Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ela: nowenna nie do odparcia

Po raz pierwszy dowiedziałam się o niej kilka lat temu. Mojej mamie powiedziała ciocia, mama mnie. Miałam skserowany artykuł z jakiegoś czasopisma katolickiego i właśnie zaczynałam 10-dniową pielgrzymkę. Przeczytałam o łaskach płynących z odmawiania tej modlitwy i o tym, że jest nie do odparcia (Po prostu lekarstwo na wszystko. 100% skuteczności. Zanim doczytałam do końca, m.in. na czym polega, w duchu zrobiłam już listę życzeń i wyobraziłam sobie ten deszcze błogosławieństw oraz szczęście bez miary, które czekało na mnie tuż tuż, na wyciągnięcie… różańca.

No właśnie. A ja z jedną dziesiątką miałam problem… Nowenna, 9 dni… może dam radę. W końcu pielgrzymka to czas modlitwy. Jedno okrążenie, pięć tajemnic, pięćdziesiąt razy Zdrowaś Maryjo i tak codziennie przez 9 dni. A nie, zaraz, nie 9 dni a trzy razy po 9 dni to razem 27 dni (część błagalna) i potem następne trzy razy po 9 dni (część dziękczynna). Razem 54 dni. Cały Różaniec codziennie przez 54 dni… No nie wiem. Trudne to będzie. Do tej pory jeden cały różaniec oznaczał dla mnie jedno całe okrążenie. Okazało się jednak, że cały to wszystkie tajemnice. Trzy okrążenia! I na dodatek nowennę powinno się odmawiać w jednej konkretnej intencji, a nie hurtem. Jedna prośba, 54 dni modlitwy. Całym Różańcem! Wszystkimi tajemnicami. Trzy okrążenia. Chciałam zrezygnować.

Ale wtedy, gdy tak siedziałam w tym autobusie i przeczytałam o tej nowennie już wszystko, i zdążyłam nawet zrezygnować z niej, i zrobiło mi się bardzo żal, że jestem taka słaba a ona za trudna, i chciałam się trochę zdrzemnąć, to wtedy właśnie na myśl przyszła mi pewna osoba, którą zupełnie niedawno poznałam. Walczyła z rakiem. Nie mogłam spać, bo wciąż o niej myślałam. Wówczas zrozumiałam, że może powinnam się za nią modlić. Obiecałam sobie w duchu modlić się za nią w czasie pielgrzymki, tak jak będę umiała. Nowenną nie dam rady modlić się przecież we własnych intencjach, a co dopiero w intencjach osoby zupełnie mi obcej. Nie dawało mi to jednak spokoju. Przekonanie, że powinnam, było coraz silniejsze. W końcu dałam za wygraną i postanowiłam spróbować. Zaczynałam trzy lub cztery razy.

Następnego dnia, po ostatniej nieudanej próbie, dowiedziałam się, że stan mojej znajomej jest bardzo poważny i została już przewieziona do hospicjum. Poprosiłam wówczas Matkę Bożą i mojego Anioła Stróża o pomoc, żebym wytrwała. Zapewniłam chorą o mojej modlitwie za jej zdrowie i… nie miałam już wyjścia. W ostatnim dniu drugiej części błagalnej otrzymałam sms z informacją, że zmarła. Stało się to w pierwszą sobotę miesiąca, ok. godz. 12:00. To był dla mnie cios. Nie skojarzyłam jeszcze dnia i godziny, skupiłam się wyłącznie na niepowodzeniu. Jak to „nie do odparcia”? Gdzie ta łaska? Gdzie skuteczność? Nic z tego. Albo nowenna nieskuteczna, albo moja modlitwa za słaba. Naturalnym wydało mi się nie kontynuowanie mojej modlitwy w tej sytuacji. Ale natychmiast, jak o tym pomyślałam, zrozumiałam. Pierwsza sobota, prawda? To stało się w pierwszą sobotę miesiąca. Matka Boża obiecała przecież w Fatimie, że będzie towarzyszyć w godzinie śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia, wszystkim duszom, prawda? Modlitwę Anioł Pański odmawia się o godz. 12:00, prawda? Natychmiast poczułam ogromną wdzięczność i wzruszenie. Tak, moja modlitwa na pewno została wysłuchana. Uwierzyłam i dokończyłam nowennę.

Krótko po pierwszej nowennie dowiedziałam się, że ktoś z rodziny zachorował na nowotwór. Po raz kolejny sięgnęłam po różaniec. Nie było łatwo. Walczyłam ze zniechęceniem i rozproszeniami. Co jakiś czas pojawiały się myśli, że to na nic, że moja modlitwa zbyt marna, że odklepuję tylko paciorki i nie potrzebnie tracę czas. Oddalałam te myśli i trwałam. To było naprawdę trudne doświadczenie. Tajemnice Radosne, Bolesne i Chwalebne. Codziennie. Przez 54 dni. W tej intencji, nowenną pompejańską, modliła się również moja mama. Po kilku miesiącach, po zabiegu i naświetlaniach, wynik badań nie wykazał komórek rakowych.

Chciałabym w tym miejscu zachęcić Wszystkich do modlitwy różańcowej. A w szczególności do modlitwy tą nowenną. Mnie osobiście bardzo ona dyscyplinuje i przyznam się szczerze, że nie udało mi się odmówić wszystkich części Różańca poza nowenną. Tylko dzięki niej potrafię tego dokonać. Na początku martwiłam się, że nie modlę się we własnych intencjach. Ale bardzo szybko okazało się, że mimo, że modlę się tylko w jednej intencji za kogoś innego, to sama otrzymuję z Nieba niesamowite łaski. Czuję Bożą opiekę i pomoc w różnych trudnych sytuacjach. Nie muszę o nic prosić, bo Pan prowadzi mnie i moją rodzinę jak za rękę. Dzięki temu wiem, jak bardzo miła Bogu jest modlitwa za bliźniego, w myśl słów: „Módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” (Jk 5, 16).

Nie zniechęcajcie, się też, jeśli Wasza modlitwa na pozór wydaje się być niewysłuchana. Pan Bóg ma dla nas najlepszy plan! Musimy Mu tylko zaufać.

Czasami czytałam świadectwa osób, które modliły się Nowenną Pompejańską np. o powrót chłopaka lub o małżeństwo z konkretną osobą. I nic z tego. Otrzymywały za to coś więcej, choć tego nie zauważały – nawrócenie, przebaczenie, pokój serca. Nie dostawały tego, czego pragnęły, bo miały swój własny pomysł na życie i swój plan. Jeśli natomiast każdy z nas podda się woli Bożej, to wówczas okaże się, że Pan wybierze dla nas to, co najlepsze, ale najpierw przygotuje na to nasze serce. Musimy uzbroić się tylko w cierpliwość. Coś, co wydaje się, że trwa w nieskończoność, dla Pana Boga jest tu i teraz. Ten czas potrzebny jest nam. A nie Panu Bogu. Żebyśmy mogli się nawrócić i potrafili przyjąć Cud, którym Pan pragnie odmienić nasze życie.

Za wszystkie łaski pragnę dziękować Panu Bogu Wszechmogącemu i Maryi, Najświętszej Panience, Pośredniczce Łask!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
4n4n4sek 12 bydzyń
4n4n4sek 12 bydzyń
14.04.16 17:11

kochani nowenna pompejańska to najpiękniesza rzecz od ukochanej naszej mateńki

Marta
Marta
24.08.15 16:42

Dziekuje serdecznie za rady jestescie kochane <3 teraz wiem ze nie jestem sama . i napewno sie nie poddam tak łatwo 🙂 dziekuje

Magda
Magda
24.08.15 08:48

Piękne świadectwo… takie o mnie. Ja też odmawiam już 5 nowennę i mam wrażenie, że nigdy nie będę wysłuchana akurat w tej intencji. A jest ona dla mnie bardzo ważna i wpływa na życie mojej rodziny. Ale tak jak piszesz- trzeba zaufać i cierpliwie czekać…ale dla nas ludzi to chyba najtrudniejsze..czekanie i zaufanie. A Bóg chce nas przygotować na wysłuchanie naszych modlitw.

Barbara Beti
Barbara Beti
24.08.15 08:08

Odmawiam Nowennę „na okrągło”-tzn-jedna kończę-zaczynam następną-jest tyle intencji-a MARYJA wysłuchuje-DZIĘKUJĘ MATEŃKO!

kasia
kasia
23.08.15 22:39

Ja tez doznałam mocy Nowenny Pompejańskiej mojemu synkowi od urodzenia ropiały oczka lekarze rozkładali ręce i skierowali nas na płukanie kanałów łzowych ale nie odważyłam się jechać z synkiem na ten zabieg wraz z mamą zaczełyśmy odmawiać Nowenne Pompejańską no i efekt mocy Maryji był bardzo szybki po 14 dniach odmawiania Nowenny oczka synka przestały ropieć i do dziś są piękne

Ryszard
Ryszard
23.08.15 20:58

Piękne świadectwo .ją terz skończył em Nowenne Pompejanska choć nie było łatwo pracuje za granicą na budowie mieszkam w ciasnym pokoiku z wspollokatorem ale dalem radę i bardzo jestem wdzięczny Panience Przenajświętszej że dała mi siłę i motywację do następnej nowenny Bóg zapłc

Aleksandra
Aleksandra
23.08.15 20:56

Bóg jest wspaniały i wszystkim niech Błogosławi a odkąd poznałam nowennę pompejskà nie wyobrażam sobie już życia bez niej♥modlę się teraz w inrwncji mojego męża który zachorował na nowotwor.mamy 3,5letniego synka i jestem w 7mym miesiącu ciąży i głęboko wierzę że dzieki nowennie dostaniemy łaskę uzdrowienia. Ps.Marta módl się do św. Rity ta wspaniała święta jest od spraw trudnych i beznadziejnych napewno Ci pomoże. ♥♥♥

Ewa
Ewa
23.08.15 14:54

Marto ja podczas trwania nowenny też byłam radosna spokojna jak zakończyłam także co dziwne myślałam, że jak skończę będę miała dużo więcej czasu co było nieprawdą dni nie stały się dłuższe dom nie był wcale lepiej posprzątany a dzieci dopilnowane wręcz przeciwnie czułam jakaś pustkę i samotność życie stało się takie nijakie przyziemne , pomyślałam, że nie chce tak żyć i wzięłam różaniec i odmawiam drugą nowennę intencji nigdy nie zabraknie. Nie za bardzo się na tym znam ale z tego co słyszałam to różaniec ma moc egzorcyzmu wiec może wtedy jesteśmy pod lepszą ochroną . Z Bogiem

Krystyna
Krystyna
22.08.15 20:29

Piękne Świadectwo !!!

Marta
Marta
22.08.15 19:13

Hej ….Piekne <3 Swiadectwo ….mam pytanie bo nie wiem co sie dzieje a tak naprawde nie mam kogo prosic o rade….dwa miesiace temu skonczyłam Nowenne Pompejanska….nie wiem czemu ale coraz gorzej sie czuje i fizycznie i psychicznie ….jeszcze 2 mc temu by łam radosna i cieszyłam sie ze wszystkiego ….co sie dzieje ??? 🙁

Ela
Ela
23.08.15 18:14
Reply to  Marta

Porozmawiaj z kapłanem. Może skorzystaj ze spowiedzi? U mnie takie niepokoje i smutki są przypominaczem o konieczności spowiedzi 🙂

Aga
Aga
22.08.15 18:21

Piękne i mądre świadectwo. ..Pozdrawiam, niech Ci Bóg błogosławi:)!

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x