Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

AnnaN: Nawrócenie wierzących.

Coś mnie ciągnie do różańca. Bardzo chciałam odmówić kolejną nowennę pompejańską, mimo tego, że poprzednie były „słabej jakości”. Byłam znudzona, nie mogłam się skupić, czekałam każdego dnia żeby tylko skończyć. Mój uparty charakter, pomógł mi dobrnąć do końca, choć była to dla mnie męczarnia. A jednak minął krótki czas i znowu nie mogłam sobie wybić z głowy myśli o kolejnej nowennie, choć wątpiłam czy tak kiepska modlitwa nie obraża Maryji. Zawsze mi się wydawało, że jestem całkiem dobrą katoliczką. Chodzę do kościoła, modlę się przecież… A to, że modlitwa jest najczęściej mechaniczna? Cóż… w końcu ile razy można powtarzać te same słowa.

Po krótkim zastanowieniu się nad intencją kolejnej nowenny , stwierdziłam, że poproszę Matkę Bożą o opiekę nad moją rodziną. Ot, tak po prostu, nie mogłam nic innego wymyślić, bo o rzeczy materialne aż wstyd prosić, a niczego więcej mi nie brakuje. Podczas odmawiania części błagalnej zaczęło do mnie docierać, że coś jest nie tak w moim życiu. Od uświadomienia sobie ciężarów swoich wcześniejszych grzechów (łącznie z tym dlaczego coś jest grzechem, bo nie wszystko mogłam zrozumieć), doszłam do tego, że przez lata z wielu najcięższych grzechów nawet nie próbowałam się poprawić. W pewnym momencie wkradło się w moje życie zakłamanie i kompletnie zaślepiło moje działania. Brak szczerości z Bogiem? On i tak wie wszystko. Najgorszy jest brak szczerości z samym sobą. Rzeczy, które się wypiera i pomimo uczucia, że coś jest nie tak, nie chce się nad nimi zastanawiać, żeby nie zobaczyć prawdy. Na początku części dziękczynnej, w pełni świadoma swoich braków i ogromu swoich grzechów, kompletnie załamana i przerażona ułudą wcześniejszego życia przystąpiłam do spowiedzi generalnej. Zaczęłam uczyć się swojej religii od nowa. Uczyć się modlić. Zauważyłam też, że mój mąż zaczął się modlić wieczorami. Wcześniej rzadko mu się to zdarzało. Ale nie dziwi mnie to, przecież prosiłam Maryję o opiekę nie tylko nade mną.

23 marca skończę kolejną już nowennę i wiem, że od 24go zacznę następną. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez różańca. On uczy szczerej i prawdziwej miłości, uczy żyć. Także jeśli ktoś ma wątpliwości, czy zacząć nowennę, mogę śmiało powiedzieć: nie wahaj się. Początki są trudne, ale efekt przewyższy wszystkie oczekiwania. Nie wiem, czy spełnią się Twoje intencje, ale ta modlitwa na pewno da Ci prawdziwe szczęście.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x