Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Zdane prawo jazdy

Nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać po trzech niezdanych egzaminach praktycznych na prawo jazdy. Miałam już wszystkiego dość,chciałam zrezygnować.Może trzy egzaminy to nie tak dużo,ale sytuacja finansowa w naszym domu była naprawdę nieciekawa. Było mi żal rodziców,że ciągle dają mi pieniądze na poprawki. Muszę podkreślić,że swoją modlitwę zaczęłam,ale ją przerwałam,gdyż natłok nauki w klasie maturalnej,późne powroty do domu ze szkoły strasznie mnie wykańczały fizycznie i wieczorami nie miałam niestety już sił na modlitwę pompejańską. Jednak w tym samym czasie,gdy ja rozpoczynałam modlitwę o zdanie prawo jazdy w mojej intencji nowenną pompejańską modliła się cały czas moja mama. Przyszedł dzień egzaminu 14 październik 2014r. W ten dzień od samego poranka czułam niesamowity spokój duszy,trudno mi to określić słowami. Nie myślałam też o tym czy zdam czy nie,po prostu wiedziałam,że musze pojechać do ośrodka egzaminacyjnego. Gdy już byłam na miejscu i wybiła ,,godzina sądu” zaczęto nas wpuszczać do salki gdzie jeden z egzaminatorów tłumaczył przebieg jazdy po placu manewrowym. Tym egzaminatorem był mój pierwszy egzaminator,który mnie oblał. Normanlie już bym się zdenerwowała na jego widok a tu nic! Spokój duszy nadal trwał. Potem czekałam na jazdę. Gdy mnie wywołano zobaczyłam egzaminatora,który oblał mnie za drugim razem i od razu padło pytanie: My już się kiedyś widzielismy? Na czym pani nie zdała? Ja spokojnie mu odpowiedziałam bez stresu. Teraz,gdy o tym myślę wydaje mi się to niewiarygodne jakim cudem byłam tak spokojna? Tylko Matka Boża wie;) Wsiadłam do ,,L” i ruszyłam. Cały egzamin minął mi w mgnieniu oka. Przez cały czas byłam niesamowicie spokojna,ani razu się nie zdenerwowałam. Możliwe,że wtedy wiozłam samego Jezusa i orszak aniołów i Oni sprawili,że miałam taki spokój ducha, a egzaminator był tylko moim złudzeniem;)Gdy wjeżdżałam do WORDU sama nie mogłam w to uwierzyć,a gdy dowiedziałam się,że zdałam to tak naprawdę to wszystko do mnie nie docierało. Potrzebowałam dużo czasu,aby się z tym oswoić,że mam prawo jazdy;) Chyba dopiero,gdy odbierałam upragniony plastikowy dokument uświadomiłam sobie,że to jednak prawda;)Matka Boża pokazuje,że wszystko jest możliwe. Sama przerasta nasze oczekiwania. Ja nigdy bym się nie spodziewała,że tamtego dnia wrócę do domu z tak radosną wiadomością i nie będę musiała znów wylewać łez. Sedno jest w tym,że musimy pragnać danej sprawy z całej siły,dopiero wtedy Matka Boża może działać.Chciałabym,aby moje świadectwo było pocieszeniem dla innych,którzy nie moga zdać prawo jazdy,aby uwierzyli,że jest to możliwe. Chwała Panu i ukochanej Matce Bożej!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paulina
Paulina
06.08.15 00:02

Ha! Podoba mi się twoje stwierdzenie, że wiozłaś samego Pana Jezusa i orszak aniołów 🙂 I pewnie tak było. Ja miałam podczas studiów bardzo ciężki egzamin, najważniejszy na studiach. Bardzo chciałam zdać, to był drugi termin, musiałam zdać. Uczyłam się dużo, całe wakacje, ale też modliłam się. Podejrzewam, że rodzina także się za mnie modliła. I wiesz, w nocy przed egzaminem miałam sen, że przed moim domem, obok okna mojego pokoju kłębi mi się cały tłum, orszak świętych. A przyjaźnie się z wieloma świętymi 🙂 Zdałam na 4,5. Nigdy nie miewam takich snów, nigdy przed tym ani po tym nie… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
07.08.15 13:37
Reply to  Paulina

Wspaniały sen;) Na pewno zasłużyłaś sobie na taki niesamowity sen swoją modlitwą i postawą.;) Oby Ci się więcej ich przydarzyło;) Ja jeszcze nigdy nie miałam snu związanego ze Świętymi,ale jescze wszystko przedemną;) Tak masz rację,Święci są wspaniali.otrzymujemy więcej niż się spodziewamy.;) Powodzenia na studiach;)

Teresa.A
Teresa.A
04.08.15 21:30

HURAAAA !

Hania
Hania
04.08.15 18:56

Chwala Panu

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x