Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Odzyskanie pewności siebie, chęci do życia, lepszego samopoczucia, pewność opieki Matki Bożej

Szczęść Boże,

długo zwlekałam z odmawianiem po raz pierwszy nowenny pompejańskiej, chociaż informacje o niej docierały do mnie z różnych źródeł. Mój stan przynaglał mnie do podjęcia tej modlitwy, choć nie wiem czy zdecydowałabym się bez mobilizacji życzliwego księdza. Moim problemem była halitoza i stres związany z bliską obecnością jakichkolwiek osób, chociażby w drodze do pracy środkami transportu. Odczuwałam dyskomfort psychiczny i przypuszczam że był on przyczyną również nasilania się tej kłopotliwej dolegliwości. Momentami czułam się niezdatna do życia, poza marginesem, zdarzało się że odczuwałam chęć ucieczki stamtąd gdzie byłam. Miałam też obiekcje czy modlenie się w swojej (dla innych pewnie błahej) intencji tak wymagającą modlitwą nie jest zbyt egoistyczne. Przełamałam się jednak i sądzę, że każdy dzień wytrwania z nowenną był dla mnie łaską.

Nie zdołałam odmówić całej, przez zmęczenie i niewłaściwą organizację czasu przerwałam nowennę po czterdziestym którymś dniu, w części dziękczynnej. Jednak mimo tego, doświadczałam i nadal doświadczam licznych łask wyproszonych przez Matkę Bożą. W moim otoczeniu pojawiły się dobre osoby, które podnosiły mnie na duchu, też takie, które uwierzyły we mnie bardziej niż ja sama, które wbrew moim obawom i tak dla mnie dużym przeszkodom uświadamiały mnie o mojej wartości. Odzyskałam (choć to proces, który postępuje) pewność siebie, chęć do życia, odczuwam lepsze samopoczucie, obserwuję cofanie się halitozy. Miałam duży problem ze spóźnianiem się i nawet w tej kwestii -choć wcześniej nie miałam rezultatów – aktualnie osiągam postępy. W pierwszych dniach nowenny doświadczyłam też łaski pełnego uczestnictwa w codziennej Mszy świętej. Mam pewność, że Matka Najświętsza chce naszego dobra a rozważania historii Zbawienia zawarte w różańcu pozwalają się nam otworzyć na łaski, które Boża Matka nam wyprasza. Królowo Różańca Świętego, z serca Ci dziękuję za wszystkie dobra i liczne niespodzianki (jak choćby wyjazd do Ziemi Świętej), które mi wyprosiłaś u swego Syna i proszę pomagaj nam wciąż nieustannie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 13:30

Po wewnętrznym uzdrowieniu zwrot „mam pecha” zniknie z Twojego słownika. „Pech” jest zdrowym sygnałem, dzwonkiem alarmowym, że chodzimy po nie swoich ścieżkach, nie realizujemy się zgodnie z indywidualnym planem Bożym. Znajdź swoją przestrzeń, ludzi dla Ciebie, własne pasje, własny sposób rozmawiania z Bogiem i pytania Go o drogę – wszystko to, co sprawia, że będziesz czuła, ze chodzisz w „swoich butach”. Wróci spokój i radość, które zawsze dostajemy w prezencie chrzścielnym od samego Boga. Połowa dolegliwości Cię opuści, a drugą połowę wyleczysz, bo po to jest ubezpieczenie i służba zdrowia. To się nazywa korzystać z Życia – bo w innych… Czytaj więcej »

Sunny
Sunny
21.12.15 15:57
Reply to  Gabriela (GJ)

Powiedz Gabrielo, skad u Ciebie tyle zyciowej madrosci, ze moglabys nia obdarzyc i kilku ksiezy i lekarzy i psychologow? Naprawde podziwiam Cie.

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 17:13
Reply to  Sunny

Z przeżytego z Bogiem strasznego cierpienia, przez które przenieśli mnie inni ludzie, których przy mnie miłosiernie zostawił. Dalej mam trudną sytuację, ale Bóg dał mi pokój serca. Jakbym miała o tym wszystkim opowiedzieć, chyba nikt by nie wierzył, ze z połowy tych historii sama nie wymyśliłam. Byłam przypadkiem niereformowalnym, nie uczyłam się na błędach. Miałam w sobie tyle pychy, ze latałam nad ziemią jak balon (na hellu zamiast na helu:-). Pan Bóg mi strasznie utarł nosa. Pamiętasz szkolna lekturę, „Antygonę”? W końcówce Kreon, wuj Antygony, ponosi straszliwą klęskę, bo zamiast ukorzyć się przed bogami i uznać własny grzech i błąd… Czytaj więcej »

joanna
joanna
21.12.15 09:30

Dodam tylko ze jestem mloda mam 18 lat, i chce wreszcie korzystac z zycia a te problemy mi zabraniaja..

joanna
joanna
21.12.15 09:28

Oh poczebowalam przeczytac takiego swiadectwa.Wlasniej od 12stego roku zycia towarzysza mi problemy takie jak nadmierny stress o nic leki przed towarzystwem lek przed nieznanym,drepresje…wlasnie mialam zamiar dzisiaj rozpoczac nowenna pompejanska w intencji uzdrowienie zewnetrzne i duszy.Wierze de Matka Boza Robi cuda tylko boje sie de akurat mnie nie wyslucha.. Mam jakby pecha do wszystkiego..

Magda
Magda
21.12.15 09:05

Nie zgadzam się z tobą Basienia. Przerwana nowenne należy zacząć od początku.

daria.np
daria.np
21.12.15 09:33
Reply to  Magda

To zaleZy z jakiego powodu sie przerywa. Znam sytuacje, w których kierownik duchowy kazał przerwać, bo np dana osoba wyjeżdżała na rekolekcje. Mi tez zdarzyło sie przerwać z pewnych względów, Bog mnie powołał do innej modlitwy, w innej intencji. Wszystko jest do rozeznania.

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 13:20
Reply to  Magda

„Należy”, „nie należy”? Różaniec to rozmowa z Maryją i Bogiem. Czasem milkniemy w rozmowie z kimś dla nas ważnym, już wychodzimy, albo odkładamy słuchawkę i nagle z miłością wracamy. Kim byłby Twój rozmówca, gdyby się rozłączył albo zamknął Ci drzwi przed nosem, powiedział że już nie ma czasu, masz przyjść za tydzień, według nowego harmonogramu spotkań? Nawet nasze ludzkie, głupie serce „czuje”, kiedy nie należy tak zrobić, a kiedy nie, a co dopiero Boże.Tu były liczne świadectwa zaczętej i nieukończonej nowenny, niekiedy cudów dotyczące, modlenia się w kilku intencjach itd. „Regulaminy” są umową pomiędzy samymi ludźmi, Bóg wszystkie potrafi zdmuchnąć,… Czytaj więcej »

Sunny
Sunny
21.12.15 15:52
Reply to  Gabriela (GJ)

Calkowicie sie z Toba zgadzam Gabrielo. Bog to milosierny Ojciec i zna nasze slabosci. I rzeczywiscie jesli ktos doswiadczy laski po przerwanej nowennie, to wdziecznosc jego nie bedzie miala konca. Tak jak u sw. Magdaleny. Regulaminy, to juz ludzka slabosc.

Basienia
Basienia
20.12.15 23:52

Warto kontynuować nowennę, nawet jak się w jeden dzień nie zdoła odmówić, warto przedłużyć o jeden dzień, albo w następny odmówić dwa razy. NMP zna naszą ludzką kondycje. Jesteśmy Jej dziećmi.

Malwina
Malwina
20.12.15 23:31

Grażynko możesz napisać więcej o tych środkach utrzymujących naturalne ph w ustach?

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
21.12.15 02:14
Reply to  Malwina

Musisz szukać w necie, naturalne środki pielęgnacji jamy ustnej. Ja już nie pamiętam tych stron. Mi szkodzi większość past i płynów, to jest sama chemia, do płukania dobra jest stara poczciwa szałwia (dentosept jest na alkoholu, a to zły pomysł).. Ssanie anyżu (fragmenty gwiazdek lub mielony razem z olejem kokosowym) jest dużo lepsze niż guma do zucia, która ma raczej działanie psychologiczne:-). Do czyszczenia zębów zawsze jest dobry olej kokosowy z sodą i cynamonem. Olej kokosowy nawilza śluzówki, jest rewelacyjny, ale nie zastąpi leczenia, tylko pomaga w zdrowej pielęgnacji: (suche śluzówki przy halitozie to tragedia). Na poraniony nos rewelacyjna jest… Czytaj więcej »

Malwina
Malwina
20.12.15 23:29

Grażynko, dziękuję za odpowiedź, bardzo mądrze piszesz i masz wiedzę odnośnie naszej przypadłości. Czy sama przez to przechodziłaś? Ja właśnie czekam na wyniki nietolerancji glutenu, alergii nie mam, nic nie wyszło w badaniu (tzn. miałam testy podstawowe), chociaż wszystko wskazuje na alergię, cieknie mi z nosa tak, ze muszę chusteczki rozdzielać na pół, bo są za grube do poranionej już chrząstki nosa. A do alergologa skierowali mnie z Międzynarodowego Centrum Mowy i Słuchu w Kajetanach, bo podejrzewałam zatoki. Myślę, że to nietolerancja pokarmowa, bo problem nasila się po zjedzeniu np. jajek i nabiału. Dieta pomaga bardzo. Wydaje się, że problem… Czytaj więcej »

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
20.12.15 23:02

Malwina, to się naprawdę skutecznie leczy, tylko trzeba poznać powód występowania tej przypadłości. I sama sobie odpowiedz, co jest pierwotne: zaniżone poczucie własnej wartości, (które prowokuje, do odpuszczania w walce o własny komfort i eliminuje kontakty) czy halitoza? Bóg nie usuwa objawów tylko chorobę, a ona często (przy rozwiniętej halizozie) JEST OBJAWEM NIEDOSTATKU MIŁOŚCI WŁASNEJ, a to baaardzo poważny problem. Większość ludzi niemających tej dolegliwości taką walkę kiedyś wygrywa, bo przy współczesnym stylu życia i żywienia halitozę miałoby z 80 procent ludzi, a tak nie jest. Choć to moze wydawać się dziwne, dość często ludziom szkodzi tradycyjna pielęgnacja zębów, z… Czytaj więcej »

Malwina
Malwina
20.12.15 22:03

Też chcę modlić się w tej intencji. Ciężko się tego dziadostwa pozbyć. Strasznie utrudnia kontakty, z tego powodu jestem sama.

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
20.12.15 21:45

Jesli to nie jama ustna (np. podstępne „kieszonki”, któremusi prowadzic spec od dziąseł) zrób gastroskopię. Wtedy można wyeliminować problem, ale tabletki zapisywane masowo na „nadkwasotę” (tzw. inhibitory pompy protonowej, jak np. polprazol czy helicid) pozornie rozwiązują sprawę (BARDZO szkodzą na różne rzeczy, rujnują organizm po latach zażywania). W necie znajdziesz mnóstwo przydatnych informacji na ten temat, uświadamiających, że to, co lekarze u nas traktują rutynowo jako refluks wywołany nadkwasotą, ma najczęściej zupełnie odwrotne przyczyny i dowiesz się, jak to dobrze zdiagnozować. Ja nie mogę pić niegotowanej kawy (zwłąszcza z mlekiem), a kawa lub herbata po posiłku, ze o coli nie… Czytaj więcej »

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x