Do odmawiania modlitwy skłoniło mnie bardzo źłe zachowanie mojego nastoletniego dziecka ,problemy z nauką, trudności we wzajemnych relacjach .Zawsze wydawało mi się ,że nie dam rady . A udawało mi się tak organizować dzień , że czerpałam radość z modlitwy .To było piękne, bo większość osób modli się o wytrwałość w odmawianiu nowenny pompejanskiej , a mnie jakby Matka Boska przyciągała do siebie. Czy moja modlitwa została wysłuchania ? W trakcie nowenny działo się wiele dobrych rzeczy , ale pojawiały się też trudy.Tak jest i teraz .
I chociaż nadal nie jest lekko , bo chwilami bardzo źle , to wiem , że bez opieki Matki Bożej nie dałabym rady. Milosci Bożej doświadczam często . Raz odmawiając różaniec w kaplicy poczułam zapach różany. Wiem , że to Matka Boża dala mi odczuć swoją obecność. Jej zawierzyłm swoje dziecko , które dostałam w darze. Wkrótce zacznę kolejną nowennę za syna.
https://www.youtube.com/watch?v=ON3fMLk6ZaU
https://youtu.be/V9xEdQJpAMg