Witam serdecznie , Chciałabym złożyć moje pierwsze świadectwo i opowiedzieć jak zaczęła się moja przygoda z NP. Mam 30 lat i sporo zawirowań w życiu. W zeszłym roku razem z mężem podjęliśmy decyzje o wyjedzie do Anglii.
Szczerze mówiąc to nigdy nie chciałam się tam przeprowadzać, to było bardziej pragnienie mojego męża. W Polsce miałam dobrą pracę, mój mąż też tyle, że Jego praca wiązała się z ciągłymi wyjazdami, a tego mieliśmy już dość. Chcieliśmy wreszcie żyć jak rodzina, cieszyć się sobą i wracać do jednego domu. Wyjazd do Anglii miał być początkiem nowego lepszego życia, a okazał się totalną porażką. Już sama podróż tam była koszmarna. Wszystko od dnia wyjazdu nie układało się tak jak powinno. Mąż zaczął mieć problemy z pracą, syn strasznie przeżywał nową szkołę do tego zaczęliśmy mieć problemy finansowe. Każdy dzień w Anglii był dla nas utrapieniem. Wszystko sprzeciwiło się nam, jakby jakaś siła nie chciała żebyśmy tam zostali. Po 4 miesiącach podjęliśmy decyzje o powrocie. Cała ta przeprowadzka i późniejszy powrót wiele nas kosztowała. Wróciliśmy do Polski i zaczynamy wszystko od nowa. Syn szybko zaklimatyzował się w szkole, ja szukam pracy a mąż musiał wrócić do Anglii do czasu, aż ja znajdę tu pracę . Po powrocie męża do Anglii strasznie za Nim tęskniłam bardziej niż zwykle chociaż do rozłąk byłam przyzwyczajona. Zaczęłam odmawiać NP, na którą natrafiłam kiedyś w internecie. Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać w intencji pięknej skóry, z którą mam problem od wielu lat. Po powrocie do Polski udało mi się znaleźć dobrego lekarza, którego sposób leczenia bardzo mi pomaga. Co prawda jestem w trakcie leczenia, ale wierze, że za kilka miesięcy będę cieszyć się piękną skórą i wierzę również, że to łaska od Matki Bożej bo to dzięki Niej znalazłam tego lekarza. Obecnie kończę część dziękczynną w intencji pięknej skóry i równocześnie odmawiam kolejną nowennę w intencji pracy. Ufam, że również i w sprawie pracy Matka Boża mi dopomoże. Nowennę bardzo polubiłam i myślę, że różaniec na dobre zagości w moim życiu. Odkąd zaczęłam odmawiać NP jestem spokojniejsza i lepiej znoszę rozłąkę z mężem. Matko Boża dziękuje Ci za wszystko z całego serca i proszę bądź zawsze ze mną. To moje pierwsze świadectwo i myślę, że nie ostatnie. Zachęcam innych do odmawiania tej modlitwy bo jest w niej moc, a nawet jeśli nie otrzymujemy tego o co prosimy to widocznie inna jest wola Boga a jak wiadomo z Nią się zgodzić trzeba 🙂 Ja wierzę, że powrót do kraju to też Boży plan i że lepsze życie czeka nas właśnie tutaj. Pozdrawiam wszystkich czytających. Szczęść Boże.
Cztery miesiące to za krótko, żeby ocenić, czy taki pobyt poza krajem ma sens. Bóg nie jest „złośliwcem”, to nie jego specjalność i nieprzypadkowo św. Ignacy wyznawał taką teorię, że wielkie przeciwności zapowiadają wielkie owoce.. Ja Cię rozumiem, bo sama nie chciałabym wyjeżdżać na stałe, mam po prost sama mnóstwo doświadczeń z przeciwnościami i uważam, ze wytrwanie, danie sobie czas (niekiedy to próba kilku lat) we wszystkich sferach życia przynosi dobre efekty. Niecierpliwość (o której sama piszesz) nigdy nie jest dobrym doradcą. Może Twoja niechęć do zostania w Anglii „przyciągała” te przypadki, czasem i tak bywa.
Ja jestem już przeszło 4 lata w związku na odległość, bardzo źle znosiłam rozłąki, nie mogłam wytrzymac tych rozłąk, a po każdym rozstaniu nie mogłam przez długi czas dojść do siebie. Płacz, załamanie, narzekanie, szantaż że jak nie wróci to koniec itd. Bywało, że jeszcze mój Kochany nie zdążył wrócić a ja już płakałam że tylko na 3 dni przyjeżdza i robiłam problemy. Tak bardzo chciałam powrotu mojego chłopaka z zagranicy. Nie wiem jak on to wszystko ze mna wytrzymał. To wszystko było do czasu, kiedy zaczęłam odmawiać pierwszą nowennę w zupełnie innej intencji a później odmawiałam kolejne otrzymałam tą… Czytaj więcej »