Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Zofia: Uproszona łaska macierzyństwa

Moje umiłowane dziecko oczekiwało na macierzyństwo,przychodziło przygnębienie bo czas się wydłużał,bliska znajoma przyniosła mi biuletyn o modlitwie pompejańskiej- chwilę zwlekałam ,trzeba być wytrwałą w tej modlitwie- podjęłam modlitwę do Matki Bożej pełna nadziei że wysłucha mojej żarliwej modlitwy.Mówiłam: nie odejdę Matko od stóp Twoich póki nie wysłuchasz próśb moich,nowenny pompejańskie dały mi wiele siły i wiary że w prośbach musi być pokora.Zakończyłam modlitwy pod koniec listopada.W dzień wigilii przyjechała córka , była cała rodzina ,przed modlitwą wraz z mężem ogłosili że od miesiąca córka jest w ciąży.Boże jakże wielka była radość tego naszego rodzinnego zwiastowania- tego które Matka Boża uprosiła u swego Syna.Ufna modlitwa czyni cuda i tak się stało.Już trzykrotnie odmawiałam nowenny pompejańskie- Matka Boża karze mi w pokorze czekać,wierzę mocno w siłę tej modlitwy i polecam aby podejmować nowennę .Szczęść Boże – Zosia

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
14.08.15 16:59

Niestety, Rafale, nie pamiętam. Było to na pewno ponad 10 lat temu. Ale od tego czasu zrozumiałam, że nie możemy narzekać za bardzo, bo nie wiemy co by było gdyby okoliczności były inne. I tego uczę swoje dzieci 🙂

Rafał
Rafał
13.08.15 21:51

Mario, pamiętasz może tytuł filmu o którym wspominasz?:)

Edyta
Edyta
13.08.15 21:26

smutne, to tak jak i u mnie …efekty wręcz odwrotne wszystko jeszcze gorzej się układa.

ona
ona
13.08.15 21:21

Ja tez czekam na ten dar od ponad 4 lat.Oczywiscie nikt z rodziny nie wierzy,ze to sie uda,jedynie ja,modle sie i ufam,w nikim z rodziny nie mam wsparcia,zwatpil maz,tesciowa,ktora modlila sie przez rok o dziecko dla nas,tez juz stracila nadzieje,dzis wspominala mi o in vitro.Maz i ja z medycznego punktu widzenia jestesmy zdrowi,ale sie nie udaje.Jest mi strasznie ciezko psychicznie,codziennie placze,modle sie kolejna nowenna pompejanska i chyba niedlugo pojde do psychologa,bo nie mam juz sily,kiedy widze male dzieci kolezanek,sasiadek,to mam lzy w oczach na zawolanie.Maryjo wszystko w Twoich rekach.

zadowolona
zadowolona
13.08.15 17:44

Zofio…wspaniałą matkę ma Twoja córka…Niech Maluszek zdrowo się rozwija 🙂

Edyta
Edyta
13.08.15 14:09

Cudowne świadectwo. Jak to jest, że jedni są wysłuchiwani inny nie 🙁

Piotrek
Piotrek
13.08.15 15:11
Reply to  Edyta

„Witam w klubie” niestety…niektórzy mają wszystko a inni nic… przykre ale prawdziwe 🙁

Maria
Maria
13.08.15 17:34
Reply to  Edyta

Edyto, ja też modlę sie o dar macierzyństwa dla mojego dziecka. I też jeszcze nie zostałam wysłuchana. Ale mam nadzieję 🙂 A może zastosujmy to, o czym pisze Zofia ” nie odejdę Matko od stóp Twoich póki nie wysłuchasz próśb moich”. To najpiękniejsze zdanie jakie dziś przeczytałam.
Zofio, cieszę się z Twojego szczęścia, Bóg da, że dziecko urodzi się zdrowe i silne.
Napisz proszę, jak długo Twoja córka czekała na ten cudowny Boży dar.

Edyta
Edyta
13.08.15 18:50
Reply to  Maria

Ja mam córeczkę, a modliłam się o nawrócenie mojego męża i uratowanie naszego małżeństwa – nie udało się :(. No cóż co można więcej powiedzieć. Zastanawiam się, czy nie potrafię się modlić, czy jestem niegodnym człowiekiem żeby zostać wysłuchany nie wiem o co chodzi. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.Intencje wydawały mi się dobre. Ech…..

Maria
Maria
13.08.15 20:58
Reply to  Edyta

Dawno temu oglądałam film, który pokazywał dwa tory czyjegoś życia. Kilka różnych zdarzeń w dwóch wersjach. Coś w stylu – co by było gdyby nie ……. Jeden utkwił mi w pamięci. Człowiek jechał samochodem, na chwilę musiał przystanąć, bo przez drogę przechodziła jakaś osoba. Dojechał do celu i gdy się zatrzymał i otworzył drzwi i nie zdążył jeszcze wysiąść, przejeżdżający obok samochód z impetem oberwał mu otwarte drzwi od samochodu. Oczywiście złorzeczył (bo i jak inaczej?). Wersja druga. Żadna osoba nie przechodziła przez jezdnię i on po dojechaniu na miejsce zdążył wysiąść. Jak można domyśleć się -zginął na miejscu. Czasem… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
13.08.15 21:22
Reply to  Maria

Bóg zapłać za modlitwę ale ja się już poddałam nie mam siły, nawet się modlić. Straszne ale nie potrafię….:(

Anna
Anna
14.08.15 08:08
Reply to  Edyta

Edyto, wydaje mi sie ze nie powinnas sie obwiniac ani obciazac, jezeli nie uratowalas swojwgo zwiazku. Pan bog szanuje wole osob drugich i jezeli w intencji Twojego bylego meza nie byla powrotu do Ciebie,CHOC ODROBINY! to pewnie Pan jezus uszanowal jego wole, co nie znaczy ze NIE ma Ciebie w Swojej Opiece i kiedys doswiadczysz Jego MILOSIERDZIA I SPRAWIEDLIWOSCI!

Edyta
Edyta
14.08.15 10:18
Reply to  Anna

Chyba za duże miałam oczekiwania, czytając,że każde małżeństwo sakramentalne jest do uratowania:(.

13
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x