Odmawiałem nowennę pompejańską w tamtym roku. Przechodziłem przed modlitwę różańcową pustynię swojego życia w sensie duchowym oraz psychicznym.
Wtedy przyszła myśl aby poprosić Maryję o cud związany z moim życiem. Modlitw niestety szła mi opornie. Mnóstwo rozproszeń, przygnębienie. W trakcie modlitwy pojawiła się jednak silna nadzieja że Pan Bóg za pośrednictwem mojej matki dokona cudów w moim życiu. I tak też się stało. Pustynia duchowa się skończyła i rozpocząłem piękną przygodę z Jezusem. Od adoracji jego świętej osoby, po wspólnoty. I dalej Pan Bóg mnie prowadzi i wspiera swoją łaską. Wystarczyło trochę dać z siebie , być mu wiernym a on oddał mi to z obfitością. Poznałem niesamowitą moc modlitwy różańcowej. Maryja zaprowadziła mnie do Ducha św, który poprzez natchnienia zmieniał moje życie. Oddał się też Maryi jako jej niewolnik w ramach nabożeństwa Św. Ludwik Maria de Montfort. Chwała Chrystusowi i Maryi za ich łaski. Na koniec proszę wszystkich aby szczerze oraz bez wahania oddali swoje życie Chrystusowi przez Maryję, która jest pośredniczka wszystkich łask.
Może być ta sam intencja lub inna,a drugą zaczynaj ,nie musi być przerwy.
Potrzebuję rady. Czy jeżeli skończyłam wczoraj modlitwę w jednej intencji to czy dziś mogę zacząć kolejną Nowennę w podobnej intencji czy raczej powinnam zaczekać z tym?? żeby nie wyszło, że „poganiam” Najświętszą Panienkę… Co robić ??
zaczynaj następną