Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magda: Wzrost Duchowy dzięki Modlitwie Pompejańskiej

O Nowennie dowiedziałam się słuchając wykładów egzorcysty Piotra Glasa. Czułam się wtedy opuszczona, oszukana przez pewną osobę. Zdałam sobie sprawę, że ludzie zawodzą i że musi być Ktoś, Komu można wszystko zawierzyć, na Kim można się oprzeć. Postanowiłam, że zacznę odmawiać Nowennę w osobistej intencji i muszę przyznać że moje życie zaczęło się powoli zmieniać. W pierwszych dniach odmawiania modlitwy miałam wrażenie że ktoś rzeczywiście jest w mieszkaniu, chociaż byłam absolutnie sama. Miałam takie wrażenie, że ktoś jest w mieszkaniu, że musiałam wstać i upewnić się czy nikogo aby na pewno nie ma.

Nikogo jednak nie było. Chciałam tylko powiedzieć że moja Nowenna nie spełniła się od razu. Cały czas obserwuję jak się spełnia, moje życie osobiste zaczyna się powoli układać. Do tej pory odmówiłam 3 nowenny w tym dwie w swojej intencji a trzecią w intencji kogoś innego. I wiecie co stwierdziłam że już nie będę odmawiać Nowenny w swojej intencji tylko za kogoś, bo wiem że dobro do nas wraca. Ofiarowana komuś modlitwa zaprocentuje również w naszym życiu. I choć nie modlimy się „w naszym interesie” za nasze sprawy, problemy to modlitwa odmówiona za kogoś do nas wróci, możecie być pewni. Ważne żeby nasza modlitwa była szczera, pełna ufności żebyśmy nie szukali siebie. Ostatnio nawet jak się modlę to mówię „Ofiaruję Tobie Maryjo ten różaniec- zrób z nim co chcesz” Maryja jako dobra Matka sama dobrze wie czego nam brakuje,czego potrzebujemy, więc myślę że jeżeli zaczniemy się tak modlić sami otrzymamy łaski, które potrzebujemy. Gdy zaczynałam odmawiać trzecią Nowennę (w nie swojej intencji) nie wiem skąd ale w mojej głowie przeszła myśl, tak jakby ktoś mówił do mnie: „Sprytna suka”. Ucieszyło mnie to ponieważ wiedziałam, że czynię dobrze i komuś to najwyraźniej przeszkadza. Innym razem miałam sen, tak bardzo rzeczywisty że się zerwałam z łóżka. Otóż śnił mi się diabeł, który rozwścieczony chciał mnie złapać wyciągał po mnie swoją łapę i gdyby nie Maryja, która go deptała udałoby mu się to zrobić. Z kolei jak byłam przy końcu odmawiania pierwszej Nowenny to mąż powiedział do mnie naprawdę dziwnym głosem że „Mnie zabije”, byłam tak zdezorientowana i nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Tym bardziej że jesteśmy szanującym i kochającym się małżeństwem i wiem że nigdy nie zrobiłby mi krzywdy.

Poza tym dzięki modlitwie widzę że dojrzewam duchowo, zaczynam naprawdę odczuwać że istnienie piekła i nieba to nie są żadne bajki tylko rzeczywistość która dotyczy każdego z nas. Zawierzmy wszystko Maryi, pełni ufności odmawiajmy różaniec jeżeli nasza intencja nie będzie się od razu spełniać nie zniechęcajmy się. Na pewno będą towarzyszyć nam pokusy żeby odmówić modlitwę później albo żeby sobie w ogóle dać spokój z odmawianiem, albo będziemy mieć tysiące innych rzeczy do zrobienia, będzie zmęczenie rozkojarzenie itd. Bóg jako dobry Ojciec sam wie lepiej czego nam potrzeba. Zresztą w modlitwie „Ojcze Nasz” są słowa „bądź wola Twoja” czyli ja proszę Boga o coś ale jednocześnie liczę się z tym, że to JEGO WOLA ma się spełnić. Z Panem Bogiem

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bozena
Bozena
22.02.18 02:15

Jestem osobą słabą łatwo się zniechęcam i załamuję, ciężko znoszę niepowodzenia. Odmawiam Nowennę od 4 tygodni w intencji mojego małżeństwa, które wypaliło sie po 25 latach. Mąż od kilku lat nie mówi ze mnie kocha lekceważy mnie i drwi. Ma oczy szatana gdy wyśmiewa sie nad moja glowa z mojej małości. Nie jestem przedsiębiorcza ani zbyt atrakcyjna ostatnio zwolniłam sie z pracy, musiałam ale to długa historia. Świat walił mi sie na głowę gdy zaczęłam odmawiać Pompejanke. Z wiarą i nadzieją powierzyłam Maryi swoje małżeństwo. Choc nie kłóciliśmy sie odkąd nie pracuję,w domu był chłód i obojętność. Dzis z powodu… Czytaj więcej »

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x