Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

len: Zakochałam się w chłopaku, który był ateistą.

Witam. Pierwszy raz nowennę pompejańską odmówiłam z dwa lata temu. Zakochałam się w chłopaku, który był ateistą. Nie chciał nawet słyszeć o Bogu. Modliłam się o jego nawrócenie. Jakiś czas później okazało się, że za pośrednictwem jego najlepszego przyjaciela poszedł do Kościoła, zrobił pierwszy krok w kierunku wiary. Od tamtej pory nosi medalik z wizerunkiem Matki Najświętszej. Niestety los chciał, żebyśmy na jakiś czas stracili ze sobą kontakt. Cierpiałam. Prosiłam Matkę Najświętszą w nowennie, aby wrócił, odezwał się do mnie. Niestety z tego co pamiętam, nie dokończyłam tej nowenny pompejańskiej… aczkolwiek nie przestałam się modlić do Matki Najświętszej innymi modlitwami. Minęło pół roku od kiedy nasz kontakt się urwał, a tu nagle…. wiadomość od niego. Myślę, że to zasługa Matki Przenajświętszej. Natomiast ostatnio… dopadła mnie nerwica lękowa. A przynajmniej to stwierdzono u mnie. Męczyłam się z tym dwa tygodnie, jak nie dłużej. Do tej pory jeszcze do końca nie doszłam do siebie. Wczoraj czułam się bardzo źle. Nie byłam w stanie nawet wstać z łózka, dopadły mnie stany depresyjne. Wątpiłam w to, że wyjdę już z tego. Ale przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej. Zaczęłam ją wczoraj i już wczoraj, mimo złego samopoczucia, odczułam przypływ nadziei, że wyjdę z tego cholerstwa. Zazwyczaj miałam problemy z zaśnięciem – odczuwałam lęki nerwicowe, a po odmówieniu nowenny zasnęłam bez problemu. Dzisiaj wstałam również czując się fizycznie nienajlepiej, jednak psychicznie byłam szczęśliwsza niż ostatnio. Nadzieja mnie nie opuszczała. Czułam potrzebę pójścia do kościoła (przez nerwicę potrafiłam opuścić mszę świętą w niedzielę), a także wyspowiadania się. I tak zrobiłam. Przełamałam lęki i wyszłam z domu. Już po spowiedzi poczułam ulgę, wiedziałam, że Maryja mnie z tym nie zostawi w takim stanie, że mi pomoże, czułam potrzebę odmówienia tej modlitwy. Wróciłam do domu i zabrałam się za drugi dzień. Odmówiłam dwie pierwsze tajemnice, trzecią zostawiłam na wieczór. Objawy somatyczne, z którymi wiązały się moje lęki były praktycznie nie odczuwalne, a moje samopoczucie do końca dnia było znacznie lepsze! Wieczorem zaczęły znów dokuczać mi lęki, jednak objawy somatyczne, znacznie mi przeszły. Nie do końca, jednak jest duża poprawa. Odmówiłam ostatnią tajemnicę różańca i lęki odeszły! Dzisiejszy dzień sprawił, że znowu jestem szczęśliwa. Wróciły do mnie siły, ufam, że Maryja mi pomoże. Czuję, że ta modlitwa działa. Dopiero ją zaczęłam, a już czuję się lepiej! Poczułam, ze muszę napisać świadectwo i podzielić się moimi doświadczeniami.

Módlcie się i powierzajcie Matce Najświętszej swoje sprawy, a na pewno pomoże!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Boguslaw
Boguslaw
02.03.16 13:41
Ania
Ania
02.03.16 13:28

Polecam filmik: https://www.youtube.com/watch?v=PnKrLOvvccU

Życzę błogosławieństwa na każdy dzień, wytrwałości i cierpliwości! + 🙂

Maria W
Maria W
02.03.16 11:38

Trzymaj sie ja modlilam sie za siebie ,moja mama zamnie bylo lepiej i znow sie pogorszylo mam problemy z wychodzeniem z domu ,ale ufam ,ze wyzdrowieje ,moze ma to zwiazek z nowenna za kogo odmawiam bo odtej nowenny lekowe i somatyczne objawy wrocily Obejme cie dzis modlitwa ciebie i prosze pomodl sie zamniePS -tez chodzi o powrot kogos do Boga

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x