by chciała dożyć i zobaczyć jak wyrosną jej wnuki prawnuki tak jak jej mama. Z łzami w oczach opowiedziałem jej nie martw się przecież masz swojego ojca PIO będzie dobrze musi być. Po powrocie do domu pierwsze co zrobiłem zacząłem szukać w Googlach modlitwy do ojca PIO i natrafiłem na wizerunek-matka boska pompejańska i ojciec Pio. Kolejny dzień rozpocząłem od różańca(nowenny) szczerze mówiąc nie przykładając się jakoś specjalnie, bardziej wyglądało to na wypowiadanie regułek. Coś około 5 dnia odmawiania nowenny zaczęło się dziać coś dziwnego im bardziej przykładałem się do modlitwy tym bardziej mojej myśli błądziły, do tego stopnia ze jeden dziesiątek różańca odmawiałem przez całe 8 godzin pracy. Tu podam przykład jak to wyglądało ja zaczynam Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. – i od tego momentu mojej myśli mimo woli uciekały gdzieś a to zacząłem sobie wyobrażać jak naprawić samochód a to do wspomnień, na początku wspomnienia typu urodziny , jakieś zabawne sytuacje, ale tez do wspomnień grzesznych. I w takiej sytuacji zaczynałem od nowa Zdrowaśki. Z dnia na dzień było już tylko coraz gorzej. W pewnym momencie nie wytrzymałem bo przecież ja nigdy nie miałem problemów z koncentracja, zaczynałem szukać w internecie na rożnych forach o co chodzi może ktoś miał podobnie. Niestety nie znalazłem pomocy. Wpadłem na pomysł zadzwoniłem do braci żeby dać na msze w intencji powrotu do zdrowia mamy. Już nazajutrz była msza w intencji mamy, poszedłem do kościoła po 5 letniej przerwie. Wymodliłem się wypłakałem się. W nocy przyśnił się mi ojciec PIO, zobaczyłem tylko jego twarz uśmiechnął się. Następny dzień znowu rozpoczynałem od modlitwy i znowu moje myśli błądziły, wtedy z całego serca poprosiłem ojcze pio pomóż. Pomógł bo ilekroć poprosiłem tyle razy moje myśli się uspokoiły i mogłem się modlić.Mama była operowana w Rzeszowskim szpitalu a w tym szpitalu jest kaplica z relikwiami ojca Pio. Mama przeżyła operacje, na pewno nie tylko dzięki moim modła ale modła innych ludzi. Bo jak się dowiedziałem później dzięki temu ze zamówiliśmy msze w jej intencji duża ilość osób się modiła .Od tego momentu nie przestaje odmawiać nowenny bo zawierzając się matce w trudnych sprawach nigdy nas nie opuścić. Pamiętajcie trzeba kochać i wierzyć a dostaniemy wszystko o co poprosim.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Czesia
Czesia
12.06.16 19:55

Różne czytam świadectwa, niektóre niezwykle budujące!……Nie które pozytywnie „wstrząsające”….Siła modlitwy to wielka moc. Sylwestrze, poprzez cierpienie mamy i modlitwe szczerą odnalazłeś drogę do Boga!…..Ojciec Pio to 'potężny ” Świety tak samo jak nasz Papież Jan Paweł drugi. Modląc sie w moich sprawach cżęsto ich proszę o wstawiennictwo przed Bogiem w moich nieraz beznadziejnych sprawach…i dzieją sie cuda….

Dorota
Dorota
12.06.16 18:33

Dlaczego? Nic w tym złego, zawsze Ojciec Pio towarzyszył tym którzy go o to prosili. Dał nam Bóg taką szansę jak świętych obcowanie.

JolaJ
JolaJ
12.06.16 19:36
Reply to  Dorota

Powiem szczerze ,ze ten zwrot pożegnalny też jakoś mi się podobnie skojarzył jak Gabrieli.Powszechne jest powiedzenie „Zostań z Bogiem” Owszem mamy świętych obcowanie ale nie możemy świętego stawiać przed Panem Bogiem Nie wiem czy słusznie rozumuję czy nie .Trzeba by się jakiegoś duchownego poradzić .Czasem nieświadomie różne błędy popełniamy

Gabriela
Gabriela
12.06.16 15:09

Idea jest szczytna, ale uprawiacie bałwochwalstwo. Porozmawiajcie z kapłanem na ten temat (zwrot pożegnalny).

Dorota
Dorota
12.06.16 13:05

Ja już kilkanaście lat kocham Ojca Pio i cały mój krąg przyjaciół także, zawsze rozstajemy się ze sobą dodając „zostań z Ojcem Pio”.

Agnieszka
Agnieszka
12.06.16 11:33

Odmówiłam kilka nowenn pompejańskich i żadna nie była tak ciężka jak ta którą teraz odmawiam,może dlatego, że za dusze w czyśćcu cierpiące.Też tak mam ,że jedną dziesiątkę odmawiam ponad godzinę mam natrętne myśli ,ale to działanie złego abym nie dokończyła nowenny.

Ewa
Ewa
12.06.16 10:20

Piękne świadectwo. Bardzo mi pomogło. Dziękuję.

ewa
ewa
12.06.16 10:14

Sylwestrze wielka jest twoja wiara.otworzyles swe serce.. otworzyles swego ducha.serio się wzruszyła.Nawrócenie to proces ..nie ulotna chwila.Twoja mama ma szczęście ze ma tak wspaniałego syna. Ojciec Pio to poterzny święty.trzymaj się fo każdego dnia.On da ci siłę aby zawsze kierować wzrok ku Bogu.twoje świadectwo to czas ogromnych łask. Dziękuję za nie.Dziękuję.

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x