Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: ataki mam bardzo ciężkie

Piszę to świadectwo kolejny raz, ponieważ nie wiem czemu poprzednie się nie ukazało. Już na pczątku rozpoczęcia modlitwy tutaj pisałam, o tych wszystkich koszmarach nocnych.

Choruję na epilepsję (padaczka) ataki mam bardzo ciężkie kiedyś był jeden w roku lub dwa a teraz choroba się nasiliła, mam 23 lata. Zachorowałam mając lat 15, padaczkę mam nabytą pojawiła się z nerwów..nie miałam łatwego dzieciństwa. Gdy ataki się nasiliły i doszło do tego, że idąc sama ulicą straciłam przytomność na chodniku (nie czuję wcześnie, że pojawi się atak) bardzo się potłukłam poleciałam tak jak szłam czyli prosto na twarz co jak wiadomo nie obyło się bez pomocy lekarskiej, nabiłam sobie na czole guza rozwaliłam brodę, która była szyta na szczęście nie tak dużo, ale bez chirurga się niestety nie obeszło, moja skóra pod okiem została lekko zdarta, warga była cała rozwalona chirurg chciał szyć ja byłam w takim stanie,że już było mi wszystko jedno co ze mną zrobi, cieszyłam się że jestem tylko świadoma, że się ocknęłam i nie skończyło się to gorzej. po tym wszstkim dowiedziałam się własnie o te nowennie, w sumie słyszałam o niej wcześniej ale jakoś za bardzo nad tym nie rozmyślałam, dopiero po tym ataku stwierdziłam, że może się przełamię i spróbuję nie byłam pewna czy dam radę przez tyle dni odmawiać trzy różańce dziennie w tym rozważania nie mogłam się zdecydować, lecz po kilku dniach postanowiłam,że spróbuję nic nie stracę w Boga bardzo wierzę, z ufnością podeszłam o tego, że może jednak Matka Boża mi pomoże. Nowenne zaczęłam dnia już nie pamiętam, który to był w każdym razie zakończyłam 8 czerwca, 12 maja kończyłam część Błagalną tego dnia dotałam atak to ne był zbieg okoliczności stwierdziłam, że być może Matka Bosk tak zechciała na zakończenie tej chroby, że może więcej tych ataków nie będzie? nie wiem nie znam odpowiedzi na to pytanie, jednak modlić się nie przestałam nawet tego dnia po ataku co człowiek czuje się tak jak nieprzytomny musi się dobrze wyspać ja nie odpuściłam jak każdego dnia więc i tego dnia sę modliłam nie chciałm przepuścić żadnego dnia modlitwy. 13 maja dzień po ataku zaczynałam część dziekczynną i wtedy ktoś mi przypomniał, że właśnie 13 maja miało miejsce zamach na Papieża Jana Pawła 2 jak również objawienie się Matki Bożej tylko już nie pamiętam gdzie dokładnie. I wtedy zdałam sobie sprawę, że to wszystko to nie zbieg okoliczności, tylko znaki od Boga, a 14 maja tak się złożyło, że miałam umówioną wizytę w krakowie u bardzo dobrego lekarza, na którą czekałam dwa mieiące miałam mieć wtedy badanie eeg głowy nie wiedziałam czy lekarz dwa dni po ataku może zrobić takie badanie ale mógł i zrobił, wszystko działo się tak szybko dzień po dniu, z niecierpliwością czekałam kolejne kilka dni na wynik, ponieważ to wszystko opisywali lekarze w klinice w Warszawie. Tak bardzo się bałam jak to badanie wyszło nie liczyłam na cud, a lekarz spokojnym głosem powiedział, że są zmiany ale lekkie nie takie jakich się spodziewał powiedział wprost, że myslał, że będzie gorzej, tak bardzo się z tego ucieszyłam bo zawsze te wyniki tak bardzo żle wychodziły wiedziałam, że to zasługa Matki Bożej za jej wstawiennictwem do Boga. nowenne zakończyłam 8 czerwca i od tamtego dnia nie miałam ataku a przeważnie po rozpoczęciu kolejnego miesiąca zawsze był. Nie mówię hop bo jeszcze kilka dni jest do końca miesiąca i nie wiem jakie plany ma Pan Bóg wobec mnie ale czuję, że od tamtego dnia będzie tylko lepiej trzeba w to mocno wierzyć a ja czuję że w każdej chwili nie jestem sama tylko ktos nade mną czuwa. i chyba zacznę kolejną modlitwę, wiem że ludzie mają gorsze choroby jak nowotwór ale ja nie umiem sobie poradzić z tą jestem za słaba psychicznie tym bardziej, że zamiast byc lepiej było tylko gorzej. Kiedyś bardzo mądra Pani psycholog owiedziała mi takie słowa: Bóg daje cierpienia na tych ludzi, z których ma pewność, że sobie z tym poradzą” więc nie wiedziałam, że jestem na tyle silna, żeby to wszystko przetrwać myślę że teraz będzie już tylko lepiej dlatego módlcie się i ufajcie Bogu On nad każdym z nas czuwa i ma wobec kazdego swój plan. Dużo czytania ale za to chciałam żeby każy poczuł, że nic nie dzieje się bez powodu wszystko dzieje się po coś tak Bóg chce dla nas więc tak jest.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bella
Bella
27.06.16 15:09

Chwała Panu i Matce Najświętrzej ☺

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x