Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wiktoria: warunki w pracy

Jakiś czas temu w mojej pracy zaczęło dziać się bardzo źle. Nie chodziło o warunki finansowe, lecz atmosferę, która nieustannie zaczęła mnie doprowadzać do wyczerpania nerwowego. Nie mogłam już tak dłużej żyć, postanowiłam odmawiać Nowennę Pompejańską, w intencji poprawy atmosfery w pracy bądź zmiany jej na lepsze. Intencję sformułowałam bardzo ogólnie, bo sama tak naprawdę nie wiedziałam co będzie dla mnie dobre. Początki odmawiania Nowenny Pompejańskiej były bardzo ciężkie. Można powiedzieć, że sytuacja zamiast się poprawiać zaczęła się pogarszać. Załamałam się kompletnie, bijąc się z myślami o złożeniu wypowiedzenia. Wypowiedzenia jednak nie złożyłam, nie wiem co mnie powstrzymało i trwałam dalej w modlitwie. Sytuacja nic się nie zmieniała, ale zauważyłam że łatwiej zaczęłam sobie radzić z docinkami w pracy. Stałam się na nie obojętna, nie bolały mnie już tak bardzo. Po 6 miesiącach odmawiania zauważam znaczną poprawę. Nie wiem jakie będzie dalsze rozwiązanie, ale wiem na pewno, że jestem teraz bardziej odporna psychicznie. Obecnie odmawiam kolejną Nowennę Pompejańską w intencji ukończenia przeze mnie pracy dyplomowej, z którą mimo szczerych chęci idzie mi jak po grudzie. Mimo to nie poddają się i trwam w modlitwie. Dodam, że rozpoczęłam ja 3lipca w święto Św Tomasza niedowiarka. Czasami sobie tak myślę, że Bóg prowadzi minie za każdym razem przez pustynię, żebym nauczyła się wierzyć tak naprawdę na 100%. Proszę Was o Waszą modlitwę w mojej intencji.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wiktoria
Wiktoria
22.07.15 21:29

Bóg zapłać:) Proszę o modlitwę:)

Kamila
Kamila
22.07.15 12:57

Odmówiłam 2 Nowenny Pompejańskie w intencji ukończenia studiów. Nie szło mi pisanie pracy mgr do tego stopnia, że termin oddania pracy wciąż przekładałam, z tego przekładania zrobiły się 2 lata. Sytuacja była tak beznadziejna, że dziekan chciał mnie już skreślić z listy studentów bo za długo to trwało. Zaczęłam odmawiać NP, problemów nie brakowało, bywało bardzo ciężko ale trwałam na modlitwie i nie poddawałam się, wciąż miałam nadzieję, że może zostanę wysłuchana. Ta Nowenna była moją ostatnią nadzieją.. Pracę mgr napisałam w 2 miesiące i wiem, że tylko dzięki pomocy Bożej udało mi się to zrobić. Bo wcześniej zupełnie mi… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
21.07.15 22:55

Odmówiłam 2 NP w intencji ukończenia studiów, nie mogłam sobie poradzić z napisaniem pracy mgr, po prostu mi to nie szło, termin oddania pracy był cały czas przeze mnie wciąż przesuwany ( zrobiły się z tego przesuwania terminu już 2 lata) sytuacja była beznadziejna gdyż mieli mnie już skreślić z listy studentów bo zbyt długo to trwało. I trafiłam na nowennę, to była moja ostatnia nadzieja. Problemów w trakcie odmawiania nie brakowało ale trwałam na modlitwie. Pracę dyplomową napisałam w 2 miesiące, sama nie wierzyłam w to że udało mi się to zrobić. Studia ukończyłam pomyślnie i wiem, że to… Czytaj więcej »

Teresa.A
Teresa.A
21.07.15 21:03

Wiktoria pamiętaj o błogosławieństwie w pracy . Błogosław wszystko dosłownie i wszystkich …a będzie ok

Anna
Anna
22.07.15 21:46
Reply to  Teresa.A

Wiktoria,
Mialam tak w pracy, ze nagle bez jakiejkolwiek przyczyny moj dyrektor zaczal mnie ignorowac i unikac. Bylam zla, nie rozumialam o co mu sie rozchodzi, ale postanowilam modlic sie za niego. Trwalo to ok. 6 miesiecy. Nagle tak sam z siebie doszedl do mnie, i mozna to tak powiedziec, ze zaoferowal mi promocje i pomoc w pracy. Oczywiscie przyjelam be slowa! Modl sie z swoich wspolpracownikow, a Pan Jezus juz zrobi reszte.

Wiktoria
Wiktoria
22.07.15 22:19
Reply to  Anna

Ja też nie mogę zrozumieć z jakiego powodu mój kierownik zaczął mnie traktować. Zawsze mnie chwalił, byłam chwalona przez klientów. Później zaczął mnie delikatnie mówiąc poniżać, wychwalać innych pracowników, a do mnie zawsze jakieś „ale”. Zaczęłam w siebie wątpić myśleć że ja chyba naprawdę jestem do niczego. No bo innych przecież chwali. O ile początkowo nie reagowałam „na zewnątrz” na jego zaczepki słowne, później zaczęłam się buntować. A on do mnie na to jak coś Ci się nie podoba zmień pracę. Załamałam się lekko…

Wiktoria
Wiktoria
21.07.15 20:54

Ja również się za Ciebie pomodlę;) Pozdrawiam:)

Aga
Aga
21.07.15 16:23

Witaj, mam tak samo momenty zwątpienia przeplatają się z momentami wiary i nadziei, ważne jest to żeby tych drugich byli więcej. Pomodle się za Ciebie i proszę o modlitwę, pozdrawiam!

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x