Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Oliwia: NIe rozumiem dlaczego Bóg daję a później chce coś zabrać

Witajcie. Mam na imię Oliwia. Mam 22 lata. Mieszkam w małej miejscowości w województwie podlaskim. Wiele osób z was już czytało moje jedne świadectwo na temat nowenny pompejańskiej. Zakochałam się w niej – jest to nowenna od której jestem uzależniona. Mimo młodego wieku przeszłam wiele. W dzieciństwie chorowałam- szpital dom, aż do liceum. W liceum poszłam do szkoły, tam gdzie nie chciałam iść. Wybrałam sobie zło szkołę. Miało być tak fajnie itd. Ale nie było. Przez 3 lata, przecierpiałam i skończyłam liceum. Nie byłam ani na studniówce, ani na półmetku. Były momenty, żeby rzucić. Ale jestem uparta i za wszelką cenę dążę do celu. Niestety matury nie udało mi się zdać. Jak wiecie z wcześniejszego świadectwa.

Po nie zdanej maturze, załamałam się. Zaczęłam odmawiać nowennę. Myślałam tak. Ale musiałam coś zrobić. Przecież nie będę siedzieć i nic nie robić. Dowiedziałam się o technikum farmaceutycznym. Ja, osoba która nie zdała matury nie na pewno mnie nie przyjmą. Przyjęli. Byłam zdziwiona. Starałam się. Uczyłam by chociaż to się udało. Ale zawsze pamiętałam o maturze. Zostało kilka tygodniu do egzaminu zawodowego. Nie dość bałam się że znowu mi zabraknie jednego punktu ( tak jak na maturze z angielskiego 3 razy pod rząd). Byłam załamana. Cały czas pamiętałam o maturze. Nie dość, że bałam się . To jeszcze tydzień przed egzaminem pisemnym zmarła moja babcia. Po takiej wiadomości i takich przeżyciach człowiek nie ma głowy by się uczyć. Jeśli jeszcze to jest śmierć z nienacka. Na nic nie chorowała, mieszkała z nami kilka miesięcy człowiek się szybko przyzwyczaja. Oczywiście nie byłam święta, dość często mnie denerwowała. Ale wiadomo jak człowiek poddenerwowany chodzi to i łatwiej człowieka wyprowadzić z równowagi. Ale to śmierć przeżyłam bardzo mocno. Tydzień przed egzaminem straciłam jakąś cząstkę życia dopiero mi wtedy brakowało bliskiej osoby. Kłótni pouczania itd. Brakowało mi tego. Gdy był dzień egzaminu byłam załamana , cały czas myślałam o babci. Szczerze po śmierci nic się prawie nie uczyłam. Bałam się . Udało mi się zdałam. We wrześniu odebrałam dyplom potwierdzający kwalifikacje w zawodzie. Byłam szczęśliwa chociaż to mi się udało za pierwszym razem. Od razu zaczęłam poszukiwać stażu. Było ciężko w każdej aptece słyszałam zapraszam Panią po stażu. Staż po takim technikum trwa 2 lata. Między czasie miałam wyniki z poprawkowej matury. Udało mi się zdać. Stwierdziłam, że jak nie mam stażu to pójdę na studia. Toć nie będę siedzieć w domu. Ale przed studiami zaczęłam swoją chyba 6 nowennę w intencji znalezienia stażu. Od września wysyłałam po ok 200 CV do każdej apteki gdzie poszukiwali. A tu nic. Dostałam się na studia i przestałam szukać stażu. Co prawda moim postanowieniem było to, że po nowym roku spróbuję poszukać stażu na pół etatu. Ale postanowiłam że dopiero po sesji zacznę wysyłać CV. Czekając pewnego dnia na autobus do domu dzwoni telefon . To była apteka- byłam w szoku przecież nie wysyłałam CV z 3 miesiące. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ale umówiłam się na rozmowę. Oczywiście na początku podkreśliłam, że poszukuję stażu na pół etatu i że studiuję pielęgniarstwo. Jej to nie przeszkadzało. W sobotę miałam rozmowę powiedziała że mnie przyjmie. Byłam szczęśliwa. We wtorek miałam swój pierwszy dzień. Dużo było pracy- wiadomo jak to na stażu ludzie wykorzystują. We wtorek powiedziała że muszę się zarejestrować do bezrobocia. Później miałam w czwartek. Poprosiłam tatę by się zorientował czy może mnie zarejestrować do bezrobocia. Okazało się że żeby być zarejestrowanym – nie można się uczyć. Moje życie znowu legło w gruzie. Muszę jedną rzecz wybrać studia czy staż- który ciężko znaleźć. Moje życie znowu się pokomplikowało. Całe życie chciałam skończyć studia i zrobić sobie magisterskie. Niestety na studia farmaceutyczne- byłam za słaba. A tu muszę coś rzucić. Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Bóg daję a później chce coś zabrać. Po co mi dawał ten staż jak muszę rzucić studia? Nie rozumiem. Byłam taka szczęśliwa, że doczekałam się studiowania. A tu musiałam rzucić. Przecież nie odmówię stażu nie wiadomo czy kiedyś jeszcze go znajdę. Nowennę w tej intencji odmawiałam kilka miesięcy temu. Ale jak widać udało mi się znaleźć i to tylko 22 km od mojego zamieszkania. Tylko szkoda, że tak późno. I żeby iść na staż muszę rzucić studia. Najśmieszniejsze jest to że dalej trwam w nowennie. I staram sobie powiedzieć tak miało być. Ale jest ciężko. Jak każdy człowiek boję się zaryzykować, ale nie mam wyjścia. Uważam, że Bóg chce mi dać więcej. Teraz jest ciężko, ale z czasem to zrozumiem. Chce wam powiedzieć, że Bóg dużo razy nas postawia w niezręcznej sytuacji, gdzie nie widzimy dobrego rozwiązania. Ale trzeba wierzyć że się uda i jakoś to będzie. Może będzie lepiej niż było. Najgorzej ,że muszę jeszcze poczekać na studia… Chwała Panu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anonim
anonim
26.01.16 15:38

Tralalala nie zgodzę się z tobą w 100% że mamy wpływ na nasze życie powiedz to dzieciakowi który np miał marzenia zostać wielkim sportowcem ciągle ćwiczył trenował aż znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie gdzie jakiś wariat strzelał sobie do ludzi i ranił tego chłopaka tak że do końca życia będzie mógł zapomnieć o sporcie co takiemu dziecku powiesz że to jego wina że jego marzenia przepadły są sytuacje gdzie naprawdę człowiek nie zawinił a dostał okrutny los, i kto ma za to odpowiadać człowiek który nie zna swojego losu czy Bóg od którego wszystko zależy.

Anna
Anna
25.01.16 13:22

Popatrz , jakie to proste : zrób najpierw staż /jeśli zarejestrujesz się jako bezrobotna , to w czasie stażu jednak będziesz miała jakieś pieniądze / . Potem po stażu idź na studia /licencjat trwa 3 lata / a w tym czasie przecież – mając określony zawód , który Ci daje uprawnienia – może uda się znaleźć coś na umowę zlecenie w aptece , lub 1/2 etatu , czy cokolwiek innego . Poza tym , na studiach , z pewnością Ci zaliczą jakieś przedmioty /np. farmakologię /ze względu na tytuł technika farmacji . A po licencjacie , możesz kontynuować studia magisterskie… Czytaj więcej »

Ania
Ania
25.01.16 08:07

Oliwio, na rozpoczęcie stażu masz 5 lat. Nie musisz tego teraz już zaczynać i nie wiesz czy z czasem nie trafi się lepsza propozycja. Jeżeli o pielęgniarstwie zawsze marzyłaś dlaczego chcesz teraz( będąc już na studiach) z tego rezygnować? Jesteś bardzo dzielną, pracowitą i silną młodą kobietą, a Pani Przenajświętsza czuwa przy Tobie. Zobacz jak wiele udało Ci się dokonać! Masz wsparcie w Nowennie Pompejańskiej i nie poddawaj się. Podążaj za marzeniami, stawiaj sobie cele i realizuj je ufając w Bożą pomoc, a na pewno wszystko się ułoży!
Szczęść Boże!

Sunny
Sunny
24.01.16 23:57

Mialam na mysli, ze moze Pan Bog powoluje Cie do bycia pielegniarka, nie zakonnica!

Sunny
Sunny
24.01.16 23:55

A moze jednak Pan Bog nie jest taki „OKRUTNY” co cos daje a potem zabiera. Moze Twoje powolanie to pielegniarstwo i moze jednak powinnas postawic na studiowanie zamiast darmowy staz. Moze Pan Bog chce Cie uchronic przed czyims oszustwem.
Pielegniarstwo to piekny zawod. Jest to sluzenie bliznim, i to prawie to samo co bycie zakonnica. Zreszta kiedys to wlasnie zakonnice byly nazywane siostrami milosierdzia. Moze Pan Bog powoluje Cie do tego zawodu. Powinnas zaufac!!!!
Pamietaj, ze z Maryja nigdy nie zginiesz!

Tralalala
Tralalala
24.01.16 22:57

Człowiek jest odpiwiedzialny za swoje czyny nie należy zrzucać winy za nasze niepowodzenia czy trudnosci na innych czy Boga. To my mamy wpływ na swoje życie tylko i wyłącznie.

Cellina
Cellina
24.01.16 21:35

Czy to staż płatny? Apteka chce byś się zarejestrowała jako bezrobotna bo dostanie za Ciebie dofinansowanie. Jeśli stąd ma pochodzić Twoje wynagordzenie to powiedz, że mozesz z niego zrezygnować.Jesli od razu zaproponowano Ci staż bezpłatny tzn, że właściciel nie jest uczciwy i nie rzucałabym studiów. WIerzę, że obie rzeczy uda Ci się z Bożą pomocą pogodzić. Nie załamuj się tylko.
Poza tym jeśli apteka chce dofinansowania na aktywizację to popytaj w UP czy nie widzą dla Ciebie jakiegoś rozwiązania

Amanda
Amanda
24.01.16 20:47

Musimy sie nauczyc przyjmować plan Boży..nie bać się go..a dziękować Bogu za Jego Doskonałą wolę

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x