Witam , nazywam się Beata. Dwa lata temu urodziłam piękną córkę i niestety mój pracodawca po zakończeniu urlopu macierzyńskiego mimo wcześniejszych zapewnień nie przedłużył mojej umowy o pracę. Byłam załamana, bo mam zawód w którym ciężko o pracę. Zostałam na lodzie, z kredytem, zobowiązaniami. Kiedy córka skończyła rok zaczęłam szukać pracy, intensywnie wysyłałam cv, często do firm w ogóle nie z mojej branży. Startowałam także do konkursów w różnych urzędach, choć wszyscy zniechęcali mnie mówiąc , że o pracy w urzędzie mogę pomarzyć, bo tam wszystko po znajomości.
O nowennie pompejańskiej powiedziała mi mama, widząc moją coraz wiekszą frustracje przedłużającym się bezrobociem. Odmówiłam jedną nowennę w intencji takiej pracy,która da mi pewność, że nie zostanę zwolniona z dnia na dzień i w razie kolejnej ciąży, będę mogła spokojnie wrócić po urlopie macierzyńskim. W marcu tego roku, prawie rok po odmówieniu nowenny zaczęłam pracę w urzędzie. Startowałam tam w konkursie, ale nie zostałam w nim wybrana, natomiast kilka dni po ogłoszeniu wyników rekrutacji zadzwoniła do mnie obecna szefowa z propozycją innej pracy w tymże urzędzie, na razie na zastępstwo za ciężarną pracownicę, a potem na pewno mi pomoże. Ścięło mnie z nóg. \obca osoba, która rozmawiała ze mną raz w życiu chce mi pomóc, przejęła się moją sytuacji. \zastrzegam , ze nie znałam nikogo z tego urzędu, nie miałam żadnych dojść. To cud. Tylko tak mogę to wytłumaczyć, mieszkam w małym mieście, gdzie ciężko o prace , a ja dostałam ją nawet nie musiałam kupować samochodu,żeby dojeżdżać do pracy. Ufam, że Matka Boża czuwa i dla każdego ma swój plan, trzeba jej zaufać. Chwała Panu!
Bardzo się wzruszylam.. Wlasnie koncze odmawiac Nowenne w intencji znalezienia pracy. „Cudem” bez znajomosci dostalam etat w szkole na rok – zastepstwo. Od 7 lat co wakacje przezywam horror czy bede pracowac czy nie. Prosze takze Josemarie Escriva, ktory raz mi pomogl… Tak bardzo sie obawiam. Potrafie zasmucic sie z minuty na minute tak jak teraz. W przyszlym roku wychodzę za mąż, zakladam rodzine a tu brak perspektywy na starcie. Wierze, ze Maryja mi pomoze. Tylko jeden Bog…
Poryczałam się. To prawdziwy cud!!!!!!!!! Dziękuję Ci za to świadectwo, bardzo mnie podniosłaś na duchu, Matka Boża nigdy nas nie zostawi samych!!!!! : )
Dziękuje za to świadectwo, popłakałam się… Tak dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Kiedyś też modliłam się , prosiłam dusze zmarłych o wstawiennictwo i byłam w podobnej sytuacji..długo czekałam aż nagle, niespodziewanie, przyjechała po mnie do przyszłej pracy sama szefowa, żeby porozmawiać.Zaznaczam, że nie składałam żadnego sv. Pani ta nie znała mnie i osoba, która nasunęła tej szefowej moją kandydaturę zupełnie nie wiedziała o mojej sytuacji, problemach. Potrzebowała osobę zaufaną, bojąc się niemiłych niespodzianek od str pracowników. To ja , mimo że chciałam pracy, byłam w szoku tak ogromnym,że trudno to opisać.Dostałam się do pracy, gdzie bez znajomości ciężko.. Przyszły w firmie po 2 latach ogromne zmiany, czyste „szaleństwo”, reorganizacja, zwolnienia, ludzie nie… Czytaj więcej »
Beato, gratuluje i cieszę się razem z Tobą. Ja też szukam pracy , też nie mam znajomości, właśnie skończyłam 50 lat a pracodawcy takich osób już nie chcą…Ale mam nadzieję że dostane pracę dzięki innej znajomości „tej z góry Matce Bożej „. Pozdrawiam cie.
Jak pani zazdroszcze ale w dobrym slowa tego znaczenia. Tez od dluzszego czasu szukam pracy i nie raz juz sie podlamywalam. Gratuluje i ciesze sie ze udalo sie pani.