Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Asia: W poszukiwaniu Miłości

Treść świadectwa: „My mówimy: Pokaż znak, Boże, a zaufam Ci. Bóg mówi: zaufaj Mi, a pokażę Ci moje znaki.” Właśnie na takie słowa natrafiłam dzień lub dwa po tym, jak prosiłam Boga o jakiś znak, czy pewna osoba, o której w ostatnim czasie myślę bardziej intensywniej niż zwykle to jest ten mężczyzna, z którym kiedyś tam skrzyżują się nasze drogi i od tego momentu będziemy iść razem przez życie…. Przypadek? Nie sądzę… Dzień później gdzieś w Internecie natrafiłam na artykuł o Nowennie Pompejańskiej i doszłam do wniosku, że jak nic Różaniec da mi to zaufanie, o które Bóg prosi.

Była niedziela wieczorem, gdy w mojej głowie pojawiło się pytanie, „czy aby na pewno dam radę przez 54 dni odmawiać 3 Różańce, gdzie tak naprawdę do tej pory miałam problem z 1, czy znajdę czas i czy to w ogóle ma sens?!”. Jednak świadectwa innych osób oraz sama historia tej modlitwy, a także wydaje mi się to pragnienie miłości, które narodziło się we mnie zadecydowały.

Był to pierwszy dzień mojej modlitwy Nowenną Pompejańską o łaskę znalezienia dobrego męża. Obecnie minął 33 dzień modlitwy mojej 3 Nowenny i okazuje się, że potrafię znaleźć czas na zmówienie różańców, kolana już aż tak nie bolą od klęczenia, ale nadal pracuje nad całkowitym skupieniem się podczas modlitwy i cierpliwością nam tym, czy i kiedy otrzymam łaskę od Matki Boskiej w wiadomej intencji.

Czy coś się wydarzyło przez te czas? Wydaje mi się, że tak, pomimo iż nie znalazłam jeszcze miłości mojego życia. Mam oczywiście nadal momenty, gdy zastanawiam się , czy to ma sens i myślę, że taka ja nie znajdę faceta, którego będę mogła pokochać całym sercem i on mnie, że skończę samotnie, itp. Właśnie w takich momentach powtarzam sobie kilka razy na głos „Jezu ufam Tobie”. Popłaczę sobie przy tym czasami, nie powiem, ale nie poddaje się, biorę różaniec do ręki, klękam i ślę moją prośbę do Matki Bożej.

I może właśnie dlatego zdecydowałam się napisać to świadectwo, które nie mam pojęcia, czy gdzieś czy do kogoś trafi. Jednak chcę je mieć „czarno na białym”, żeby wracać do początku mojej drogi z Nowenną Pompejańską i umacniać tym samym swoją wiarę. Najbardziej niesamowite jest to, że mój różaniec od pierwszej Komunii leżał zawsze gdzieś tam w szafie, ale od ponad 150 dni codziennie trzymam go w ręce. Gdy skończyłam odmawiać drugą Nowennę naszła mnie myśl, aby nie zaczynać kolejnej, bo po co, przecież nic się nie wydarzyło…Cały dzień biłam się z myślą co zrobić. Coś mi powtarzało, żeby nie poddawać się i przystąpić do kolejnej Nowenny. No i tak się stało. Kolejnego dnia rozpoczęłam moją trzecią Nowenną i jednoznacznie stwierdziłam, że ten jeden dzień bez różańca był jakiś taki „pusty” brakowało w nim czegoś. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że otrzymałam od Matki Bożej wspaniałą łaskę…pokochałam modlitwę różańcową. Wcześniej miałam problem z jedną dziesiątką, a teraz nie potrafię zakończyć dnia bez zmówienia 15 dziesiątek! Pojawiają się naturalnie te gorsze dni, chwile zwątpienia, ale idę dalej. Zakończę to świadectwo pięknymi słowami, które usłyszałam ostatnio od księdza podczas spowiedzi: „nie bójmy się prosić Boga o łaski, które przybliżą nas do Jego Miłosierdzia”. Szczęść Boże!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marta
Marta
19.05.16 21:02

Życzę Pani odnalezienia swojej drugiej połówki i myślę, że jest Pani blisko. Potrzeba dużo cierpliwości, a Bóg i tak obdaża nas zazwyczaj tym, czego najbardziej potrzebujemy, ale czasem tego nie dostrzegamy 🙂

Kamuc73
Kamuc73
17.05.16 12:54

piekne swiadectwo!

JOanna
JOanna
17.05.16 10:15

Bardzo dziekuje za modlitwe w intencji mojej siostry.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x