Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Eliza: Będę mamą

Moja historia jest smutna i jednocześnie dająca nadzieję.

Byłam w ciąży ektopowej. Tego dnia kiedy się dowiedziałam, że jest we mnie nowe życie, skierowano mnie na zabieg operacyjny gdyż mój stan był już bardzo poważny. Nawet do końca nie zdawałam sobie sprawy co się tak naprawdę dzieje… A potem ogromny smutek i ta ciągle nawracająca myśl: dlaczego? W tym czasie nie wiedziałam, że istnieje modlitwa zwana nowenną pompejańską i jeszcze na długo po tym wydarzeniu nie trzymałam różańca w dłoniach… Jaka szkoda…

Nie planowaliśmy z mężem szybko kolejnej ciąży ponieważ zapadłam na zdrowiu i przez rok czasu nie mogłam się wyleczyć. Nie pomagało nic, ani przepisane antybiotyki ani eksperymentalna kuracja, która miała wytępić bakterie w moim organizmie, codziennie uprzykrzające mi życie i zagrażające dziecku, jeśli by się poczęło. Byłam już w małej rozpaczy. I to w tym momencie, kiedy gasła nadzieja , kiedy wydawałoby się, że po ludzku człowiek nie może zrobić już nic więcej w swoje ręce wzięłam różaniec… Gazetka Miłujcie się ma w tym swój udział. Czytałam ją bardzo sporadycznie ale nie wiedzieć czemu , tego dnia kiedy zobaczyłam jeden z egzemplarzy na kościelnym stoliku poczułam, że koniecznie muszę go mieć.

I tak się zaczęła piękna przygoda poznawania Matki Najświętszej i głębszej kontemplacji życia Jej Syna.

Wyzdrowiałam, jeszcze zanim skończyłam odmawiać nowennę! Lekki szok. To aż tak proste? Przecież podczas tej modlitwy było tyle chwil zwątpienia i braku wiary w jej moc. Czasem zdarzało mi się przysnąć albo pomylić tajemniczki… Ale wyniki badań potwierdziły: zero bakterii i pierwsza grupa cytologiczna. Dziękowałam za to na kolanach….

To była moja pierwsza nowenna.

A potem zaczęłam kolejną, z nadzieją, że będzie mi dane zostać mamą, chociaż mam za sobą bolesne doświadczenia… I znowu mały cud! Spodziewam się dziecka a od już samego początku ma ono „ochronę” w postaci różańca. Chwile zwątpień również mnie dopadają, bo nie wszystko jest tak jak trzeba w pierwszym trymestrze ciąży. Były momenty, kiedy obawiałam się, że stracę znów ciążę. Symptomy, które wysyłało moje ciało na to wskazywały. Zaciskałam wtedy mocniej różaniec, chociaż z oczu płynęły łzy…. Następnie diagnoza lekarska, że wszystko jest dobrze, utwierdziła mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że warto zaufać, skoro już podjęło się wyzwanie, czemu więc tak łatwo poddajemy się czarnym myślom? ? Ach gdyby nasza wiara była jak to ziarenko….

Moje pierwsze dziecko jest w ramionach dobrego Boga i chociaż ta strata bardzo boli, wierzę, że istnieje doskonalszy plan, którego nie umiem jeszcze teraz zrozumieć…

Moje drugie maleństwo powitamy na świecie na wiosnę 2016 r i nie umiem nawet ująć w słowa radości , którą teraz czuję….

Dziś wiem jedno: każdy w swym życiu może doświadczyć cudu. Zawierzyć całkowicie jest bardzo trudno ale kiedy nie pozostaje nic innego, ze łzami w oczach wołamy do Boga i w takich właśnie momentach On w cudowny sposób wkracza w nasze życie, przemienia je, ubogaca i czyni lepszym.

Nie jesteśmy sami na tym świecie. A w chwilach kiedy nam się tak wydaje sięgajmy w głąb własnej ciszy, zostawmy na chwilę cały świat i wszystkie jego troski również swoje własne i rozkoszujmy się tą piękną bliskością z Tym, który nas stworzył… Wszystko staje się inne a my sami stajemy się szczęśliwymi ludźmi.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Eliza
Eliza
19.03.19 19:13

Witajcie:-) Moje pierwsze dziecko szczęśliwie przyszło na świat w 2016 r , a 2018 dobry Bóg obdarował nas kolejnym małym Szczęściem. Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie….

Eliza
Eliza
09.09.15 13:11

Co myślicie?

Eliza
Eliza
09.09.15 13:04

Cudownie jest czytać Wasze komentarze, będę pamiętać o Was w modlitwie, to właśnie Wy dajecie przykład żywej wiary 🙂 W „Miłujcie się” znalazłam kiedyś przepiękny tekst o tym jak należy się modlić, żeby otrzymać łaski. My tak często robimy to źle i nawet nie jesteśmy tego świadomi. Odszukałam link na stronie internetowej ale nadal oczekuje on na moderację więc spróbuję zamieścić tekst w całości tu. Tak przemieniają się nasze serca:-) : (Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo) Jezu, Ty się tym zajmij! Jezus mówi do duszy: Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko… Czytaj więcej »

Aleksandra
Aleksandra
04.09.15 16:49

I ja modlę się w intencji poczęcia dzieciątka, na które czekamy z mężem bardzo długo. Nie tracimy nadziei i wierzę, że kolejna Nowenna pomoże nam utwierdzić się w pewności, że Maryja jest Matką, która nas słucha i zanosi nasze szepty do Boga. Pozdrawiam wszystkich czekających na dzieci i tych, którzy już zostali szczodrze obdarowani łaską rodzicielstwa 🙂

Ba-Ma
Ba-Ma
04.09.15 12:23

Droga Elizo:) Takie świadectwa jak Twoje podnoszą mnie na duchu i wlewają w moje skołatane serce spokój, który działa jak balsam. Uwielbiam czytać Twoje świadectwo a zwłaszcza ostatni fragment zaczynający się od słów 'Dziś wiem jedno: każdy w swym życiu może doświadczyć cudu…….’ Modlę się ósmą już NP, składałam swoje świadectwo pt. Czekając na łaski. Dziś zamieściłam na stronie intencje modlitewne moją prośbę o modlitwę: Matko Najświętsza utwierdź mnie w poczuciu, że podoba Ci się moja modlitwa, że słyszysz milczące wołania mego serca, że jesteś z nami, że masz dla nas lepszy plan na życie niż ten, który sami chcemy,… Czytaj więcej »

Ewelina
Ewelina
02.09.15 11:08

Wspaniałe świadectwo, Pani Elizo. Emanuje z niego głęboka wiara. Życzę Pani wszystkiego najlepszego. Powierzę Panią i Pani dzieciątko Matce Przenajświętszej w modlitwie. Pozdrawiam serdecznie:)

Dominika
Dominika
02.09.15 10:57

Nie martw się. Wszytsko bedzie dobrze, bo Bóg tego chce! Mateńka Pzrenajświętsza ma cię w opiece! A modlitwa pompejańska działa cuda! Trzymam kciuki za ciebie i maleństwo!

Eliza
Eliza
02.09.15 08:42

Do R. No i właśnie nasz Bóg jest „Specjalistą” od spraw po ludzku niemożliwych 🙂

R
R
01.09.15 22:47

Pieknie napisane swiadectwo,wzrusza.To niesamowite ze ze wszystkim mozna zwrocic do Matki Boskiej,Ona nas przytuli i ukoi nasz bol.Nachodza mnie niestety czasem chwile zwatpienia(modle sie w sprawie po ludzku niemozliwej),ale takie swiadectwa buduja.Szczesc Boze

Magdalena
Magdalena
01.09.15 21:11

Piękne świadectwo, do oczu napłynęły łzy, piękne. Dziękuję

Eva
Eva
01.09.15 19:39

Elizo wzruszyłam się. To jest wielka radość kiedy się słyszy o kolejnych cudach wymodlonych u Matki Bożej. Niech Bóg Błogosławi ciebie, twojego męża i wasze maleństwo ! Chwała Panu!

Eliza
Eliza
01.09.15 17:27

W „Miłujcie się” znalazłam kiedyś przepiękny tekst o tym jak należy się modlić, żeby otrzymać łaski. My tak często robimy to źle i nawet nie jesteśmy tego świadomi. Oto link do tego tekstu. Jezus mówi do każdego z nas: „Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie Mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju… Czytaj więcej »

Eliza
Eliza
01.09.15 17:06

Dziękuję :-), jestem bardzo szczęśliwa i wierzę, że z pomocą Najwyższego wszystko będzie dobrze i najważniejsze-już się NIE BOJĘ, chociaż słyszę,żebym się jeszcze nie cieszyła bo ciąża jest bardzo wczesna…Nie ulegam już tak łatwo zwątpieniu!! Pragnę jeszcze dopisać, co się stało po przekazaniu dalej informacji o nowennie. Najpierw powiedziałam o niej mojej siostrze, która mieszka w Niemczech, a ona wkrótce sama zaczęła ją odmawiać a tą wiadomością podzieliła się z naszą kuzynką, która również podjęła wyzwanie. 🙂 Wiadomość o nowennie szła dalej i trafiła do osoby, której ja i siostra osobiście nawet nie znamy. Wiedziałyśmy tylko, że to samotna matka… Czytaj więcej »

Iza
Iza
01.09.15 16:23

Wspaniałe świadectwo 🙂 Podniosło mnie na duchu mimo, że ostatnimi czasy jest ciężko 🙂 Takie świadectwa pomagają przetrwać trudne chwile, bo gdy widzimy że Bóg robi tak wspaniałe rzeczy dla kogoś kto prosi, to wiemy że i na nas spojrzy 😉
Życzę ci aby dzieciątko urodziło się zdrowe i abyś nie musiała przechodzić już nigdy przez takie komplikacje 🙂 Z Bogiem!

kp
kp
01.09.15 16:09

Piękne świadectwo. Aż się popłakałam:))) Wszystkiego dobrego!!!

15
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x