Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: Uwierzyłam w moc modlitwy

Mój tato zachorował na raka 4 lata temu. Guz został usunięty. Po serii naświetleń i chemioterapii ojciec pokonał chorobę. Czuł się dobrze, ale – niestety – rok temu koszmar powrócił.

Kontrolne badania TK wykazały wznowę miejscową nowotworu. Lekarz prowadzący zastanawiał się, czy kolejna operacja ma sens. W końcu wyznaczył termin zabiegu. Trzeba było czekać około miesiąca. Byliśmy przygotowani na najgorsze. Wtedy zaczęłam odmawiać nowennę w intencji uzdrowienia taty. Przyznam, że nie wierzyłam w jej skuteczność. Modlitwa pozwalała mi jednak ukoić chociaż na chwilę nerwy i opanować strach. Tato pomyślnie przeszedł operację, a lekarz powiedział, że nie ma żadnych zmian nowotworowych, a poprzednie wyniki TK wykazały jedynie zrosty po poprzedniej operacji. Dla mnie to cud uczyniony ręką Maryi. Dokończyłam nowennę, a tato żyje i czuje się dobrze do tej pory. A ja rozpoczynam kolejny różaniec pompejański i w związku z tym postanowiłam podzielić się ze wszystkimi moją historią.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
viola
viola
10.07.16 23:18

Dziękuję za udaną operację Taty i błagam mniej go w opiece

barbara
barbara
03.05.16 14:40

Chwala Panu ! Niech bedzie blogoslawiona Matka Boza za zdrowie taty .

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x