Mam 32 lata. Od kiedy pamietam towazyszyla mi pewna przypadlosc, ktorej mozna sie wstydzic. Nie bede wchodzic w szczegoly. Nie wiem skad sie wziela, ale wiem ze towazyszyla mi od zawsze. Gdy uslyszalam o Nowennie Pompejanskiej i jak cudowne laski otrzymuja modlacy sie nia, wiedzialam, ze i ja chce i musze ja odmowic. Czulam wielki wstyd przed Panem Bogiem z powodu tej przypadlosci i wiedzialam, ze tylko sam Bog moze mi pomoc. I stalo sie! Za posrednictwem Najswietszej Maryi Panny, zostalam uzdrowiona z grzechu! Po zlej przypadlosci nie ma sladu, a gdy tylko zaczne o niej myslec, moje mysli wedruja od razu w innym kierunku jakby ta sfera zostala zamrozona dla mnie. Jestem wdzieczna Matce Bozej za pomoc i wstawiennictwo oraz za to ze nie ranie bezczelnie Boga.
Wiem, ze o wlasnych silach nie dalabym rady by pozbyc sie tej dolujacej przypadlosci.
TYLKO ROZANIEC! Nasza bronia!
Bardzo się cieszę, warto się modlić o uzdrowienie i ufać 😉 Chwała Panu!