Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Mariola: Uzdrowienie od natręctw

Jestem osobą pochodząca z rodziny gdzie ojciec był alkoholikiem, posiadająca syndromy DDA, która ma za sobą około 13 lat nie spowiadania się, byłam w związku małżeńskim, który po ok 5 latach zakończył się rozwodem. Później związałam się z moim obecnym mężem. Z byłym mężem byliśmy daleko od kościoła, po związaniu się z obecnym na początku przez wiele lat również. Bóg jednak przez cały czas o mnie walczył. mimo, że popadałam w różne ciężkie grzechy i miałam inną drogę na swoje pozorne szczęście. Upatrywałam go w sukcesie zawodowym i wielu innych aspektach dalekich od właściwej drogi, którą powinnam kroczyć. Różne sytuacje życiowe doprowadziły do tego, że złożyłam pozew o uznanie mojego pierwszego małżeństwa za nieważne. Wiedziałam, że mam ku temu szanse jednak bałam się reakcji byłego męża. Uważałam, że usłyszę coś na zasadzie ”jak śmiesz” odeszłaś a teraz jeszcze to.

Małżeństwo po 3 latach zostało uznane za zawarte nieważnie. Mogłam bez problemu przystępować do spowiedzi świętej (przystępowałam już rok wcześniej za zgodą proboszcza, z obecnym mężem byliśmy w białym małżeństwie). W czasie mojego powrotu do Boga ok 4 lata po woli zbliżałam się do wiary i kościoła. Nie była ona przedtem głęboka, opierała się raczej na tradycji niż faktycznej, żywej wierze ,wszystko poznawałam od nowa i poznaję do dzisiaj. Bardzo pomogła mi wizyta w Medjugorie po niej zaczęłam uczęszczać na eucharystie w dni powszednie oraz czytać książki katolickie i więcej gazet katolickich. Po lekturze gazet katolickich a szczególnie SZUMU Z NIEBA zaczęłam uczęszczać na msze o uzdrowienie. Po jakimś czasie na bazie pewnych przeżyć i dysonansu mojej postawy moralnej, która jest dla mnie obecnie najważniejsza a sytuacji w pracy, zupełnie sprzecznej z nią. Jak może i również chęcią złego aby przeszkodzić mi w nawracaniu się rozpoczęły się natręctwa myślowe. Nigdy czegoś takiego jeszcze nie przeżywałam. Znajoma poleciła mi dać w tej intencji na mszę co tez uczyniłam jak również rozpoczęłam nowennę pompejańską. Te natręctwa to był najgorszy moment w moim życiu ( a kilka lat temu przedwcześnie zmarła moja mama na raka, to jednak było chyba gorsze od tamtego okresu), nie mogłam normalnie funkcjonować. Z tego co mi się wydaje zaczęły się one wyciszać już po jakiejś części nowenny. Na tyle na ile była to wola Boża zostałam od tego uwolniona dzięki nowennie do Matki Bożej. Bóg potem prowadził mnie i prowadzi nadal przez życie tak, że kroczę w wierze choć wolno, z natury chciałabym już, teraz i szybko 🙂 Jednak dla mojego dalszego wzrostu w wierze. Kiedyś w ogóle nie modliłam się obecnie należę do wspólnoty, modlę się na różańcu itp. poza tym pracuję w korporacji handlowej — znajduję czas na modlitwę i staram się również na fragment z Biblii. Po zakończeniu tej nowenny podjęłam się nowej za mojego brata i jego żonę. Jest to bardzo trudny okres w ich życiu. Wierze i Ufam że Matka Boża pomoże im i wszystko zakończy się z wolą Bożą. Może nie jest to świadectwo całkowicie i wyłącznie związane tylko z nowenną pompejańską ale miałam natchnienia aby złożyć świadectwo. Wyszłam z bagna zmierzając na potępienie obecnie wzrastam w wierze i wiem co to jest szczęście, życia w wierze. Wzrastam i przez cały czas się nawracam, ale również przez cały czas mam wsparcie z wysoka. Boże dziękuję Ci za to, że wiem że jesteś, że mamy Matkę Naszego Pana jako swoją i Jezusa jako przyjaciela i drogowskaz dla życia. Chwała Panu.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Abstynent
Abstynent
17.10.16 13:58

W kościele katolickim nie ma czegoś jak,,unieważnić związek małżeński” mówisz czytam biblię,a co jest tam o nierozerwalnosci małżeństwa napisane? to wymysł szatana.masonerii.ludzie co robicie? małżeński związek jest na całe życie- traktujcie Boga poważnie.

barbara
barbara
04.02.16 21:35

Wspolna modlitwa bardzo wzmacnia wiare , moj syn jest daleko od Boga i ma syna ,wnuk ma 5 lat i ja mowilam z nim pacierz i wyjezdzajac ,powiedzialam aby modlili sie za mnie .Wnuk zaprasza rodzicow do pacierza. Takie sa male powroty do wiary syna . Odmowilam kilka nowenn a owoce przychodza powoli. Kazdy ma swoje tempo . Matka Boza czowa nad nami otacza nas swoim plaszczem. Szczesc Boze!

Ewa
Ewa
03.02.16 21:30

Chwała Panu

Ania
Ania
03.02.16 19:18

Dziękuję za Twoje świadectwo. Podnosi na duchu. Chwała Panu

Marta
Marta
03.02.16 16:22

Niech Bóg ma Was w swojej opiece 🙂 cieszę sie, że obudziłas w swoim sercu potrzebę życia z Bogiem w małżeństwie. Jako mężatka w pełni czuje, że to związek trojga, związany z Bogiem nierozlacznie. Każde musi dbać o te relacje jak i o swoją ukochana połówkę. To bardzo czuć, kiedy któreś z nas mniej się modli lub gorzej czuje na duszy… I tak samo w drugą stronę, silne zaufanie, modlitwa jednego, umacnia i rozpromienia dwoje. Będzie Ci o wiele łatwiej (i szybciej:)) wzrastać, gdy razem z mężem będziecie powierzac się Bogu w słowach wspólnej modlitwy. To czasem trudniej przychodzi, bywa… Czytaj więcej »

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x