Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Pomoc Matki Najświętszej

Szczęść Boże wszystkim 🙂 Chciałabym opowiedzieć o Mojej Modlitwie do Matki Najświętszej i o tym, żeby nie zwlekać i zacząć się modlić, ponieważ naprawdę stajemy się lepszymi ludźmi i bardziej wierzymy.

Niedawno skończyłam 19 lat i o Nowennie dowiedziałam się jakoś z internetu, przeglądając różne strony katolickie.

Od dziecka chodzę w każdą niedziele do kościoła i wydawało mi się, że jestem osobą naprawdę wierzącą. Codziennie rano i wieczorem modliłam się i 'wydawało ’ mi się, że jestem blisko Pana Boga. Nie zwracałam uwagi na to że Msza Święta mnie nudziła, i że czekałam kiedy tylko się skończy. Myślałam że jest to normalne, też często nie potrafiłam się skupić nawet na Ewangelii, łapałam się na tym że dopiero jak Ksiądz mówił : ” Oto słowo Boże” , nie wiedziałam kogo Ewangelia była czytana. Do spowiedzi chodziłam zazwyczaj od świąt do świąt i czasem przy jakiejś okazji, ale rzadko. Na modlitwie też się nie skupiałam, teraz widzę że była to recytacja modlitwy, tak jak obowiązek.

Żałuję że tak było, ale wiem też, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nasz Ojciec ma plan dla każdego, i wszystkie cierpienia na które pozwala są po to, aby wzmocnić nas i naszą wiarę. Teraz to wiem, ponieważ dłuższy czas miałam objawy zniewolenia przez złego. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło, i dokładnie w którym momencie ale nachodziły mnie straszne myśli o Bogu, o mnie , nie mogłam tego zatrzymać czułam się jakbym miała jakieś dwie świadomości w duszy, to nie były moje myśli. Zaczęłam chodzić też do psychologa, bo miałam wysoki poziom depresji w wieku 17 lat, to mi też trochę pomogło, chociaż myśli nie ustały. W Kościele, podczas Komunii Świętej też miałam te myśli, Najgorzej jednak było kiedy szłam spać, wtedy czułam jak by ktoś stał obok mnie nad łóżkiem i tych myśli było jeszcze więcej, cały czas wstawałam i patrzyłam czy nikogo nie ma, zdawało mi się że ktoś mnie obserwuje za oknem. Budziłam się codziennie po 3 godzinie w nocy i znów nachodziły myśli. Czasami było dobrze, ale kiedy cieszyłam się, że to minęło to znów przychodziło. Czułam się z tym okropnie. W chwilach załamania sama się kaleczyłam za karę, za te wszystkie złe myśli – bo też takie miałam, że muszę to zrobić.

Moje życie zaczęło się zmieniać od czasu kiedy poznałam obecnego chłopaka. Czuję, że to Pan Bóg postawił go na Mojej drodze, za co codziennie Mu dziękuję.

Tak naprawdę to razem „otwarliśmy oczy”. Dzięki niemu powiedziałam Księdzu o moich myślach i zaczęłam chodzić na Msze i spotkania w których uzdrawia Duch Święty. Zaczynałam odbijać się od dna, a do uzupełnienia brakowało mi właśnie Nowenny.

Tak jak wspominałam o Nowennie dowiedziałam się z internetu. Polubiłam stronę i zaczęły mi się udostępniać świadectwa. Wiem, że to nie był przypadek i Maryja chciała żebym zaczęła się tak modlić. Czułam, że muszę zacząć, tym bardziej, że byłą Matura przede mną, oraz egzaminy na studia. Przeczytałam jak się modlić, spisałam modlitwy na karteczki i położyłam je obok łóżka, i mówiłam sobie, że zacznę. Ale czas mijał, a ja nie zaczynałam. Mia Minęła matura, oczywiście modliłam się o nią i wierzyłam w opiekę na egzaminach, ale Nowenny nie zaczęłam. Potem miałam ochotę zacząć Nowenną modlić się za zdanie egzaminów na studia. Wiedziałam, że są ciężkie, tym bardziej że nie skończyłam II Stopnia Szkoły Muzycznej, a chciałam iść już na studia. Niby miałam natchnienie ale wciąż nie mogłam się przełamać. Bałam się, że to za dużo, że 4 różańce dziennie to ja nie dam rady. Często jedna dziesiątka była ciężka. W wakacje zaczęłam się modlić jednym różańcem dziennie i myślę że to był taki początek. Przez Lipiec odmawiałam prawie codziennie jedną tajemnice, ale w sierpniu to było już różnie. Cały czas czytałam świadectwa na stronie i trochę mnie to gryzło, że tyle osób odmawia i cieszy się z tej modlitwy a ja nie potrafię. Dopiero niedawno coś we mnie pękło. Pomyślałam, że mimo wszystko muszę zacząć, tym bardziej że zbliżają się studia – ( na które się dostałam ), a ja jestem osobą bardziej wycofaną i nieśmiałą , dlatego moja intencja do Matki Najświętszej jest o Jej opiekę na Studiach.

Kiedy zaczęłam odmawiać, dosłownie parę dni później, zaczęło się źle dziać w moim związku. Mój chłopak powiedział, że przychodzą mu dziwne myśli i nie wie czy chce być dalej w związku, czy coś do mnie jeszcze czuje i że czasem ma wszystkiego dość. Były to dla mnie ogromne pociski, nawet teraz kiedy to pisze od razu napływają mi łzy do oczu, ponieważ zawdzięczam Mu bardzo dużo, mamy takie same poglądy, zainteresowania, rozumiemy się i wiele, wiele innych, a przede wszystkim dzięki niemu zmieniłam się na lepsze, zbliżyłam do Pana Boga, i bardzo mi zależy na nim, więc jak usłyszałam te słowa to nie potrafiłam sobie z tym poradzić, ale też zrozumieć, że ma się to wszystko skończyć? Tyle miesięcy budowaliśmy to uczucie, i pogłębialiśmy razem Miłość do Boga , a teraz nagle koniec, nie wyobrażałam sobie tego. Ta myśl o stracie ukochanej osoby była jak taka przeszywająca strzała. On miał to wszystko przemyśleć i mieliśmy za parę dni pogadać. Cały czas płakałam, i kiedy rano obudziła mnie myśl, że mogę Go stracić zaczęłam się modlić na Różańcu. I widocznie tak chciała Maryja, że rozpoczęłam równolegle drugą Nowennę, a prośba była oczywista. Zmówiłam wtedy wszystkie 4 części jedna po drugiej cały czas strasznie płacząc i prosząc o pomoc. Nawet kiedy odmawiałam drugą Nowennę, też nie mogłam powstrzymać łez. Oprócz tego w wolnych chwilach modliłam się swoimi słowami do Matki o pomoc. Drugi dzień wyglądał bardzo podobnie. Cały czas nie wiedziałam na czym stoję i błagałam ze złami, aby Maryja zaczęła działać. Były to dla mnie bardzo ciężkie dni. Już nie miałam na nić siły, myślałam tylko o Bożej Pomocy, dlatego nie przestawałam się modlić. Błagałam o pomoc i obiecałam, że jak sytuacja tylko się polepszy to napiszę świadectwo, ( mimo że był to dopiero drugi dzień Nowenny) i postaram się skończyć obydwie zaczęte Nowenny.

Maryja wysłuchała mnie, i dała nam szansę. Chcemy być razem i postanowiliśmy modlić się jeszcze więcej. W szczerej rozmowie z chłopakiem, poleciłam mu właśnie Nowennę, że warto spróbować, a na pewno nie będzie to czas stracony. I powiedział że spróbuje. Nie jest między nami tak jak wcześniej, ale wierzę, że teraz kiedy oddałam nasz związek Naszej Kochanej Matce to jest pod najlepszą opieką i będzie go razem z nami wzmacniała i błogosławiła. Bo Kochani, nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet takie kryzysy, są po to aby wzmocnić, tak jak pisałam na początku 🙂

Nie żałuję podjęcia tych dwóch modlitw. Nawet kiedy nie zawsze mam czas aby usiąść i na spokojnie się pomodlić, to mam różaniec na palcu i robiąc różne rzeczy odmawiam sobie na głos i wierzę w skuteczność modlitwy. Też nie zawsze potrafię się skupić, ale to chyba rola złego, aby nas zniechęcać. Najważniejsze to się nie poddawać!

Teraz, kiedy przyjdą studia może być ciężko, ale skoro obiecałam Maryi, to słowa dotrzymam, tym bardziej że jedna Nowenna dotyczy własnie Tego.

Wiem, że długo się rozpisałam, ale obiecałam to świadectwo i czułam że muszę to opowiedzieć, bo dla mnie to było ogromne przeżycie. Do końca Nowenny i jednej i drugiej jeszcze długa droga przed mną, ale codziennie proszę w modlitwie o wytrwanie i błogosławieństwo, dlatego jestem dobrej myśli.

Wszystkich czytających, a jeszcze nie modlących się tą modlitwą bardzo zachęcam. I nie zależnie od wieku, bo myślałam że dla tak młodej osoby jak ja to niemożliwe, a jednak jest całkiem inaczej.

Dziękuję za przeczytanie wszystkim! I Chwała Panu! 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Patryk
Patryk
06.10.15 20:23

Własnie te myśli się nasilają jak od 4-5 dni modlę się o nawrócenie/uwolnienie przyjaciółki która nie wierzy w Boga z tego co pamiętam straciła wiare też w Boga.I gdy własnie o nią się modle nasilają się te myśli przez cały dzień ale nie daje się.Ja już jestem po jednej nowennie i łaski dostałem :)! Ale pytałem się Maryi czy teraz mam odmówić Nowenne za nawrócenie przyjaciółki (Dodam to że od paru lat ją kocham ale to długo by pisać) i przyśniła mi się to uznałem że o nią się będę modlił.Moja rada jak myśli Cię gnębią to wez się na… Czytaj więcej »

Monika
Monika
07.10.15 20:22
Reply to  Patryk

Właśnie przeczytałam Twoje świadectwo i jest cudowne 🙂 Powinnam to napisać pod Twoim świadectwem, ale chciałam aby to była moja odpowiedź 🙂 Widać, że pisałeś to z taką radością i lekkością, mimo tych wszystkich myśli i przeciwności. Piękne jest, że modlisz się za przyjaciółkę, na pewno nie będzie to czas stracony, a wierzę że będzie tylko lepiej. Mimo że zły teraz może szaleć. Kiedy napisałeś o swojej historii, że masz tak samo to naprawdę poczułam coś w rodzaju takiego duchowego wsparcia, że jest ktoś kto też z tym walczy.. I poczułam się dzięki temu dużo lepiej, mimo tego wszystkiego, dlatego… Czytaj więcej »

Patryk
Patryk
06.10.15 17:51

Jak bym siebie widział i te świadectwo jak z nieba mi spadło bo też mam problemy z myślami i dosłownie Moniko idętycznie ale wlaczę i daję radę z Pomocą Matki Bożej,Jezusa i Świętego Michała Archanioła :).Miałem odmawiać Nowenne w tej intęcji ale uznałem że ważniejsze będzie modlitwa o nawrócenie mojej hm że tak powiem przyjaciółki ale to skomplikowane a nie będę sie rospisywac bo nie wiem czy ktoś by to przeczytał i doradził :P.Ale Moniko módl się do Michała ten Archanioł jest piękny świetny i nie wiem co napisać jeszcze.Poprosisz go on pomoże Ci wkońcu to jest POGROMCA SZATANA i… Czytaj więcej »

Monika
Monika
06.10.15 19:36
Reply to  Patryk

Patryku, ja też codziennie się modlę do Świętego Michała Archanioła i do tego codziennie rano odmawiam taki egzorcyzm dla świeckich i to też pomaga. Oczywiście tak jak pisałam jest raz lepiej, raz gorzej. Ostatnio chyba się pogorszyło bo przychodzą te myśli, może nie tak często, ale było już lepiej. Czuję, że znów się do mnie przyczepił i chce mieć kontrolę nad myślami i emocjami. Dziś niestety osiągnął swój cel bo wybuchłam i pokłóciłam się z chłopakiem, i od razu myśli że jestem beznadziejna, że po co żyję, zaczęłam przeklinać – a od początku nowenny mi się to nie zdarzyło. Gdy… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
04.10.15 19:43

Wytrwaj bo warto. Szatan będzie Ci przeszkadzał i rzucał kłody pod nogi, przyjdzie zmęczenie, zniechęcenie i złe wydarzenia w życiu codziennym. Ale Wytrwaj w tej modlitwie. Może to, o co prosisz, nie wydarzy się następnego dnia w którym skończysz modlitwę, ale Matka Boża wynagrodzi Ci Twoją modlitwę i wytrwałość. Piszę na bazie własnego doświadczenia.

Monika
Monika
06.10.15 19:17
Reply to  Magdalena

Dziękuję za miłe słowa 🙂 Czuje, że zły już mi przeszkadza bo będę kończyć za niedługo część błagalną a zaczynają się schody. Coraz mniej się skupiam i często się po prostu 'wyłączam’ podczas modlitwy i tak jak mówisz często też nie mam ochoty i zaraz nachodzą myśli ” po co mi to”. I w związku też nie jest za dobrze, ale cały czas mam tą myśl że powierzyłam wszystko Maryi i że mimo tego wszystkiego na pewno mnie słucha i pomoże 🙂

Paweł
Paweł
29.09.15 20:10

Szczęść Boże Halino- Bóg zapłać za modlitwę, bo tak dziwnej sytuacji to sobie nie wyobrażałem, że – przebaczyć wszystkim pestka, zaufać Bogu pestka .. ale sobie ? starocie męczą, stare „grzeszki” cóż kiedyś żyłem metodą żal za grzechy i totalna poprawa .. i dzięki temu że mi było wstyd grzeszyć że nie dotrzymałem przyrzeczenia z I Komunii Św. To faktycznie teraz jestem abstynentem. Może to wina edukacji, braku zagłębiania się w szczegóły,kierunek był być dobrym człowiekiem dla innych, nie chować złości itp. A teraz kiedy Jezus wkroczył jako Potężny Mocarz – pokazał moc swojego ramienia. I faktycznie jest tak jak… Czytaj więcej »

Paweł
Paweł
28.09.15 20:43

Zauważyłem że moja wiara pewna wiara potrafi ratować innych… nie piszę przez pychę ..
bo nie o pychę chodzi, ale ciągłe ukazywanie potęgi Jezusa i Jego Mamy.
Leczenie innych przychodzi mi bardzo, bardzo łatwo, dobór słów itp ..
tyko biedny lekarzu ulecz sam siebie 🙁 z tej do siebie nie pewności 🙁
Piszę to jakby ktoś miał podobne wątpliwości, to że nie jest sam ..

Halina
Halina
29.09.15 08:41
Reply to  Paweł

Szczęść Boże Pawle, nie jesteś sam. Jesteś z JEZUSEM i ja też jestem z Tobą.Nie bój się wierz tylko. Pomodlę się za Was Moniko i Pawle.

Monika
Monika
29.09.15 20:17
Reply to  Halina

Bardzo dziękuję za miłe słowa i również jak tylko będę mogła to będę się modlić 🙂

Monika
Monika
29.09.15 20:14
Reply to  Paweł

Dziękuję za to co powiedziałeś, bo szczerze mówiąc zastanawiałam się czy tylko ja mam coś takiego. I muszę Ci powiedzieć, że przez dłuższy czas miałam bardzo podobne objawy. Cały czas się czegoś bałam, ciemność była dla mnie przerażająca, to ciągłe budzenie się w nocy to jakiś koszmar. Miałam też taką sytuację i to chyba przełamało jakąś moją granicę cierpliwości ( bo przez długi, długi czas nie miałam pojęcia że coś jest nie tak ) , kiedy poszłam spać miałam straszne dręczenie w myślach. Nie mogłam sobie już poradzić zaczęłam płakać, błagać o pomoc i w pewnym momencie wzięłam różaniec do… Czytaj więcej »

Paweł
Paweł
28.09.15 20:36

Oczywiście – zły nie tak łatwo chciał by się poddać, nie powiem jednego dnia jak wracałem samochodem od rodziców, ledwo już jechałem, stres przeogromny – bez powodu, organizm- jak by dwie grypy żołądkowe, bałem się że nie dojadę do celu, stąd 40-50 to max z jaką prędkością jechałem, wreszcie nie wytrzymałem i mówię w imię Jezusa Chrystusa wyjdź zemnie i tak 3 razy i na końcu Święty Michale Archaniele broń .. w ciągu sekundy wróciłem do świata żywych, ale dzięki temu nie wierzę… tylko jestem pewny że Jezus Jest Bogiem Żywym. Trochę się tego wydarzyło jak na 3 miesiące. Mogę… Czytaj więcej »

Teresa.A
Teresa.A
28.09.15 20:19

Powodzenia na studiach

Paweł
Paweł
28.09.15 19:43

Co mogę polecić ? podjeść do jakiegoś zaufanego księdza i sobie siąść i wyspowiadać się dobrze – z dłuższego okresu, na spokojnie, twarzą – w twarz. Przy kratkach – kiedy jest kolejka – nie jest to dobre miejsce na dobrą spowiedź.
Z własnego doświadczenia napiszę, kiedy wróciłem znowu do – kościoła-
prosiłem – Panie Boże spraw abym tak znowu uwierzył jak kiedyś wierzyłem ale tak naprawdę, a jeśli potrzeba to mnie tak kopnij mocno abym dobrze już wierzył.
I stało się. Jutro minie dokładnie trzy miesiące jak się zaczął mocny powrót.
Oczywiście – piecowy cdn

MAGDALENA
MAGDALENA
27.09.15 23:52

Życzę wytrwałości .Z Bogiem.

15
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x