Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: macierzyństwo

Kochani, chciałaby się z Wami podzielić moim świadectwem. Łaska którą otrzymałam nie jest pierwszym owocem Nowenny Pompejańskiej. W ostatnich dwóch latach odmówiłam ich kilka i każda przynosiła wymodlony dar. Podzielę się z Wami moim ostatnim świadectwem. Nowennę zaczęłam odmawiać będąc w ciąży. (poprzednią Nowennę odmawiałam aby w nią zajść i o czym świadczy poniższy wpis również została wysłuchana)

Modlitwa dotyczyła urodzenia bez problemu zdrowego dziecka siłami natury i dodatkowo dopraszałam żeby poród nie był obarczony komplikacjami. Intencja była dość długa i złożona z kilku elementów ale na każdym z nich mi zależało. Często piszecie ze można prosić tylko o jedną intencję, ja pokusiłam się o kilka i mocno wierzyłam że zostaną spełnione.

Całą ciąże czułam się dobrze, nie miałam żadnych komplikacji, kilka standardowych ciążowych objawów ale uważam to za normalny objaw (mdłości, opuchlizna nóg).

Poród rozpoczął się tydzień wcześniej z czego bardzo się ucieszyłam bo czułam się już gotowa do tego wielkiego wydarzenia. Przed porodem wiele koleżanek i członków rodziny opowiadało o tym jak strasznym doświadczeniem jest poród. Mówiły o cesarkach, znieczuleniach, połogu, depresji po porodowej, zmęczeniu i niewyspanych nocach. Ja cały czas się modliłam i byłam tak silnie przekonana że Matka Boża mnie wspiera ze nawet przez chwile się nie obawiałam ze wszystko przebiegnie prawidłowo. Ten spokój i pewność ze Królowa Różańca Świętego nade mną czuwa dodawały mi sił.

Przechodząc do meritum wypraszanej łaski, czyli porodu, to skurcze rozpoczęły się o godzinie 12 w nocy, a o godz. 3 byliśmy z mężem już w szpitalu. O godzinie 10.50 na świat przyszła nasza córeczka Zosia. Cały poród odbył się siłami natury, bez znieczulenia. Moim zdaniem przez większość porodu ból był porównywalny do dolegliwości miesiączkowych. Oczywiście nie napisze że nie bolało, ale wszystko było do wytrzymania. Pierwsza intencja, poród bez problemu, siłami natury, bez komplikacji została wymodlona. Najważniejsze oczywiście było zdrowie dziecka i w tej intencji również otrzymałam całkowite wsparcie. Córeczka urodziła się zdrowa. Pomimo dodatkowych badan jakie jej zalecono zaraz po porodzie i nocy na oddziale noworodków wszystko zakończyło się dobrze. Cały czas czułam wewnętrzny spokój i pewność ze nie jestem sama w tych chwilach. Z perspektywy czasu stwierdzam ze nawet dobrze się złożyło ze córeczka na noc została zabrana na inne piętro do obserwacji, dzięki temu tą pierwszą noc po porodzie mogłam w spokoju odespać i nabrać sił na nadchodzące dni.

Dziś mija 43 dzień od porodu i muszę przyznać ze żadne z zapowiadany przez znajomych czarnych scenariusz się nie sprawdził. Zosia nadal jest zdrowa, pięknie się rozwija, przesypia noce, jest grzeczna i naprawdę nie mogłabym marzyc o wspanialszym dziecku.

Dlatego zachęcam wszystkich do odmawiania Nowenny Pompejańskiej w każdej intencji, a przede wszystkim do wiary że Matka Boża zawsze nas wspiera i okazuje nam wymodlone łaski.

Na zakończenie dodam ze rozszerzam wraz z mężem nasze świadectwo wśród znajomych którzy nie mogą doczekać się cudu jakim jest dziecko. Wierze ze jeśli podejmą się modlitwy to spotka ich ta sama łaska, która otrzymaliśmy z mężem od Naszej Królowej Różańca Świętego.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x