Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gabriela: Strumienie miłosierdzia

Składałam już swoje świadectwo:

https://pompejanska.rosemaria.pl/2015/05/gabriela-nowenna-zycia/.

Od tamtego czasu doszły mi dwie nowenny. Pierwszą odprawiłam za córkę. Cuda działy się od pierwszych dni: niespodziewanie otrzymała pracę, znalazła korzystny kurs doszkalający, dający nowe szanse zawodowe . Praca to na razie godziny w szkole, ale jest to jakiś punkt wyjścia po okresie posuchy i pieniądze na przeżycie oraz ubezpieczenie bez upokorzeń urzędu pracy. Córka jest w świetnej formie, nabrała optymizmu, łatwiej jej pokonywać problemy zdrowotne. Niby nic (kobiety zrozumieją:-), ale fryzjer przypadkowo trafił z przepiękną i niezwykle twarzową fryzurą, co stanowi uroczą kokardkę na tym prezencie z nieba.

O kolejnej nowennie napiszę parę słów więcej. Chodzi o to, że zaczęłam ją w innej intencji (nawet dokładnie nie pamiętam, w jakiej). Odmówiłam I część  różańca z pierwszego dnia i wybrałam się w ważnej sprawie do Dużego Miasta (mieszkam ok. 20 km od niego). Byłam przed czasem, ok. 25 minut i weszłam do kaplicy odmówić II część różańca. Spontanicznie poszłam jednak do spowiedzi, widząc światełko w zakrytym konfesjonale.  Mam bardzo trudną sytuację rodzinną, ciągną się za mną skutki popełnionych błędów i niesakramentalnego małżeństwa (były mąż choruje neurologicznie ze zmianami osobowości, skutki uderzyły w wiele osób i spraw, ale to nie sama choroba jest przyczyną problemów). Nie ukrywam, że nie chcę o tym pisać.

Merytoryczne jest to, że zrobiło się zamknięte koło nierozwiązywalnych spraw, a to co miało „leczyć” rodzinę i relację (kiedyś był możliwy ślub kościelny), wszystkich potruło i wywołało katastrofę ogólną. Pomysły na tę „genialną terapię” były moje, a skutki skonfrontowały mnie z moimi nigdy nierozwiązanymi, a często w ogóle nieuświadamianymi  problemami. Także i przez to straszne doświadczenie Pan Bóg uświadomił mi dobitnie, że wcześniej to wszystko, co „jakoś” działało, nie „kręciło się” za sprawą mojego samozaparcia, pracy, etc. tylko za sprawą jego bezgranicznego miłosierdzia i naprawdę boskiej cierpliwości. Ja jej tylko nadużywałam i wciąż myślałam, że istnieją NAJWAŻNIEJSZE na ŚWIECIE powody, by łamać wiele ogólnie przyjętych zasad.

Poszłam do tej spowiedzi z powodu awantur z byłym mężem (on jest w porywach bardzo agresywny słownie plus choroba robi swoje) i okłamywania go niby w dobrej wierze.     Ksiądz (to osobna historia: trafiłam na znajomego, choć to nieprawdopodobne – wytrwałam mimo ciężkiego wstydu) zadał mi nietypową pokutę. Powiedział, żebym cały miniony dzień (było ok. 18.00) i jego ostatnie godziny ofiarowała Bogu w intencji rozwiązania tych spraw. Od razu wiedziałam, ze zacznę nowennę od nowa, że to przekaz „z Góry”, o co mam się modlić. Wieczorem powtórzyłam I część różańca plus dwie pozostałe z nową intencją: sformułowałam ją jako „ratunek w niemożliwych do rozwiązania sprawach między mną a Janem: od trudnego kredytu hipotecznego poprzez sprawy prawne, materialne po rodzinne i osobiste”.

Od pierwszego wieczoru zaczęły się dziać rzeczy niebywałe i tak jest do dziś (zostało mi 9 dni części dziękczynnej). Były mąż jest wyjątkowo spokojny, kredyt (na razie) nie został wypowiedziany, zdarzyło się wiele miłych sytuacji. Wspomniana już córka lepiej znosi różne wyjątkowo nieprzyjemne sytuacje z ojcem, wyraża współczucie po raz pierwszy w życiu (on był ekstremalnie złym ojcem), a ich relacje były osobnym źródłem zgryzot.

Ja mam wyjątkowy „napęd” do pracy nad projektem, którego sprzedaż realnie może uratować finanse i pomóc mi, byłemu mężowi oraz dzieciom wyjść z niezłych tarapatów. Zrobił się z tego projekt życia, jakie będą jego dalsze losy – to już w rękach Boga. Mam też mnóstwo energii, siły, zdrowia, spotykają mnie gesty pomocy, wielkiej prawdziwej przyjaźni i wielkoduszności. Moja nadzieja jest jak wielki dąb czy inne ogromne drzewo.

Składam to świadectwo, bo wszyscy tak obiecaliśmy. Przepraszam za niejasności, ale ekshibicjonizm nic ważnego nie wniesie. Chcę podkreślić, że nie spodziewałam się tak spektakularnych efektów i moja wiara została bardzo umocniona.

Proszę wszystkich: trwajcie przy różańcu nawet jeśli wydaje się wam, że nowenna nie przyniosła efektów. Mimo trudności, rozproszeń, „klepań”, przeszkód. Zaczynam nabierać pewności, że chodzi o to, żeby ta modlitwa stała się jak chleb nasz powszedni – w niej i przez nią się zmieniamy w taki sposób, żebyśmy mogli przyjąć i dobrze wykorzystać to, o co się modlimy. Ile osób niezdolnych do małżeństwa (jego obowiązków i codzienności) modli się o męża czy żonę, utracjuszy o pieniądze, leni patentowanych oraz lawirantów o dobrą pracę i pieniaczy o zgodę w rodzinie. Różaniec wyciąga belki z oka i czyni nas pokorniejszymi, w ten sposób uzdrawiając nasze relacje z ludźmi i ze światem. Nie może być „modlitwą października” czy „chwilówką”, żeby tak się stało. Niech Bóg błogosławi wszystkim użytkownikom i autorom tego Forum.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Teresa.A
Teresa.A
13.09.15 15:53

Bogusław dziekuje żeś o tej książce przypomniał . Mam ją. Dołączę ta modlitwe

Teresa.A
Teresa.A
13.09.15 15:41

Gabriela masz poczucie humoru z tą „chwilówką”
A tak z innej beczki ,skoro o fryzjerze . Trafiłam do nowej fryzjerki …ok ..niby .
Ale u niej zauważyłam kilka tatuaże i pierścień atlantów na palcu . ..delikatnie zwróciłam uwagę , zdjęła . Ale po rozmowie dowiedziałam sie ze jest innego wyznania . Bywa i tak .Byłam drugi raz u niej , pierścień na swoim honorowym miejscu – na palcu . I tak myślę ,ze lepiej zmienić fryzjera . Prawda?

Gabriela
Gabriela
13.09.15 20:09
Reply to  Teresa.A

To zależy, jak Cię ta fryzjerka strzyże i czesze:-))). Nic, co z zewnątrz, nie wyrządzi Ci krzywdy duchowej. „Ojcze NASZ” odmawiamy: katolików, innowierców, niewierzących. tak Pan Bóg ten świat urządził. Lepiej się pomodlić za tę dziewczynę. Tak myślę, ale może inni inaczej myślą. Jednomyślności w tej sprawie, moze i na szczęście, nie będzie.

barbara
barbara
12.09.15 12:44

Tak piekne to co piszesz kazdy znas ma inne potrzeby ,ale najpierw my musimy uporzadkowac nasze sumienie i oczyscic sie z grzechow .Szczesc Boze !

Gabriela
Gabriela
12.09.15 21:58
Reply to  barbara

Też tak myślałam, że najpierw my mamy uporządkować sumienie o i oczyścić się z grzechów, a potem przychodzić do Pana Boga i powoli naprawiać swoje życie. I w wtedy serią posypały się na mnie kazania, konferencje internetowe (m.in. Ksiądz Pawlukiewicz i o. Szustak), wypowiedzi spowiedników i przyjaciółki, którzy uświadomili mi, że wtedy pan Bóg nie byłby nam do niczego potrzebny. Mamy przychodzić do niego tacy, jacy jesteśmy i z całym swoim brudem: to On uwrażliwia nasze sumienie, ale nigdy sami nie zdołamy go oczyścić. Przemiany nie dokonują się ani dzięki nam, ani dzięki temu, ze „SIĘ” poprawiliśmy. Nigdy byśmy się… Czytaj więcej »

Klaudia Nowicka
Klaudia Nowicka
12.09.15 12:21

Gabrielo, a jak the leki I sprawy o ktorych pisalas W poprzednim swiadectwie ze je odczuwasz mimo ze wydarzyly sie W zyciu Twoich rodzicow. Czy to juz ustapilo?

Gabriela
Gabriela
12.09.15 21:45

Droga Klaudio, troszkę niejasno napisałaś pierwsze zdanie i nie do końca rozumiem pytanie. Zabawne jest to, że w moim świadectwie nie ma tego, o czym Ty piszesz, ale tak jest w rzeczywistości: odczuwałam lęki poprzednich pokoleń i sterowały one moim życiem. To ustępuje.

Boguslaw
Boguslaw
13.09.15 13:39
Reply to  Gabriela

ze strony: wobroniewiaryitradycjikatolickiej.pl

W swojej książce „Ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba” o. Józef Witko na str. 157 poleca Modlitwę o uzdrowienie międzypokoleniowe zaczerpniętą z książki egzorcysty ks. Tournyola du Closa Uwolnienie z mocy złego ducha

Książka posiada imprimatur:
Nr 2160/2010 z dnia 24 sierpnia 2010 r.
bp Jan Zając, wikariusz generalny
ks. Kazimierz Moskała, wicekanclerz

Boguslaw
Boguslaw
13.09.15 13:44
Reply to  Boguslaw

fragment artykuu z powyzszej strony: Błagam teraz Pana Jezusa, by zechciał oczyścić swoją Najdroższą Krwią wszystkie pokolenia mojej rodziny, które tego potrzebują: 1. Jeśli stało się tak, że niektórzy z moich przodków odda­wali się okultyzmowi, spirytyzmowi, magii lub jakiejkolwiek formie przepowiadania przeszłości, czy też należeli do ja­kiejś satanistycznej czy potępionej przez Kościół sekty, zwłasz­cza do masonerii, zechciej, Panie, w swej wielkiej dobroci im wybaczyć. W Imię Jezusa i na mocy mojego świętego chrztu, wyrze­kam się i kategorycznie przeciwstawiam tym knowaniom. Pro­szę Cię, Ojcze, abyś przeciął tę diabelską władzę, która może ciążyć nad moją rodziną w wyniku tych wszystkich praktyk. Niech… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
13.09.15 15:22
Reply to  Boguslaw

Bogusławie, już dziękowałam, ale w dziwnym miejscu to moje podziękowanie się pojawiło, jakbym dziękowała komuś innemu. Bóg zapłać raz jeszcze. G.

Boguslaw
Boguslaw
12.09.15 11:19
Gabriela
Gabriela
12.09.15 22:02
Reply to  Boguslaw

Dzięki serdeczne za Twoje różne komentarze (znajdowałam je dziwnym przypadkiem, gdzieś obok, choć zazwyczaj na ten „bok” nie zaglądam): skorzystałam z Modlitwy Jabesa. Tej konferencji Wysłucham dziś w nocy lub jutro. Bóg zapłać.

Aga
Aga
11.09.15 20:40

Piękne świadectwo, zwłaszcza ostatnie słowa, budujące i tchnace nadzieja, aj pierw zawsze zobaczmy „belkę u siebie” a dopiero potem zdzblo drugich. Pozdrawiam! !:)

13
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x