Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Jakby mi kto powiedział jeszce pół roku temu, że będę tak robić, to bym się popukała w czoło… :)

Witam wszystkich! 🙂 Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać, ponieważ bardzo martwiłam się konfliktem mojego męża z jego matką. Dużo by opowiadać, w skrócie: teściowa ma tzw „trudny charakter” i zachowuje się w sposób nieracjonalny, wobec czego mąż chciał rozdzielić pewną współwłasność, jaką z nią posiadał, na co ona oczywiście się nie zgadzała. Ostatecznie oddał sprawę do sądu.

Tu teściowa pokazała, co potrafi: kłamstwa, powoływanie fałszywych świadków…masakra, to było dla nas obojga bardzo przykre i trudne do zrozumienia! Widziałam jak ta sprawa zaczyna nas niszczyć, przede wszystkim dlatego, że zaczynamy czuć do niej narastającą nienawiść. Nie chciałam, żeby to uczucie zatruło nasze życie. Tak więc zaczęłam pierwszą nowennę z intencją o nawrócenie teściowej i opamiętanie się jej (z nadzieją, żeby nas nie krzywdziła i sprawa w sądzie zakończyła się dobrze). Już w pierwszym tygodniu odmawiania nowenny odczułam taką łaskę, wielki spokój i uczucie, że wszystko skończy się dobrze. Dla pewności drugą nowennę odmówiłam w intencji męża, aby umiał przebaczyć matce i swojemu bratu. I wyobraźcie sobie, że sprawy przybrały taki obrót, że ostatecznie teściowa wycofała się ze swoich absurdalnych żądań i poszła na ugodę! To był cud, ale ja już wcześniej wiedziałam, że tak będzie! Nawet sędzina ze zdziwieniem powiedziała „muszę przyznać, że nie spodziewałam się ugody w tej sprawie”. Jeśli chodzi o mnie, to podjęcie tej modlitwy spowodowało, że nawróciłam się sama, w takim sensie, że moja wiara stała się gorętsza. Doświadczyłam działania złego ducha. Kiedy modliłam się za teściową, miałam różne natarczywe, bardzo intensywne myśli, a to jaka ona jest zła, ile zła wyrządziła mi i mojej rodzinie, a to że Ewangelia to jest jedna wielka bujda, aż w końcu podczas modlitwy zaczęły mi przychodzić na myśl takie wulgarne wyobrażenia, profanacje Najświętszego Sakramentu (!)… Byłam w szoku, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam, i to było nie moje! Rozmawiałam z pewnym księdzem na ten temat, i powiedział mi że szatan próbuje odwieść mnie od tej modlitwy. Tak więc doświadczyłam działania szatana, i to też jest ważne, bo były już momenty wcześniej, że myślałam sobie, że to może tylko taki symbol ten szatan jest, że to nie jest zło osobowe.

Potem odmówiłam nowennę za koleżankę i obecnie odmawiam czwartą za mojego wujka. Jestem PRZEKONANA, że Maryja bierze w opiekę i chroni osoby, za które się modlimy, jak również osobę modląca się. I to jest najważniejsze! Myślę, że Ona spełnia wiele naszych ludzkich ziemskich próśb, ale przede wszystkim chodzi Jej o to, byśmy nauczyli się prawdziwie kochać. Mam 3 dzieci i dużo obowiązków, ale wydaje mi się, że nowennę tę będę odmawiała do końca życia, okazuje się, że znajduję na nią czas! Zaczęłam też ostatnio ni stąd ni zowąd pościć w środy i piątki o chlebie i wodzie, i nawet mi to o dziwo wychodzi… Jakby mi kto powiedział jeszcze pół roku temu, że będę tak robić, to bym się popukała w czoło. Czuję, że moje życie duchowe zmienia się. Polecam wszystkim gorąco tę modlitwę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
matka
matka
10.06.16 23:06

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się przez przypadek.Teraz myśle ,że to nie był przypadek,ktoś tak pokierował moje myśli.Przed 2 laty u mojej córki / wówczas 37 letniej/ zdiagnozowano białaczke szpikową.Świat mi się zawalił.W tym czasie żył jeszcze mój ciężko chory / na Parkinsona/ tata,który wymagał mojej całodobowej opieki.Przeszłam na wcześniejsza emeryture.Były dni ,że” kłóciłam się” z Panem Bogiem.Boże dlaczego mnie tak doświadczas.Choroba a potem kalectwo brata,smiertelny wypadek mojej mamy,rozpad mojego małżeństwa,choroba taty , a teraz córki.Młody ksiądz chodzący po kolędzie powiedział mi”Pan Bóg doświadcza silnych ludzi bo słabi by sobie nie poradzili”.Zaczęłam goraco odmawiać różaniec i błagać Matke Boska o wstawiennictwo… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
13.06.16 20:55
Reply to  matka

Cudownie, mamusiu! Cieszę się bardzo. Niech Maryja będzie uwielbiona! 🙂

Bożena
Bożena
10.06.16 09:57

Agnieszko, dziękuję Ci za to świadectwo, które pomoże mi przetrwać trudne chwile. Wiara czyni cuda. To prawda Agatko co piszesz sama tego doświadczam. Odmówiłam 3 NP. Szczęść Boże.

Agata
Agata
10.06.16 09:22

Pięknie. Ale to jest tak: im jesteś lepsza tyn cięższe ataki ze strony złego. ( Ewangelia. Kuszenie na pustyni )

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x