Nowennę Pompejańską odmawiałam trzy razy. Różnie bywalo po drodze, chwile radości i załamania…ale trwałam w modlitwie. I bez względu na to czy moich intencji Najwyższy wysłucha nie przestanę…nie wyobrażam już sobie życia bez modlitwy i różańca, bo wiem, że Maryja czuwa nade mną i moją rodziną…chroni nas…A moje intencje…mam nadzieję, że Najwyższy wysłucha…już częściowo wysłuchał, bo podarował mi szansę…mam nadzieję, że ją dobrze wykorzystałam i przyniesie owoce o co gorąco się modlę…Trwajcie w modlitwie, bo warto..pozdrawiam…
Piękne świadectwo-dla mnie Różaniec to „koło ratunkowe”:))
Tak ja koncze jedna i natychmiast zaczynam kolejna Nowenne. Dzien bez rozanca to dzien stracony. Otrzymalam i otrzymuje laski od Matki Bozej codziennie. Trwajcie w modlitwie. Warto. Goraco zachecam. Pozdrawiam. Z Panem Bogiem