Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marzena: modlitwa o cud poczęcia

Szczęść Boże. Chciałam się podzielić z wszystkimi moją historią. Może zacznę od początku. Nigdy nie miałam problemów z płodnością ani tym bardziej ze zdrowiem psychicznym. 3 miesiące po ślubie w wieku 28 lat zaszłam w planowaną ciąże. W 7 tyg. ciąży poroniłam i niby nie okazywałam załamania na zewnątrz jednak ból po stracie upragnionego dziecka siedział we mnie. Po kilku miesiącach wpadłam w depresje. W chorobie rzuciłam dobrą pracę, odcięłam się od wszystkich znajomych, chciałam rzucić ukochanego męża. Mąż twierdzi że było naprawdę bardzo ciężko…zaczęłam się leczyć psychiatrycznie. Cała rodzina zaczęła się za mnie modlić abym wróciła szybko do zdrowia. Mąż zaczął zabierać mnie na msze o uzdrowienie…było dobrze.

Leczenie psychiatryczne trwało ponad 1,5 roku. Po tym czasie zapragnęliśmy z mężem dzidziusia. Od stycznia do marca 2015 r zaczęłam mieć problemy z miesiączkami – raz była raz nie. Pomyślałam że jest coś nie tak. Po wizycie u ginekologa usłyszałam diagnoze „zespół policystycznych jajników” 50 na 50% szans zajścia w ciąże. Byłam załamana. Nigdy wcześniej nie miałam przecież żadnych problemów tego typu. Przepłakałam nie jedną noc. Nie wiedziałam co robić. Zaczęłam czytać na temat modlitw o uzdrowienie i o mocy nowenny pompejańskiej. Coś podpowiadało mi abym zaufała Bogu. W dzień po 3 rocznicy ślubu 22 kwietnia zaczęłam modlić sie nowenną pompejańską w intencji urodzenia zdrowego dzidziusia. Prosiłam również wielu innych świętych o wstawiennictwo w mojej sprawie. Modlitwa trwała od 22 kwietnia, cały maj do połowy czerwca. W czasie odmawiania modlitwy doznawałam wielu łask – łaska ukojenia, spokoju zaufania. W maju trafiłam na wspaniałego lekarza który od razu zaczął mnie leczyć. W sierpniu dowiedziałam się że jestem w ciąży. Pomyślałam że to niemożliwe – a jednak. Cóż było za zdziwienie kiedy lekarz określił termin narodzin dziecka – na maj następnego roku. Przecież to miesiąc Maryjny pomyślałam. Czyż to nie jest spełniona modlitwa? Obecnie zostało mi 2 miesiące do porodu i nadal modlę się do Najświętszej Maryi Panny różańcem. Uwierzcie mi, że różaniec wciąga…nie potrafię bez niego funkcjonować… Ufam że wszystko będzie w porządku i nie ustaje w modlitwie…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
15.03.16 01:19

Marzeno (do autorki świadectwa), wpisałam Cię do intencji modlitewnych jednej z Róż, . Jeśli chcesz, dołącz do modlitwy jednym dziesiątkiem dziennie (najlepiej Przemienienie lub Chrzest z modlitwami wstępnymi). W następnym miesiącu przesuwamy o jeden dziesiątek dalej (kwiecień). Kontakt mgabriel1962 małpa wp.pl lub 533 459 644 Róża pod patronatem bł. Marianny Biernackiej (prosta kobieta, która poszła na śmierć za ciężarną synową) Intencje: 1. Za Marzenę i kobiety ciężarne, zwłaszcza te, których ciąża jest zagrożona lub rozwija się w trudnych okolicznościach życiowych 2. Za Małgorzatę i Dawida i inne bezdzietne małżeństwa; za rodziny w kryzysie oraz o dobrego męża (żonę) 3. W… Czytaj więcej »

Marzenaaa
Marzenaaa
15.03.16 00:30

Dołączam się, niech dobry Bóg błogosławi Tobie i dziecku, mężowi – całej Waszej rodzinie .

anna
anna
15.03.16 00:19

niech dobry Bog Cie blogoslawi i Twoje dziecko

Boguslaw
Boguslaw
14.03.16 23:57
4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x