Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Moja walka duchowa za dusze w czyśćcu cierpiące

Witam. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Mam na imię Ewa i jest to jest moje juz 4 świadectwo na tej strone. Swoja 5 nowenne zmówiłam za Dusze w Czysccu Cierpiace. Moja nowenna trwała od 7.06 do 30.07 2015 roku. Chciałbym wam powiedzie ze był to dla mnie bardzo „Zywy Czas”. Zachęciło mnie do tej właśnie intencji świadectwo Pani na tej stronie ,ktora właśnie zmowiła ja za Dusze Czysccowe.( która napisała ze na początku jej się bardzo bała zmowic bo podczas jej zmawiania „materializowały się u niej osy i muchy”. Nie powiem bardzo się tym wystraszyłam. Ja jednak lubie wyzwania więc podjełam decyzje. Jednak starch co mi może się przydarzyc podczas jej odmawiania był ogromny. Powiedziałam Matce Bozej „mamo ty wybierz mi sama intencje”.Pamietam jak już 2 dnia podczas swych modlitw usłyszałam w sercu głos swego anioła stroza „ nie boj się ja biore na siebie muchy i osy, nie ma się czego bac”. Trzeci dzien nowenny był bardzo mocny. Czułam jak kazde zdrowas marjo było dosłownie „wysysane ze moich ust”( jak by ktos był tego „mega”- spragniony.) Czułam tego dnia ogromny pokoj w sercu, lekkosc,wyciszenie ,radosc ,zaufanie, Dobro oraz „zycie” w swoim sercu. A gdzies obok mnie jakas nie widzalna wdziecznosc. To było cudowne uczucie. Pamietam ze tego dnia odmawiałam go „tak spokojnie” nic mi nie przeszkadzało. Wierze ze dusze również umieja się odwdzieczyc,za okazane im Dobro. Wiem o tym bo nastepnego dnia miałam sen o swoim byłym chłopaku (dziś jestem szczesliwa męzatka z innym męzczyzna i mam 2 dzieci- (7 i 9 lat). W tym snie zobaczyłam jak on ma na swoim palcu rozaniec. Zrozumiałam to jako pouczenie mnie ze jest to jeszcze „miejsce do mojego „omodlenia”.Byłam z nim przez 7 lat i był to bardzo toksyczny związek,okropiony przemoca fizyczna. Kolejne dni były już nie tak łatwe bo czułam , sennosc, znuzenie, zmeczenie. Ale to uczucie mijało gdy ofiarowywałam kazde swoje cierpienie za Dusze. Wtedy od razu odczuwałam wielka ulge. Szóstego dnia przy odmawianiu „tajemnic bolesnych” a dokładnie przy „koronie cierniowej” pamietam dokładnie jak powiedziałam „ jezu, prosze wybacz mi/im wszystkie bluznierstwa ,złe mysli,cała te ochyde która zradzia się w głowie i która przechodzi do serca.” Wtedy po raz pierwszy poczułam- jak cos mi w duszy sie otwiera…cos nie samowitego i nie ludzkiego. Usłyszałam Dusze które były obok mnie ….choc niewidzialne odpowiedziały mi DZIĘKUJE .Było to cos tak pieknego,poprostu nie z tego swiata. Wstapiła wtedy we mnie taka radosc, ktora trudno sobie nawet wyobrazic .Poczułam wtedy taka siłe (sprawcza swej modlitwy) która współdziałała z pomoca nieba. Ja muszę wam powiedziec ze bardzo lubie się modlic,kocham to. Tego dnia wydarzyło się jeszcze cos. Robiłam zakupy. I nagle idąc do swego domu usłyszałam po raz kolejny tego dnia słowa w sercu ( mocno i wyraznie ) :”UNIKAJ WSZYTKIEGO CO MA CHOCBY POZOR ZŁA”. Jak to usłyszałam to zdebiałam bo nic nie rozumiałam. Pytałam siebie samą co to mogłoby znaczyc? Dziś wiem ze miałam wtedy uwazac na wszystko co jest wokoł mnie. Na zło i złego wokół mnie. Wielka pomoc podczas tej nowenny otrzymywałam od swego anioła stroza .Musze wam powiedziec moi kochani ze ja go słysze i rozumiem. Choc nie widze. On mój anioł cały czas ze tak powiem „monitorował” moje rozance ,np: gdy mowiłam za szybko to mowił wprost mi do ucha” NIE SPIESZ się ZDĄZYSZ”. Wiem ze to ogromna dla mnie łaska z nieba moc go słyszec. Innym razem podczas” tajemnic bolesnych” miałam widzenie w sercu :„uśmiechnietej twarzy”.Wiedziałam wtedy ze to odpowiedz ze strony moich ukochanych Dusz ze dobrze się dziś za nie pomodliłam. Często tez ofiarowywałam swe rozance za dusze które męczczeńsko pomarły a dokładnie za „przesladowanych chrzescijan”.Mam taką łatwosc jak modle się za kogoś .juz to wielokrotnie zauwazyłam. Czułam wtedy taka lekkosc, łatwosc spokoj podczas swych modlitw. Kolejne dni były trudne i ociezałe,.Ale powtarzłąm sobie ze warto troche przecierpiec dla innych. Gdy raz pochorwały się mi dzieci było mi bardzo trudno się odnależć na modlitwie. Mysli odpływały do dzieci. Czułam dosłownie odraze do rozanca. byłam załamana. Nastepnego dnia nic się nie poprawiało moim dzieciom -były nadal bardzo chore. Pamietam doskonale gdy wziełam do reki rozaniec i od razu usłyszałam słowa w sercu „ NIE REZYGNUJ ,DAŁAS NAM SŁOWO!”To był kolejny raz jak je usłyszałam .Powiem wam ze dusze One sa bardzo delikatne, czułe i spokojne…nie starsza,nie krzycza, nie są gwałtowne,ale sa za to bardzo zdeterminowane jeśli im na czyms zalezy. Sadzę ze po prostu potrzebuja nas,naszych modlitw,ofiar.

Jak radosc we mnie wtedy wstapiła,jaka siła!!!!!!!!! ze one we mnie wierza, ufaja mi,chca mnie moich modlitw ze ja jestem dla nich wazna. Pokochałam je jeszcze bardziej. Gdy było mi ciezko i nie miałam już sił a kazde zdrowas marjo było jak przysłowiowa „cegła” powierzałam się Jezusowi. rozmawiałam z nim,prosiłam (swego Boga przyjaciela od lat )o :wparcie,siłe wiare. Jezus wówczas przychodził do mnie i mnie podnosił. Był dla mnie bardzo hojny w potrzebne mi siły.

Tu chciałabym wam dac swiadectwo ze moja modlita za dusze czyscowe była- skuteczna. Miałam dwa sny w których mogłam doswiadczyc ze faktycznie pomagam duszom .W pierwszym snie miałam widzenie ze uwolniłam dwoje małych dzieci.. Bog nad ranem wszystko mi potem pokazał i objasnił.. Sniła mi sie klatka ,a w niej dwoje (małych 6 letnich dzieci) i jakieś dzikie zwierzę. Dzieci były bardzo brudne i wystraszone( bardzo sie bały).Pamietm jak mnie gwałtownie jakas siła tam wepchneła i poczułam ten ich strach. Potem pamietam ze zaczełam kopac w ziemi aby je z tamtąd uwolnic. Gdy je uwolniłam z klatki to wziełam je za rece i unieslismy sie do gory .Zaczelismy leciec wysoko w gorę. Tam gdzie się udalismy zobaczyłąm piekne kolorowe domy i bardzo błękitne nie z tej ziemi jezioro. Tam w jednym z tych domów je umyłam i nakarmiłam. Potem pamietam sie obudziłam, Pamietam potem jak usiadłam na łozku i zaczełam myslec co to mogło znaczyc.. az nagle jak błysk swiadomosci zrozumiałam ze: klatka to ich grzechy….,zwierze to zły duch,,”moje kopanie w ziemi” to moje rozance (były wtedy bardzo ciezkie). „moj lot do nieba” to uwolnienie modlitwy….Drugi sen był taki ze poczułam ze „bylo mi bardzo, bardzo, BARDZO ZIMNO!!” Pamietam ze byłam z kimś w tym snie .I z ta drugą osobą miałam pojsc po kogoś innego ( po 3 osobę z tego zimnego pustego miejsca). . Pamietam ze wziełam ja za reke i sie obudziłam. Nad ranem byłam ABSOLUTNIE PEWNA ZE TO BYŁA DUSZA- bo była bardzo skromna cicha,smutna, przygnebiona i była w tym paskudnym otoczeniu zimna .. .musze wam powiedziec ze potrafie odróznić złego ducha od dobrego anioła czy duszy czysccowej .(mam już swoje ludzikie w tym małe doswiadczenie).Złe duchy są gwałtowne,agresywne,mocno naciskaja na człowieka (ogólnie wzbudzają w człowieku napiecie..)Po ich widzeniu człowiek czuje wielki nie pokoj w sercu. Nad ranem miałam pewnosc ze w jakiś sposób tej konkretnej osobie ulzyłam w cierpieniu.

Powiem wam rowniez ze dusze potrafia nas ludzi zyjacych pouczyć o tamtym świecie. Miałam taka sytuację ze za kazdym razem gdy modliłam się „tajemnicami chwalebnymi” w miejscu gdzie jest mowa o wylaniu Ducha Swietego. mowiałm: „ duchu swiety przyjdz ze swymi darami do dusz czyscowych,pomoz im swoją łaska, madroscia,prosze przyjdz do nich i pomoz Im”.Mowiłam tak az do momentu gdy w nocy usłyszłam słowa nad swoim uchem. Było to głos ludzki. Głos powiedział : ” NIE MA DUCHA SWIETEGO, DUCH SW.ODSZEDŁ?!” Byłam w szoku ! .W pierwszym odruchu pomyslałam ze to Szatan chce znowu mi zakręcic w głowie. Cały dzien potem chodziłam jak „dzwon” i biłam sie z myslami co to mogło to znaczyc?! .Nie ,nie mogłam zle usłyszec?! zaczełam więc mowic w sercu:” Boze jak mam sie modlic za dusze,co robie zle?” .” Co robic ? Boze,wskaz mi swatło?”….czułam ze stoje nad przepascia…patrzyłam na te 10 koralikow i ogarniała mnie tak niemoc, przygnebienie,smutek… to cos takiego jak człowiek chce pomoc a nie wie jak?” Normalnie rozpacz. Pamietam powiedziała „ Ok .Duchu Sw. prosze oswiec mnie …prosze.” Siedziałm tak przez chwile i czekałam. Az nagle przyszły mi do głowy mysli….” Bog w Trzech Osobach nie odwiedza czyscca”.,”Jest tam tylko Matka Boza”.I potem słowa ciche ktore usłyszłam w sercu:”dopóki człowiek zyje Ja Duch Swiety moge działac, (dopóki człowiek zyje ) pózniej nie mam dojscia do duszy”..to były słowa samego Ducha Swietego. Nie ma powiedziały mi tego dusze.

Czasem czułam jak gdzies obok mnie w moim pokoju jest jeszcze ktos inny ze mna .Jak ten ktos wspolnie ze mna się modli. Zauwazyłam to gdy wymawiałam słowa modlitwy zdrowas mario a dokładnie w miejscu gdzie mowimy „i smierci naszej amen” to czułam „echo”ale bardzo wyrazne, ciche i spokojne. Te „echo” było zawsze tylko w tym miejscu nigdzie indziej. Raz Zły Duch chciał mnie zastarszyc .Zobaczyłam podczas swych rozncow swego zyjacego- tatę w trumnie. To była próba zastraszenia mnie abym zaprzestała modlitw i swej walki. Innym razem z kolei usłyszałam słowa złego ducha” NIE MASZ już DOSC!?”

Tak było miałam już dość. Byłam już tak wyczerpana psychicznie,emocjonalnie .To była walka duchowa z „moim mam już serdecznie dość” z „moim dam rade jestem silna”.Zły jak nie mogł mnie zniechecic podczas modlitw wiec dowalał mi na innym polu. W relacji z moim mezem. Kazdego dnia była jakas kłotnia,jakas szpila,moje łzy,pretensjie zale. Zły duch co noc przychodził do mnie we snach-koszmarach. Przychodził i probowł mnie w nich zawsze zabic. Widziałam zjawy,trupy,dzikie sfory psow. Kazdej nocy budziłam się ze starchu. Od tego ciagłego stresu ,starchu przed zasnieciem nabawiłam się kłopotów zołądkowych. W”realu” czułam ze nikt mnie nie rozumie .Ze nie moge nikomu się zwierzyc co przezywam bo i tak nikt mi nie uwierzy?! Co widze,słyszę czuję. Pamietam jak raz szłam ulica i płakałam. Mowiłam ” Boze jak ja jestem samotna? Jaka bardzo samotna?!Czułam taka wielka pustke. Az nagle idąc tym chodnikiem usłyszłam słowa : „ ALE MASZ MNIE!?” To były słowa samego Jezusa. Zrozumiałam wtedy ze choć ludzie mnie nie rozumieja ,nie pojmują tego do czego jestem powołana. To dla Boga jestem wazna..On wiedział co przezywałam kadego dnia .Bo sam mnie do tego powołał. Ja Ewa, jestem zołnierzem w jego „niebieskiej armii”. Dla swiata jestem: matka,zona ,synowa,corka. .

Nowenna się powoli konczyła. .Demony to czuły i nie odpuszczały. Były bardzo wrogo nastawione do mnie .Raz miałam sen a w nim ze wołaja mnie po imieniu. to było straszne. Raz posłuzyły się moim zawołanie na Maryję. Przedżezniały moje wołanie do Maryji :”mamo,mamo pomoz mi!”Kpiły i zartowały sobie z mojej biedy i starchu jaki co noc czułam. Często podczas modlitw tez mocno bolała mnie głowa. Czułam mocno ogromna niechec do rozanca. Chciałam nim rzucic i już się nie modlic.To była nieustanna walka o kazde zdrowas marjio..Słyszłam w glowie słowa: ” „przestan,przestan,juz dość.ciagle jestes przez te modlitwy zmeczona,zła ,rozdrazniona, .ciagle czujesz to wstretne poczucie obowiazku,złosc,,gniew,brak ci sił,chęci,motywacji, ta ciągła pustka duchowa, która czujesz,poco co to” a z drugiej strony inny głos który mowił: „DASZ RADE, jestes silna,Bog wierzy w ciebie,Ewa: „zamknij oczy” i powiedz:do niego „ jezu ufam ci ty się tym zajmij”,”poczuj ze” lezysz na jego dłoni jak małe dziecko i zasnij-nie ,nie musisz się juz bac”.To była normalnia wojna dwoch swiatow we mnie.

Jednak momentem kulminacyjnym był dzien 53 gdy zły duch chciał mi w mowic ze to właśnie dziś jest koniec ze to dziś jest 54 dzien .jak sprawdziłam w kalendarzu to rzeczywiecie był 53 dzien .Byłam załamana .Bo byłam totalnie wyczerpana,czułam ze mam „poszatkowane serce”.nie miała m już sił. Pamietam był wieczor godzina 23 wieczorem .Biore do reki rozniec i zaczynam się modlic.Az tu nagle słysze w sercu,w głowie,w uszach mocno i wyraznie słowa: „ NIENAIWDZE CIE, NIENAWIDZE CIE!!!!!!!!!!!” to był głos samego Szatana. Po tych słowach natychmiast poczułam ze cos we mnie pekło. Nastała we mnie głęboka Cisza. To uczucie było jak by ktos spuscił z balonu powietrze .Poczułam taki spokoj,taka ulge, .Wiedziałm ze właśnie teraz w tym momencie Jego słowa zadziałały odwrotnie niż przypuszczał. Umocniły mnie w w mojej wierze.Ze mi się udało pomoc innym ludziom tam w czyscu. Ze moja ofiara. moje zmagania ,trudy,nie poszły na marne. Te słowa szatana :„nienawidze cie!” były dla mnie wielka łaska. Z pomoca Matki Bozej (mojej najukochanszej mamusi”,Ducha Swietego, Anioła Stroza ,czestego ofiarowywania komuni swietej w intencjji dusz czyscowych,świadomego przezywania mszy swietej, drobnych ofiar dla dusz( podczas zwykłych czynnosi domowych ) i siły woli -chciała bym wam powiedziec ze: można,mozna działać cuda i pomagac Duszom! Amen.

4.5
8
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
68 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Elwira
Elwira
07.12.20 15:26

Ja też nie dawno skończyłam Nowennę za duszę w czyśćcu cierpiące. W ostatni 54 dzień nowenny, Podczas jej odmawiania, prosiłam Matkę Bożą bardzo mocno, pełna ufności aby dała mi chociaż malutki znak, że ta modlitwa komuś pomogła. I w nocy śni mi się moja zmarła babcia, zmarły dziadek i zmarły brat babci (od strony taty), rozmów nie było ale tak zrozumiałam z tego snu, że ta modlitwa im pomogła, przyniosła dużą ulgę, ale jeszcze z czyśćca nie uwolniła. Pierwsza myśl po przebudzeniu – że przeszli na kolejny etap czyśćca. Wierzę ,że modlitwa pomaga duszom w czyśćcu , dlatego będę się… Czytaj więcej »

Vira
Vira
15.05.20 17:43

Dziękuję za piękne świadectwo! Modlitwa ta naprawdę działa cuda, ale też jest bardzo trudna. Niech Mateńka trzyma Panią w Swej Opiece.

E.D.
E.D.
06.08.17 14:30

Cudowne świadectwo!!! Dziękuję!!! Już dawno sobie postanowiłam, że moją czwartą Nowennę Pompejańską odmówię za dusze w czyśćcu cierpiące. Taki wpis kiedyś skopiowałam: Ten, co się modli za duszami w czyśćcu cierpiącymi, jeśli tylko stanie przed trybunałem Jezusa Chrystusa dla zdania rachunku ze swego życia, dusze owe jego staraniem uwolnione z czyśćca rzucą się do stóp Zbawiciela i powiedzą: »Panie, zlituj się nad tą duszą! Ona nas wyrwała z płomieni, ona za nas uczyniła zadość Twej sprawiedliwości. Zapomnij jej przewinienia, jak ona błagała, abyś zapomniał nasze!« To niezawodne, że te dusze pełne miłości, wywdzięczając się, wyproszą dla nas tysiąc razy więcej,… Czytaj więcej »

Magda
Magda
31.05.17 22:13

Coś niesamowitego. Najważniejsza w modlitwie NP jest wytrwałość. Piękne świadectwo.

Maria
Maria
12.04.17 12:44

Bardzo piękne świadectwo. Również latem 2016 roku modliłam się NP za dusze w czyśćcu cierpiące, szczególnie za rodziców , z naszej rodziny oraz znajomych. Tak sobie myślałam,że przecież nie będę wiedzieć czy pomogłam tym duszom. Po koniec odmawiania NP przyszła do mnie moja zmarła mama. Nie widziałam jej, ale czułam, że jest i było mi bardzo dobrze. Modlitwa nasza jest duszom w czyśćcu bardzo potrzebna.

mirek
mirek
23.02.16 18:24

Dziękuje za to prawdziwe i dokładne świadectwo ,też mi dziecko nagle zachorowało i tak było kilka razy w drugiej części NP ,tylko w intencji uzdrowienia małżeństwa ,też miałem jazde nie taką jak ty ale podobną.

Maria
Maria
18.10.15 22:10

Dziekuje niezmiernie za piekne swiadectwo, czuje, ze dzieki niemu moje modlitwy nie beda juz takie same. Przykro mi z powodu obrazliwych komentarzy I tym bardziej dziekuje za Pani szlachetnosc

Eva
Eva
28.08.15 15:35

Mam taką ogromną prośbę jako osoba która też modli się za dusze czyśćcowe… Przyjmujcie częste komunie św. właśnie w intencji dusz.. Jakiś święty powiedział że Komunia św. to najpiękniejszy dar dla nich. Więc warto połączyć tę piękną Nowennę również z komunią św.
I pisze do tych, którzy się boja modlić za dusze: NIE BÓJCIE SIĘ! Kiedy my się modlimy za nich- one stawiają się za nami u Boga. Podobno za siebie samych nie mogą się modlić, bo są w stanie oczyszczenia. Ich modlitwa za nas- jak dla mnie jest widoczna w moim życiu. Z Panem Bogiem!

Ewa
Ewa
29.08.15 08:51
Reply to  Eva

zgadza sie Evo.pisze tu do ciebie jako os ktora napisała to własnie swadectwo.Dod do tego jeszcze jedna wazna rzecz BARDZO WAZNA JEST DLA DUSZ CZYSCOWYCH Swiadomie PRZEZYWANA MSZA SW.. wiem ze dusze bardzo czesto własnie musza odpokutowac za „złe,niedbałe byle jakie,jakby czł nie wiedziała gdzie sie teraz znajduje”przezywanie mszy sw. Wiec jesli my oddajemy je/w ich intencji :nasze dobre msze sw .to jest im lzej.Tylko trzeba miec wiare. pozdrawiam Ewa.

Katarzyna
Katarzyna
27.08.15 14:17

Dzięki za świadectwo, właśnie takie sa potrzebne, dla ludzi, którzy odmawiają nowennę, ale maja wątpliwości lub duże trudności. Ja własnie przez takie trudności przerwałam odmawianie III nowenny. Szkoda, powinnam była wytrwać mimo wszystko, a swoje duchowe cierpienia i inne problemy ofiarować Bogu. Ale dopiero dziś przeczytałam kilka świadectw na tej stronie i dotarło do mnie, że to wszystko to mogła byc sprawka złego, zeby mnie zniechęcić. Przypominam sobie, że gdy zaczęłam odmawiać I nowennę, wtedy dopadły mnie straszne lęki. Jakby ktoś się czaił w domu. Bałam sie wtedy byc sama. Ale ustało to, gdy zaczęłam się modlic do swojego Anioła… Czytaj więcej »

EWA
EWA
27.08.15 17:18
Reply to  Katarzyna

słusznie.

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 14:01

Witaj M…:). Też lubię czytać Twoje wpisy…Od pewnego czasu przewartościowałam całe swoje życie. Zrzuciłam z piedestału to co kiedyś najbardziej kręciło mnie w życiu a szczęścia nie dawało ( praca, pogoń za pieniędzmi, inni ludzie ). Staram się patrzeć ( na tyle na ile jestem w stanie ) na swoje życie z Bożej perspektywy….Czy to co robię, mówię przybliża mnie do życia wiecznego czy też od niego oddala. I o dziwo taka zmiana w moim sposobie działania i myślenia pociągnęła za sobą bardzo pozytywne zmiany w każdym aspekcie mojego życia.

M.
M.
29.08.15 09:52
Reply to  Zadowolona

Dziękuję za odpowiedź 🙂

Magda
Magda
26.08.15 23:53

Dziękuję za tę modlitwę w intencji cierpiących dusz. Następną NP planuję odmówić za nie. Tymczasem modlę się nowennami, często tzw. codziennym nabożeństwem i odczuwam ich ogromną wdzięczność, tak silną, że wiele skomplikowanych spraw zaczęło samo się układać. Nie czułam nigdy strachu, ale zawsze wiele dobra, szczęścia i radości wokół mnie. I jak w przypadku komentujących pod innym świadectwem doprowadziły mnie do właściwego spowiednika. Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie.

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 21:09

Zadowolona a dlaczego tak szybko Twój link przeszedł , ja czasami czekam długo aż się ukaże . Współpracujesz z tym blogiem?

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 09:45
Reply to  Teresa.A

Współpracuję jak każdy piszący komentarze…;)

M.
M.
27.08.15 13:07
Reply to  Zadowolona

Zadowolona często czytam Twoje ciekawe wpisy. Jak Ty rozumiesz to, że Bóg jest w Twoim życiu na pierwszym miejscu?

Patryk
Patryk
26.08.15 21:04

Pani Ewo.Pamiętaj też o Wodzu Niebieskich Zastępów o Świętym Michale Archaniele pogromcom szatana jest to naprawdę potężna broń duchowa.Własnie od zapoznania się z tym Archaniołem zaczeła się moja przygoda z wiarą i modlitwą.Pomaga niezwłocznie tylko wystarczy szczerze od serca poprosić.Krótkie świadectwo z Michałem kiedyś po bardzo duże kłótni z moją mamą puściły mi nerwy i poszedłem do pokoju zaczełem płakać i byłem załamany i poprosiłem Michała żeby mnie pocieszył nie mineły 2 sekundy poczułem ciepło bijące od serca i zaczełem się śmiać jak bym usłyszał bardzo bardzo badzo i to bardzo śmieszny żart :).I zachęcam wszystkich do Modlitwy o obronę… Czytaj więcej »

magda
magda
26.08.15 23:39
Reply to  Patryk

Potwierdzam, Święty Michał Archanioł pomaga natychmiast – rzeczywiście wystarczą proste słowa prośby o ochronę – i jest bardzo opiekuńczym patronem.

Zadowolona
Zadowolona
26.08.15 20:57

Bardzo fajny artykuł „Z diabłem ostrożnie.Nie wolno demonizować rzeczywistości” ks. K.Wonsa z „Przewodnika Katolickiego”. Zachęcam do lektury.
http://www.fronda.pl/a/z-diablem-ostroznie-nie-wolno-demonizowac-rzeczywistosci,54568.html

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 20:18

Każdy oczekuje łask i szuka Boga , przecież modlimy sie do Maryji , trzyma sie Różaniec w dłoniach . Napisałam że nieliczni mają spokój . O.Pio święty za życia a jakie „starcia” miał ze złem , a Faustyna , chyba czytasz Dzienniczek , a co dopiero my zwykli grzesznicy

Anna
Anna
26.08.15 20:13

Dlatego Zadowolona jest zadowolona bo wszystko jest u niej cacy. Ale z O. Pio to masz racje Zadowolona. Po wyslaniu mojego komentarz doszlam do wniosku, ze zrobilam blad, ale komentarz juz poszedl. O. Pio nie mozemy porownywac z nami zwklymi smiertelnikami. On byl wybrany przez Boga Swiety Czlowiek, zeby walczyc z szatanem, a nas umacniac w wierze, dlatego mial te nieustanne ataki. To by dobrowolny wybor i zgoda O. Pio.. Mnie wczoraj odpadl krzyzyk od Rozanca. Ot tak, zupelnie odpadl, bylam w szoku, choc jeszcze niedawno pisalam komentarz, ze jestem w trakcie piatej nowenny i nic sie nie dzieje, ze… Czytaj więcej »

Zadowolona
Zadowolona
26.08.15 20:09

Witaj Tereso 🙂 Widzę po wpisach, że i Joanna i Magdalena też mają spokój…Ja po prostu wszędzie wokół siebie szukam Boga i jego łask a nie złego…

Joanna
Joanna
26.08.15 17:16

Aktualnie odmawiam NP za dusze w czyśccu cierpiące.Myślę że nie ostatnią.Nie mam problemu z odmawianiem. Jestem spokojna. Mam nadzieje że moja modlitwa pomoże chociaż jednej duszy w czyśccu cierpiącej.

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 19:14
Reply to  Joanna

Zadowolona to jesteś jedna z nielicznych osób co masz spokój . Ja uważam ze dobrze że osoby piszą o „skutkach ubocznych”
Przecież w centrum jest Różaniec

Anna
Anna
26.08.15 20:45
Reply to  Teresa.A

Dlatego Zadowolona jest zawsze zadowolona bo u niej wszyskto jest cacy.

Anna
Anna
26.08.15 20:47
Reply to  Teresa.A

Dlatego Zadowolona jest zadowolona, bo u niej wszystko jest cacy.

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 09:48
Reply to  Anna

Tak droga Anno…Odkąd Bóg znalazł się na pierwszym miejscu w moim życiu to wszystko się jakoś na szczęście dobrze układa…:)

Anna
Anna
27.08.15 19:25
Reply to  Zadowolona

Twoja pycha i egoizm o ktora posadza Cie mnostwo forumowiczow!
Juz samo to swiadczy ze Bog nie jest u Ciebie na pierwszym miejscu.

Ktos inny nazywany jest „ksieciem pychy!”

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 19:30
Reply to  Anna

Czy to ta sama Anna, która jakiś czas temu wyciągała do mnie rękę na zgodę czy jakaś inna? Jakoś nie zauważyłam ” mnóstwa forumowiczów”…No chyba, że dwie albo trzy osoby to mnóstwo…

AlaJ
AlaJ
27.08.15 21:19
Reply to  Anna

bo jeszcze była Anna, co pisała o tym jakimś łapaniu na 4 litery czy coś, w kontekście kobiet w pewnym wieku. Rzeczywiście połapać się nie można. Jak teraz weszłam po niedługim czasie to widzę, że można zwątpić, bo jakby wszystko miało być fikcją wymyśloną dla pieniędzy to nie wiem co to jest. Oczywiście nie mówię o zwątpieniu w boga tylko w ludzi.

Wojciech
Wojciech
29.08.15 10:35
Reply to  Anna

Pani Anno, gdzie tu Pani widzi „pychę i egoizm”?

Zadowolona
Zadowolona
26.08.15 16:49

„Ten, kto odmawia różaniec nie daje miejsca szatanowi, aby pracował w jego myślach” (św.o.Pio). Przykro mi, że ta strona powoli staje się świadectwem działania złych duchów a nie siły Boga i Przenajświętszej Panny… Od lat modlę się za dusze czyśćcowe codziennie, zamawiam za nie regularnie msze św. Bez ekscytacji, bez egzaltacji, bez nadprzyrodzonych zdarzeń…Doznaję za ich wstawiennictwem mnóstwa łask. Polecam 🙂

Katarzyna
Katarzyna
27.08.15 07:53
Reply to  Zadowolona

Zadowolona radzilabym sie najpierw zastanowic a pozniej wystawiac komenterze.Wiecej pokory zycze,bo przemawia przez Pania pycha o egoizm.

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 09:44
Reply to  Katarzyna

Pni Katarzyno proszę mnie nie obrażać i samej się zastanowić przed wystawieniem komentarza atakującego inną osobę na forum. Ja przedstawiam swoją opinię a na razie mi to wolno w wolnym kraju i na otwartym forum…

Katarzyna
Katarzyna
27.08.15 16:12
Reply to  Zadowolona

Alez ja Pani nie obrazam ja poprostu stwierdzam fakt.

Zadowolona
Zadowolona
27.08.15 18:12
Reply to  Katarzyna

Całe szczęście, że nie jestem obrażalska…:)

Wojtek
Wojtek
29.08.15 10:27
Reply to  Zadowolona

Myślę, że takie „nadprzyrodzone zdarzenia” to łaska Boga. Nie każdemu dane jest tego doświadczać (np. mnie albo Tobie) 🙂
Pozdrawiam 😀

Justyna
Justyna
26.08.15 14:17

Piękne świadectwo Pani Ewo. Ja właśnie skończyłam moją drugą nowennę, ale mam wrażenie, że nie odmawiałam jej prawidłowo- mówiłam szybko, czasem na pół śpiąca itp. Ale będę odmawiać kolejną właśnie w intencji dusz czyśćcowych i powiem szczerze ze po przeczytaniu trochę się nad tym zastanawiam ponieważ z jednej strony czuję ze ktoś tego potrzebuje (dusze) a z drugiej strony – trochę się teraz boję. Proszę o krótką modlitwę abym znalazła siłę i pokonała ten strach. Z Panem Bogiem.

Grzegorz
Grzegorz
26.08.15 13:11

Piękne świadectwo. Przeczytałem z wielką uwagą. Sam odmawiam już trzecią z rzędu Nowennę Pompejańską i również chcę „zebrać się w sobie”, żeby napisać świadectwo, ponieważ zauważam duże zmiany w moim życiu. Czy można powiedzieć, że „zakochałem się w Bogu”?

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 21:15
Reply to  Grzegorz

Grzegorz Bóg w Tobie sie zakochał

AgaM.
AgaM.
26.08.15 12:51

Piękne świadectwo! Jestem początkującą rozmodloną i z otwartym sercem czytam wszystkie Wasze słowa. Ale od kilku dni sama b się boję złych myśli jakie mnie nachodzą, których nie chcę wstydzę się a one rodzą się w moim sercu. Jeszcze głośniej odmawiam wtedy modlitwy zagłuszając każde zło… Moje dwa różańce jakby się rozpłynęły ale z ufnością i miłością ściskam palce jak koraliki różańca. Ale wytrwam, obym tylko poczuła w sercu spokój i ulgę. Z Panem Bogiem i Matką Przenajświętszą.

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 10:22

Z pewnością Aniu

Anna
Anna
26.08.15 08:26

Od dziecinstwa modlac sie wieczorem przy pacierzu odmawialam modlitwe „wieczny odpoczynek”. Nikt mnie nie zmuszal do tej modlitwy ale sama tak jakos z zalu dla dusz czyscowych… Tereraz w doroslym zyciu, natknelam sie na „Modlitwe do Trzech Zdrowas Maryjo przez Krwawe Lzy Milosierdzia za dusze w czyscu cierpiace” Po jakims czasie odmawiania tej modlitwy mialam sen o swoim rodzinnym miasteczku w ktorym juz od wielu lat nie mieszkam. Szlam droga od popularnej Pijalni Piwa, gdzie odbywalo sie wiele dramatow rodzinnych, droga wprost do do kosciola, (to jest dosc dluga droga) a po obydwoch stronach stali ludzie i klaniali mi sie… Czytaj więcej »

Teresa.A
Teresa.A
26.08.15 02:42

Z przyjemnością czytałam Ewa Twoje świadectwo . Masz Wielkich Przyjaciół w Duszyczkach . naprawdę szatan nie cierpi modlitwy za duszyczki . Ostatnio zwróciłam sie do dusz w czyśćcu o pomoc ,że będę sie za nie modlić Koronką do Miłosierdzia …poczułam taką ulgę …. ale w nocy jakie koszmary senne łącznie z próbą gwałtu. Ale obiecałam i codziennie odmawiam Koroneczkę co Jezus nauczył Faustynę .Świętą tez proszę aby modliła się ze mną , mam Jej zdjęcie z relikwiami . Tak sobie myślę że to Mocna modlitwa ta Koroneczka , skoro sam Jezus nauczył Faustynę. Ale też tak mysle że Jezus ma… Czytaj więcej »

68
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x