Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bogumiła: kłopoty i opieka Matki Bożej

Witam serdecznie.Mam na imię Bogumiła . To świadectwo powinnam napisać wcześniej , już 8 września, ale ciągle nie mogę uwierzyć ,że stało się to , co opiszę.Opowiadam znajomym,jedni wierzą , inni nie,wczoraj namawiałam moją mamę do odmawiania nowenny pompejańskiej. Jestem osobą wierzącą, ale z moją wiarą jest trochę nie tak jakby Bóg chciał.Nie uczęszczam do kościoła, nie spowiadałam się już parę lat, a jednak Bóg nie odwrócił się ode mnie, dał znak , że pomimo wszystko kocha mnie , czuwa i chroni.

Teraz ,kiedy oglądam się wstecz widzę ,że w moim życiu wiele działo się rzeczy , które można nazwać cudem. Chociażby narodziny syna, którego pragnęłam , a lekarze zabraniali mi zajść w ciąże . Wtedy pamiętam zaufałam Bogu. Zdecydowałam się i mam wspaniałego syna.Mam również piękną i utalentowaną córkę starszą od syna.Ale opiszę tutaj ostatni przypadek.Wszyscy proszą o zdrowie, o cud narodzin, a ja wymodliłam cud , którego nie mogę zakwalifikować do żadnej kategorii.Prowadzę firmę, która świetnie prosperowała. (teraz zdaję sobie sprawę z tego, że w czasie najlepszego prosperowania firmy byłam co tydzień w kościele). Wzięłam w leasing maszyny , samochody, kredyt na dom i wszystko udawało m isię spłacać w terminie i bez większych problemów. Nagle wszystko runęło. Jeden klient nie zapłacił ok 24 tys,potem drugi , trzeci i następni. Po dwóch niespłaconych ratach leasingowych pożyczyłam pieniądze na wykup samochodów i musiałam zapłacić drugie tyle odsetek lichwiarzowi. To był błąd.

Potem następni klienci , nadzieja na poprawe i znowu wtopione pieniądze, tak jakbym ściągała nieuczciwych inwestorów.

Do tego problemy z pracownikami.W tym roku znowu straciłam na trzech usługach.Znajomy wręcz zapytał jak to robię,że sciągam takich ludzi, którzy nie płacą za usługi.W tym roku stało sie najgorsze. Komornik wystawił mój dom do licytacji.Przed pierwsza licytacją za 2/3 wartości poszłam do św Antoniego z prośbą o wysłuchanie i wstawiennictwo. Zapisałam swoją intencję.To była niedziela . We wtorek była licytacja, na którą nie miałam siły iść.Okazało sie potem, że licytacja się nie odbyła.Cud.Czas płynął , nie udało mi śię zebrać kwoty wystarczającej do spłat długu i komornik wyznaczył następny termin już za 1/2 wartości posesji.Dowiedziałam się,że są chętni do nabycia nieruchomości. Nie miałam złudzeń. Wtedy w internecie natknęłam się na informację o nowennie pompejańskiej. Na You Tube obejrzałam parę świadectw. Był 12 lipiec. Licytacja wyznaczona na 8 września. Biłam się z myślami. Nie do końca dowierzałam. Ale 15 lipca zdecydowałam się. Wyliczyłam, że skończę nowennę 6 września. Z początku w domu z pomocą tej strony internetowej. Przysypiałam , zdarzyło mi się nie dokończyć w czasie jednego dnia, więc na drugi dzień kończyłam i zaczynałam nową.

Potem odmawiałam w samochodzie jadąc do pracy. Nie mogłam trzymać różańca, więc liczyłam na palcach na kierownicy. Czasami wydaje mi się, że odruchowo , bezmyślnie klepałam. Ale dotrwałam do końca . 7 września zadzwonił do mnie komornik, żebym tym razem pojawiła się na licytacji u niego w kancelarii, bo na pewno licytujący będą mieli jakieś pytania.

Modliłam się dalej. 8 września jadąc do kancelarii dowiedziałam się ,że kilka osób wpłaciło wadium,Byłam dziwnie spokojna.

Przy mnie jeden pan wycofał wadium.

Zaczęła się procedura. Pan komornik odczytał stosowne dokumenty i przystąpił do licytacji. Zapanowała głucha cisza. Pan komornik powtórzył pytanie i zwrócił się do

protokolantki o zanotowanie,że licytacja się nie odbyła. Zgromadzonych panów poprosił o odebranie wadium.Otrzymałam łaskę o którą prosiłam.Teraz odmawiam następną nowennę. Modlę się o prace , uczciwe zarobki , aby moja rodzina nie doznawała już upokorzeń. Zobowiązałam się sama przed sobą, że wrócę do Kościoła. Wierzę że Bóg nade mną czuwa i przy pomocy Bożej, przy wstawiennictwie Matki Bożej wyjdę z kłopotów.Zachęcam wszystkich do zaufania Bogu i gorąco namawiam do odmawiania nowenny pompejańskiej. Tylko z początku wydaje się to być uciążliwe, potem naprawdę modlitwa wciąga. Pozdrawiam serdecznie wszystkich , z Panem Bogiem.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Grazyna
Grazyna
01.10.15 03:19

Piekne swiadectwo!

Kasia
Kasia
29.09.15 18:03

Mam pytanie, czy każdy kto odmawia Nowennę Pompejańską jest w stanie łaski uświęcającej? Czy zdarzyło się, że ktoś przez cały czas nie był w stanie łaski uświęcającej, a jednak Maryja Mu pomogła?

mmaciej1
mmaciej1
28.09.15 09:59

Kto potrzebuje pomocy niech odmawia Nowennę zawsze Matka Boża pomaga uwierzcie ja drugi raz odmawiam,warto.

Piotrek
Piotrek
28.09.15 07:26

Witaj, wracaj do kościoła i nie bądź już letnia. Trzeba się zdeklarować po której stronie barykady chce się walczyć. Wróć do kościoła i módl się za innych wierzących i niewierzących bo każdy potrzebuje modlitwy, a szczególnie kapłani, bo niejeden zbłądził. Dziękuj Bogu za miłosierdzie ale nie stój bezczynna.

Katarzyna
Katarzyna
28.09.15 03:49

Namacalnie doświadczyłaś miłosierdzia Boga.I mnie zdarzyło się podobnie.Gdy się wiedzie dobrze,jak zaznaczyłaś,łatwo zapomnieć,że jest to łaską bożą. Z Bogiem na pierwszym miejscu,wszystko się udaje.Ja sama, już z Jego drogi nie zejdę, w moim życiu. Niech Bóg i Maryja błogosławią Ci każdego dnia.Z Panem Bogiem

bogumiła
bogumiła
28.09.15 20:45
Reply to  Katarzyna

Dziękuję Ci Katarzyno za dobre słowa.Z panem Bogiem.

Teresa.A
Teresa.A
28.09.15 02:18

Tak to prawda modlitwa wciąga

Gabriela
Gabriela
27.09.15 21:03

Nic mi tak nie było potrzebne, jak to świadectwo dziś wieczorem. Bóg zapłać za nie. Miałam podobnie i zwiększa się moja nadzieja na ratunek. Szczęścia życzę i dalszych Łask, G.

bogumiła
bogumiła
28.09.15 20:40
Reply to  Gabriela

Do Gabrieli. Dziękuję za wpis. Zobacz film ,który wkleił Klemens powyżej. Powodzenia życzę.Z Bogiem.

Izabela
Izabela
27.09.15 18:34

Jestem podobnie w bardzo trudnej sytuacji, dlatego szczególnie dziękuję Ci za to świadectwo. Dowodzi, że prawda jest to, co często podkreśla Ksiądz Pawlukiewicz, mianowicie że Pan Bóg często czeka do ostatniej chwili, żeby nam pomóc. Dokładnie wtedy kiedy juz stoimy nad przepaścią. Ale przychodzi, PRZYCHODZI!

bogumiła
bogumiła
27.09.15 19:30
Reply to  Izabela

Do Izabeli.
Cieszę się, że przeczytałaś moje świadectwo. Również słucham kazań Księdza Pawlukiewicza.Powiedział,że najpierw jest pycha, potem upadek. I w pełni się zgadzam z tym stwierdzeniem , byłam zarozumiała,bo mi się wiodło, nie rozumiałam , jak komuś może powinąć się noga.. Wielki Bóg w odpowiednim momencie mnie zatrzymał, a teraz pomaga mi i czuję jego obecność w moim życiu. Życzę Ci z całego serce Bożej Łaski .Pozdrawiam Gorąco. Bogumiła.

Klemens
Klemens
27.09.15 13:19

Piekne swiadectwo

https://youtu.be/chrNkeeoBJQ

bogumiła
bogumiła
27.09.15 20:07
Reply to  Klemens

Dziękuję za film. Daje do myślenia. Pozdrawiam.

MAGDALENA
MAGDALENA
02.10.15 23:10
Reply to  Klemens

AMEN.BOG ZAPŁAĆ .PIEKNIE.

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x