Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Moje świadectwo

Nowenne pompejańską odmawiam od grudnia 2013 roku. Gdy kończę jedną zaraz zaczynam drugą, jestem od niej uzależniona bo dzięki niej czuję się spokojna i nie boję się o przyszłość bo wiem,że jestem w najlepszych rękach. Początki odmawiania nowenny były bardzo trudne ponieważ moja prośba nie została wysłuchana,ale nie zniechęciło mnie to wiedziałam, że taka musi być, że taka jest Wola Boża. Potem były kolejne nowenny zazwyczaj odmawiane tylko w dwóch bardzo ważnych dla mnie intencjach o zdrowie i o spotkanie tego jedynego. Matka Boża nie zawiodła mnie zawsze wysłuchiwała mojej prośby choć nie zawsze wpełni, tak jak prosiłam,ale nigdy mnie nie zostawiła. Teraz jestem w trakcie odmawiania drugiej nowenny w tej samej intencji,ale od początku. W styczniu tego roku po raz kolejny prosiłam Matkę Bożą o pomoc aby postawiła na mojej drodze tego jedynego.

Po dwóch tygodniach od zakończenia nowenny poznałam pewnego chłopaka. Spodobał mi się od pierwszego spotkania:), ja jemu również, ale pochodziliśmy z dwóch innych światów, wydawało mi się, że nie pasujemy do siebie, ale w głowie miałam tylko jedną myś to Maryja postawiła go na mojej drodze jestem tego pewna, ale niestety rozum zwyciężył nad sercem i pozwoliłam mu odejść. Bardzo tego żałuję nie potrafię o nim zapimnieć i nie potrafię o to prosić Maryję. Proszę ją o to abym mogła się z nim jeszcze zobaczyć. Nie modlę się o to byśmy byli razem bo wiem, że nie jest sam. Mam nadzieję, że Maryja wysłucha mojej prośby. Pozdrawiam Wszystkich i życzę Wam aby Matka Boża Was wysłuchała.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
moim zdaniem
moim zdaniem
21.12.15 21:16

napisałam komentarz akurat pod twoim świadectwem , bo widzisz… też kiedyś w trakcie odmawiania 1 NP ( nie w intencji poznania kogoś ) też pojawił się na mojej drodze ktoś, o kim byłam przekonana, że jest prezentem danym mi od Boga. Wyjątkowo religijny i przekonany, że mnie też podesłał mu Bóg. Wszystko było tak jakbyśmy realizowali scenariusz napisany nam przez Boga. Przez brak wiary, pozwoliłam by ta znajomośc się skończyła. Gdy sobie uświadomiłam, że to Bóg stał za tym naszym poznaniem się, a ja to zniweczyłam, wpadłam w rozpacz. Myślałam, że już więcej szans Bóg mi nie da. I istotnie,… Czytaj więcej »

daria.np
daria.np
21.12.15 21:36
Reply to  moim zdaniem

Ja Patrzę na to jeszcze troche inaczej. Nie traktuje tego, jak jakiejś zmarnowanej szansy, a wręcz przeciwnie dla mnie to sytuacja do wykorzystania i rozwoju (to sie tyczy każdej sytuacji w zyciu). Ważne, aby na tym etapie zadać sobie pytanie dlaczego tak sie stało i co ja w sobie mam do zmiany. Bardzo łatwo jest nawet uznać, ze facet był nieodpowiedni. Owszem moze i był niedojrzały etc., ale dlaczego zwróciłam na niego uwagę, dlaczego byc moze zignorowalam sygnały o jego lekcewaZeniu mnie. Sprawa związków i poznawania kandydatów na potencjalnych partnerów na zycie to bardzo ciężka praca nie tylko w kontekście… Czytaj więcej »

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 23:33
Reply to  moim zdaniem

Do :Moim zdaniem”. Jedna z zasad rozeznawania mówi, że rozpacz nigdy nie jest od Boga – co również odnosi się do przeświadczenia, że „kolejnej szansy nie będzie”. Bóg obdarowuje cały czas, to szatan otwiera i zamyka kramik, by wywołać złość, płacz, utratę nadziei. Pisałam tu już o tym, że z relacjami damsko-męskimi w ogóle jest tak, że najgorsze wydaje mi się „nakierowanie na cel matrymonialny, bo człowiek podświadomie widzi domniemane znaki dopasowania do naszych wyobrażeń. Bywa i odwrotnie: chłodna analiza w przedbiegach skreśla kogoś w naszych oczach, bo tam tkwi IDEAŁ. Ludzi się poznaje nie w gadaninie,nie na randkach w… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
21.12.15 20:45

Ja oddałam moje serce w ręce Pan żeby kierował nim jak tak jak On tego chce. Od tamtej chwili nie chce być z nikim innym tylko z nim

moim zdaniem
moim zdaniem
21.12.15 19:46

zaufaj… Z ufnością powierz swoją dalszą drogę Jezusowi, wypłacz swój smutek samotności. Zaufaj Jezusoiw i oddaj mu przed Najświętszym Sakramentem swoje życie. Powiedz, żeby się zajął Twoim sercem pragnącym Miłości. Wszak Miłość to ,,wynalazek ,, Boga.
Idź przed Najświętszy sakrament i rzuć całe swoje życie pod stopy Chrystusa . W moim życiu, po takiej właśnie ,,rozdzierającej ” modlitwie zaczęły się dziać największe cuda.

Anna
Anna
21.12.15 19:44

Dziękuję bardzo za modlitwę

Katarzyna
Katarzyna
21.12.15 19:36

Aniu, jeśli jesteś spokojna i czujesz, że to jest on to bądz cierpiwa wszystko w swoim czasie:) Pomodlę się za Was:)

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 19:27

Zachowaj tę postawę, o której piszesz, ona „przyciąga” wszystko, co dobre, nawet jeśli to „dobre” odsuwa się czasowo:). Uśmiechnij się, ten mężczyzna gdzieś JEST, a jeśli to nie „ten” – to właściwy też gdzieś funkcjonuje. Módl się za niego, tego dla Ciebie, kimkolwiek by nie był. To nic nie kosztuje.

Anna
Anna
21.12.15 18:40

Ja kończę odmawiać swoją nowennę o szanse naprawy związku z chłopakiem, jego powrót… Dwa tygodnie temu doświadczyłam uczucia bezgranicznej miłości, szczęścia i spokoju a także 100% pewności ze moja intencja zostanie wysluchana. To było takie niesamowite, to uczucie ciepła i miłości utrzymywalo się prawie cały czas. W tym czasie pogłębilam swoją relacje z Bogiem; zaczęłam Go bardziej poznawać, ufać Mu. Oglądałam programy Dotyku Boga, poprostu bardziej uwierzyłam w to że stanie się cud. Dziś miałam się spotkać z nim, mówił ze na 100%. Odwołał znowu spotkanie, nawet nie wiem dlaczego 🙁 do końca nowenny zostało mi 5 dni. Skoro Bóg… Czytaj więcej »

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 17:15

Na szczęście nie wszystko:-))). Jakby cokolwiek od nas zależało, na świecie przestałałyby istnieć nawet oceany: byłoby tylko jedno wielkie bagno

Katarzyna
Katarzyna
21.12.15 16:45

Bardzo chcę to naprawić, ale nie wszystko zależy ode mnie. Nie wiem jaki Bóg ma dla nas plan, czy taka jest Jego wola abyśmy byli razem. Ale modlę się dalej bo kto prosi ten otrzymuje. Gabrielo oczywiście pomodlę się za Ciebie:)

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 14:28

Kasiu, spróbuj to naprawić. Nie bój się „innych światów”. Najniebezpieczniejsze złudzenie to „wspólnota duszy i ciała” od pierwszego wejrzenia. Rozum zwodzi tak samo, jak serce i hormony. Jeśli utwierdzisz się w tym, że to dwa światy, umocnisz szacunek do siebie, bo udowodnisz, że potraktowałaś modlitwę jak dialog, a nie koncert życzeń i będziesz prosić dalej, bogatsza o ważne doświadczenie. Znalazłam się w ostatnich latach w bardzo trudnej sytuacji i pomogli mi głównie ludzie z „innego świata”, których kiedyś Pan Bóg w różnych rolach postawił na mojej drodze. Sama jestem na etapie prób wyprostowania jednej sprawy z niedalekiej przeszłości, kiedy lęk… Czytaj więcej »

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x