Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marcin: Kiedy rzuciła mnie dziewczyna…

Szczęść Boże. Witam każdą osobę, która to będzie czytać. Mam na imię Marcin i mam 18 lat. Pragnę się z Wami podzielić łaskami jakie otrzymałem od Matki Bożej. Wszystko zaczęło się dokładnie rok temu, na początku maja 2015, ponieważ wtedy rzuciła mnie dziewczyna.

Była to jak do tej pory pierwsza i ostatnia miłość. Związek nie trwał długo, dwa miesiące nie całe. Nie mogłem się podnieść po rozstaniu. Jak na chłopaka jestem bardzo wrażliwy. Wiele osób mi to mówi ale ja i sam tego nie ukrywam. Płakałem dniami i nocami tak by nikt o tym nie wiedział. Nigdzie nie widziałem wsparcia. Rodzicom tego nie powiedziałem. Wtedy pewnego wieczora usłyszałem tak jakby wewnętrzny głos, który mi powiedział, żeby odmawiać różaniec. Wśród młodzieży jest bardzo mało osób które są głęboko wierzące. Ja w tam tym czasie nie należałem do tej grupy osób. Od tamtego wieczora zaczął odmawiać różaniec. Ja wcześniej nie byłem wstanie nawet podnieść różaniec, a co dopiero odmówić, ale dzień po dniu, odmawiałem różaniec. Matka Boska mi szybko pomogła, po tygodniu wróciłem do siebie. Jednakże sam różaniec już zaczynał mi nie wystarczać. Na nowennę pompejańską trafiłem w internecie w styczniu tego roku. Pierwsze co pomyślałem to ta nowenna to jakiś hardcore. Po paru dniach spróbowałem. Podczas modlitwy nie zauważałem żadnych zmian w moim życiu, wręcz pogarszało się. Wytrwałem te 54 dni z nowenną. Modliłem się o zdanie prawo jazdy i zdałem. Nie za pierwszym ale zdałem. Byłem szczęśliwy. Na krótko 🙁 W międzyczasie poznałem naprawdę fajną dziewczynę, zakochałem się w jej. W lutym tego roku wyznałem to uczucie, ona odwzajemniła to jednak po paru dniach, tuż przed egzaminem powiedziała to koniec. Moje serce krwawiło. Nie ukrywam, łzy często mi się lały. Miałem myśli samobójcze i to nie jednokrotnie ale ostatnimi czasami bardzo często. Może to sprawka diabła. Nieraz wołałem do Boga, żeby mnie zabrał do siebie albo ja sobie życie odbiorę. Kilka lat temu już wisiałem ale linka się zerwała. Często sobie zadawałem pytanie, czemu mi Boże nic nie wychodzi, czemu mnie to spotyka, czemu muszę cierpieć. Nie było łatwo.

Od kilkunastu dni odmawiam drugą nowennę pompejańską właśnie w intencji by ta dziewczyna wróciła do mnie. Żeby znowu mnie pokochała i byśmy byli razem, i tworzyli szczęśliwą parę, bo ja nadal ją kocham, zależy mi na niej i wogóle. Piszemy ze sobą i rozmawiamy w szkole, jednak od paru dni tracę powoli nadzieję, że ona może do mnie wrócić. Częste kłótnie, nie porozumienia. Wiem, że Bóg chce mojego jak i Waszego szczęścia ale czemu mnie to spotyka, że muszę płakać nocami, mieć nie przespane nocy, potem cały dzień zmulony a w myślach tylko ona. To byłoby moim marzeniem gdybym był z nią. Może za mało ufam Bogu, może jestem zbyt pyszny, może nie popieram w nim nadziei? Często czytam Wasze świadectwa i sobie mówię czemu ja nie mogę dostać choć jednej łaski. Odmawiam również Tajemnice Szczęścia, Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz różne modlitwy do świętych każdego dnia. Pragnę zobaczyć we śnie Maryję albo chociaż usłyszeć Jej głos. Pomimo tak wielu trudnościach i nie pewności czy dostanę pomoc od Boga jestem Mu bardzo wdzięczny, że przez Maryję zaprosił mnie do różańca. Chwała Tobie Panie…

Dziękuję Wam za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego świadectwa

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela
Gabriela
12.05.16 03:15

Ojciec Pelanowski o różnicy między modlitwą w czyjejś intencji jako obsesyjnym przymusem a modlitwą wstawienniczą, przynoszącą owoce

https://www.youtube.com/watch?v=Ja9U6m_-JUo

Wiola
Wiola
12.05.16 01:00

Marcin, modlitwa jest dobra na wszystko, a Nowenna Pompejańska najcudowniejszym lekiem, ale w Twoim przypadku koniecznością jest wizyta u specjalisty. Mam nadzieję, że wydarzenie związane z Twoją próbą samobójczą było znane rodzicom, a jeżeli tak to korzystałeś z pomocy specjalisty???? Jeżeli nie, to jako osoba wierząca, oraz borykająca się z podobnymi problemami u młodych ludzi (błahymi – zauważ, że piszę błahymi, bo za takie są uważane wśród ludzi dorosłych), proszę Cię abyś powiedział o swoim problemie rodzicom, a jeżeli jest to nie możliwe, to pedagogowi szkolnemu, który pokieruje Cie do odpowiedniego specjalisty. Nie bój się, te sprawy są załatwiane bardzo… Czytaj więcej »

Marta
Marta
11.05.16 23:32

Zawierz się Bogu, a On będzie wiedział, co jest dla Ciebie najlepsze i czego Ci potrzeba

Hubert z Borow
Hubert z Borow
11.05.16 22:17
Marcin
Marcin
11.05.16 21:54

Kochani, łzy mi poleciały jak czytałem wasze komentarze. Dziękuję Wam za wsparcie i wszelkie słowa otuchy. Nie mam pojęcia czemu jestem taki wrażliwy. Może taki był zamiar Boga. Przez wiele lat żyłem z dala od Boga. Odmawiałem przeważnie trzy proste modlitwy dziennie. Nie rozmawiałem z nim często. Można by to porównać jak byie ze znajomym tylko na „cześć”. Jak pisalem różaniec to było dla mnie coś nie wykonalnego. Teraz to nie potrafię odłożyć różańca a nowenna stała się dla mnie jak chleb powszedni. Kiedy pisalem ten artykuł to byłem w fatalnym stanie. Wręcz wołałem do Ojca o pomoc, żeby Jezus… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
11.05.16 22:13
Reply to  Marcin

Może to dar łez od Ducha Świętego? Czasem tak jest, że po dużym oddaleniu od Boga pojawia się taka faza – kiedy moja, człowiek ma spokojniejsze serce. Dla Boga nie ma doświadczeń przyjemnych i nieprzyjemnych, są tylko takie, które budują lub rujnują. Łzy pomagają odciąć się od rujnujących, z duchowego punktu widzenia.

Kasia
Kasia
12.05.16 11:34
Reply to  Marcin

Drogi Marcinie! Kiedy czytałam Twoje świadectwo, to zupełnie tak, jakbym czytała swoją historię. Może tylko za wyjątkiem próby samobójczej, ale jednak myśli na ten temat i samookaleczanie się nie są mi obce i towarzyszą mi bardzo często. Za dwa dni skończę 19 lat a czuję się, jakby już życia przede mną nie było. Ponad dwa miesiące temu zostawił mnie chłopak, od tej pory nie było nocy, której bym nie przepłakała. Byliśmy ze sobą dwa lata… Właśnie dziś trafiłam na Nowennę Pompejańską i chcę zacząć ją odmawiać w intencji powrotu ukochanego, jeśli Bóg pozwoli. W między czasie pomodlę się również za… Czytaj więcej »

Beata
Beata
11.05.16 20:08

Witaj Marcinie rozumiem Cię bo dla każdego w każdym wieku problemy są duże i cierpienia dla dziecka inne dla nastolatka inne i dla ludzi dojrzałych inne każdy w swoim wieku widzi ogrom swoich cierpień .To trzeba uszanowac wiesz ja w wieku 18 lat straciłam rodziców i musiałam brata wychowywać co miał 12 lat a potem wiele innych cierpień na mnie spadło ale jedną myśl miałam nie wolno mi sie poddać!!!życie moje było różne więcej łez niż śmiechu były nawet modlitwy aby Bóg mnie zabrał bo tak byłam załamana.Ale powiedziałam dość skoro Bóg mnie nie zabrał ma wobec mnie plan i… Czytaj więcej »

Maria
Maria
11.05.16 19:27

Nie otrzymujesz łask? Chłopie, na prawdę nie zdajesz sobie sprawy jak wielką łaskę od Boga otrzymałeś ????? Linka się zerwała. Toż to największa łaska !!!!!!!! bo już nie pisałbyś tu, nie oglądałbyś tego pięknego świata, nie przeżyłbyś miłości, która przeżywasz i tych miłości, które jeszcze spotkasz, przeżyjesz, nie dowiedziałbyś się jak cudownie jest być mężem, ojcem 🙂 Dziecko, podziękuj Bogu za tą łaskę. Miłość przyjdzie niespodziewanie, inna, nie ta obecna, która jest przyczyną cierpienia. Przyjdzie miłość szczęśliwa. 🙂

Piotr B.
Piotr B.
11.05.16 18:41

Ja mam jak coś 26 lat,a jeszcze się nie całowałem,jak nie otrzymujesz łaski ? A przed chwilą dostałeś zaproszenia do rózanca i to jest piękne,nawróciłeś i to jest łaska dana od Pana Boga.Mi też w życiu nic nie wychodzi.Mam przewlekłą chorobę,nie mam zaufanych osób w sensie,ze nie mam takie grupy gdzie mogliby do mne zadzwonić.Ty masz chłopie 18 lat.Niektórzy się żenią dopiero wieku 30 lat,a Ty myslisz juz o samobojstwie.Ja też miałem mysli samobojcze,ale to spowodu choroby.

pozdro

Marta
Marta
11.05.16 18:33

Cześć, przeczytałam Twoje świadectwo i myślę, że choć trudno Ci jest to zrozumieć i zobaczyć dobro i sens w Twoim życiu to Jesteś na właściwej drodze. Najważniejsze, że trafiłeś pod płaszcz Matki Bożej. Nie porzucaj różańca i uświęcania swojego życia. Módl się przyjmuj Chrystusa, spowiadaj się, bądź cierpliwy a zobaczysz kiedyś będziesz dziękował Bogu i powiesz „warto było to wszystko przejść żeby być tu gdzie jestem”. To co najlepsze rodzi się w bólach; ból i trud powodują, że człowiek szlachetnieje i wzmacnia się, ale tylko jeśli ten ból ofiaruje się Bogu. Młody jesteś jeszcze wszystko przed Tobą. Życie to nie… Czytaj więcej »

Teresa A
Teresa A
11.05.16 17:34

Marcin w chwilach gdy bedą przychodziły Ci złe myśl powtarzaj 3x „Krzyż Święty niechaj mi przyświeca ,szatan złych myśli niech nigdy nie wznieca „

Barbara
Barbara
11.05.16 17:21

Drogi Marcinie każdy nosi ze sobą jakiś krzyż wydaje mi się, że za surowo oceniasz siebie i Boga. To nie prawda, że nic Ci nie wychodzi przecież zdałeś prawo jazdy pewnie jest jeszcze dużo innych mniejszych lub większych rzeczy, które Ci wyszły dziękuj za to wszystko Bogu. Codziennie przed spaniem podziękuj za wszystko dobro, które tego dnia otrzymałeś wtedy może zauważysz jak dużo masz. Współczuję Ci utraty dziewczyny ale choć dzisiaj trudno Ci to sobie wyobrazić to za kilka lat będziesz to inaczej wspominać, że nie była to tak wielka tragedia choć dzisiaj bardzo Cię to boli. Swój krzyż złącz… Czytaj więcej »

Maria W
Maria W
11.05.16 17:16

A JESLI MOZLIWE MSZA SW O UZDROWIENIE I UWOLNIENIE

Teresa A
Teresa A
11.05.16 17:06

Marcin weź sie w garść , jeszcze nie jedna dziewczyna w głowie Ci zawróci.Masz złe dni zasuwaj do konfesjonału i z księdzem porozmawiaj . Trzymaj sie Rózańca . Wiesz a te kudłaty myśli o samobójstwie odsuwaj od siebie . Och Boże trafił Ci sie szalony dzieciak , pilnuj go

Maria W
Maria W
11.05.16 17:15
Reply to  Teresa A

MARCIN SPOOWIEDZ KONIECZNIE KONFESJONAL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mm
mm
11.05.16 16:19

Dziecko co ty pleciesz o samobojstwie to straszne .Sam sie chcesz skazac na wieczne potepienie.Co ty bys zrobil swoim rodzicom??Sama jestem matka dwoch corek 19 i 22 zadna nie ma chlopaka uczeszczaja obie na bardzo ciezkie studja o kierunku medyczny NYU Ty masz cale zycie przed soba idz do spowiedz moze na msze o uwolnienie i uzdrowienie .Posluchaj nauk ks. Glasa .Wybierz sie na pielgrzymke do Czestochowy Moje corki ida ale na nasza pielgrzymke do amerykanskiej Czestochowy .Przestan na sile kogos szukac Moze zacznij malowac grac na jakims instrumencie ,plywac jest taka fajna zabawa geocaching robimy to cala rodzina na… Czytaj więcej »

Beata
Beata
11.05.16 16:11

Marcin nie podawaj się , wiem jest ciężko . Ja również mam złe dni i wydaje mi się ,że to nie ma sensu . Ale trwam i wierzę ,że Matka Boża wie co jest dla nas dobre i przyjdzie taki czas ,że i my doznamy cudów z Jej strony , tylko musimy trwać i modlić się .

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x