Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Madzia.: Prośba nie została jeszcze wysłuchana

O modlitwie nie do odparcia dowiedziałam się od znajomych. Od kilku lat problemy to moja codzienność. Kiedy jedne były rozwiązane i myślałam, że to już koniec problemów, nagle pojawiały się kolejne i tak bez końca aż do dziś. A ja z każdym dniem mam coraz mniej sił żeby nadal je rozwiązywać. Pewnego dnia przypomniałam sobie o modlitwie, o której wcześniej wspominali znajomi. Pomyślałam sobie, że nie mam nic do stracenia. Na drugi dzień poszłam kupić nowy różaniec i zaczęłam modlitwę. Już pierwszego dnia na początku modlitwy zerwał mi się różaniec, ale nie poddawałam się i modliła się dalej. Kilka pierwszych dni szlo mi podczas modlitwy nie najgorzej, nawet czułam przypływ sił lecz po tygodniu nie mogłam się skupić na modlitwie, byłam ciągle zmęczona czasami nawet oczy mi się zamykał. Chciałam zrezygnować bo czułam że jestem zupełnie wyczerpana. Po dłuższych namyslach podjęłam decyzję że będę kontynuować modlitwę w znanej Najświetszej Matce intencji. Chcę zaznaczyć że pierwsza nie została wysłuchania. Zaczęłam drugą, w innej intencji. Pod koniec czerwca skończyłam się modlić. Chcę dodać że podczas tej drugiej modlitwy różaniec zerwał mi się kilka razy a jednego dnia posypał się w dwóch miejscach na raz. Modlitwa w drugiej intencji nie została również wysłuchana. Nie wiem dlaczego może nie zasługuje, może moja modlitwa się nie podobała Matce Boskiej. Nie zacznę już trzeciej nie mam siły i nadziei, że coś się zmieni na lepsze…

Pozdrawiam wszystkich w podobnej sytuacji, których opuściła nadzieja.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
52 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Waldemar
Waldemar
09.06.19 13:12

Madziu,nie poddawaj się,dasz radę ,Zawierz wszystkie swoje sprawy i życie Matce Bożej,ufaj i módl się.

Toniemiłość
Toniemiłość
23.07.15 06:24

Czasem warto spojrzeć na siebie i innych porównać. Wiem, że to może być pycha,ale są ludzie, którzy w ogóle się nie modlą i nie chodzą do kościoła. Im w życiu nie raz wszystko wychodzi. Ja tam się cieszę, że mieszkam z rodzicami. Mam czas wstać sobie rano odmówić litanię, a w niedziele pójść rano do kościoła 🙂 Jak mi dane będzie kiedyś wejść w jakiś związek to na pewno nie po to, abym miał ciężej w życiu tylko łatwiej. Wspólna modlitwa, przeżycie tego życia razem jest pięknym darem. Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu tam wszystko będzie na swoim. Pozdrawiam… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
23.07.15 10:34
Reply to  Toniemiłość

Dzisiejsze czasy są bardzo płytkie, gdy chodzi o ocenę życia. Redukują codzienne doświadczenie człowieka do doczesności. Zresztą cała kultura medialna jest tak skonstruowana; dużo przyjemności i spokoju okraszonych bezpieczeństwem materialnym. Jednak życie, to również wieczność i dlatego sposób na życie wspomniany wcześniej wcale nie musi dać gwarancji zbawienia. Jeżeli chcesz troszeczkę pojąć o co chodzi w przekazie naszego Pana Jezusa Chrystusa to przypatruj się życiu świętych. Znajdziesz tam wiele przykładów nie tylko z kręgu osób duchownych i zakonnych. Ostatnio czytałem wspomnienia siostry błogosławionego Pier Giorgio Frassati. To był młody wysportowany, cieszący się życiem człowiek. Jednak jego życie to nie tylko… Czytaj więcej »

Toniemiłość
Toniemiłość
23.07.15 16:58
Reply to  Mariusz

Ja od dziecka pragnę dziewczyny tylko nie wiem czy to jest wolą bożą. Będę się starać robił wszystko ze wszystkich sił, aby zdobyć serce jakieś dziewczyny. Młody człowiek często nie potrzebuję miłości, ale kiedy przychodzi starość odczuwa tą pustkę i brak sens życia. Mam nadzieje, że Bóg mnie nie zostawi samotnego. A nawet jakbym był powołany to będę się modlić o szczęście, bo bez niego to najchętniej bym walnął się o ziemię. Trzeba szukać i działać, bo sama miłość nie przyjdzie!

Mariusz
Mariusz
23.07.15 20:09
Reply to  Toniemiłość

To mój ostatni wpis, gdyż jestem przed ważnym wyjazdem. Muszę się przygotować.
To co napisałem Magdzie i tobie podobnie życzę, abyś nie ustawał. Mam nadzieję, że sobie poradzisz z Bożą pomocą i znajdziesz to co tobie pisane jak mówi stare przysłowie, choć być może niejedną trudną zaliczysz jeszcze sytuację.Jest takie ciekawe powiedzenie św. Ignacego Loyola, założyciela Jezuitów – Rób tak jak by wszystko od ciebie zależało, módl się natomiast tak, jak wszystko zależało od Boga. Będę cie wspierał w modlitwie. Pozdrawiam. Szczęść Boże.

Toniemiłość
Toniemiłość
24.07.15 00:00
Reply to  Mariusz

Dzięki, miłej podróży 🙂

Toniemiłość
Toniemiłość
22.07.15 13:28

Jak wy się modlicie, rozważacie chwilę tajemnice różańca?

krakusik
krakusik
22.07.15 17:06
Reply to  Toniemiłość

Jedni są skupieni i skoncentrowani na tajemnicach, inni walczą z rozproszeniami. Na pewno nie może mieć miejsca sytuacja, gdy myślimy całkowicie co innego podczas odmawiania Różańca. Ten dar modlitewny Maryi dla nas wymaga od nas ofiary i samozaparcia. Nawet jeżeli się nam nie udaje idealnie zachować doskonałości modlitwy przez liczne rozproszenia, to ważne jest, aby była to postawa autentyczna a nie wymuszona. Dla osób mających trudności z koncentracją proponowałbym jakieś gotowe krótkie rozważania przed każdą tajemnicą.

Toniemiłość
Toniemiłość
22.07.15 17:54
Reply to  krakusik

Ja powiem, że przed litanią się w ogóle nie modliłem. Nie potrafiłem odmówić dobrze różańca.
A teraz mi jest łatwiej w sensie skupienia, kompletacji tej modlitwy. Mam nadzieje, że jak znajdę kiedyś dziewczynę, która będzie chciała się razem ze mną modlić. Jestem osobą typem samotnika, więc po Bogu, będzie dla mnie najważniejsza 🙂

Mariusz
Mariusz
22.07.15 17:18
Reply to  Toniemiłość

Mam nadzieję, Magdo, że udało się ci skutecznie walczyć w tych dniach z problemami związanymi z kontynuacją nowenny. Miałem parę dni temu kłopot z komputerem. Nie mogłem nic opublikować. Pamiętam o twoich wysiłkach w swojej modlitwie. Jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego. Szczęść Boże.

Toniemiłość
Toniemiłość
22.07.15 18:11
Reply to  Mariusz

Mi jest ciężko zawsze, ale tak mi zależy na zmianie życia, realizacji swoich marzeń, że po prostu czasem się denerwuję z niecierpliwości, że chciałbym już zmienić swoje życie. Gdyby mi tak nie zależało na tych intencjach to bym nie dał radę odmówić dzisiaj tej litanii, wyłączył bym budzik i poszedł spać.

Mariusz
Mariusz
22.07.15 21:24
Reply to  Toniemiłość

Nie mam dla ciebie złotej rady. Jeżeli popatrzysz wokół siebie to zauważysz, że tzw. szczęście bez cierpienia tak naprawdę nie istnieje. Taki jest los człowieka. Teraz nie chciałbym prowadzić kolejnej dysputy filozoficznej. Niezależnie od wszystkiego musisz walczyć. Niecierpliwość jest złym doradcą. I tak na serio prowadzi do pustki. To błędne koło. Samoudręczenie. Tak jak obiecałem Magdzie i za ciebie będę się modlił. Sam też mam wiele problemów, które czekają na rozwiązanie. I też mnie „trafia”, że wiele spraw idzie nie tak jak bym chciał. Nie ustaję jednak w modlitwie, choć po ludzku to nie tędy droga. Maryja wiele razy dawała… Czytaj więcej »

Madzia
Madzia
07.08.15 00:06
Reply to  Mariusz

Dziękuję za modlitwę, pomimo wielu trudności i coraz to większego zniechęcenia z dnia na dzień,trwam w modlitwie i cały czas walczę ze złym, który się nie poddaje i utrudnia mi budowanie relacji z Bogiem.
Pozdrawiam Madzia.

Madzia
Madzia
26.07.15 14:02
Reply to  Mariusz

Dziękuję wszystkim za modlitwę. Cały czas trwam w nowennie pompejanskiej. Dziś jest 9 dzień. Trudności podczas modlitwy są cały czas, a największe pojawiły się podczas 5, 6 i 7 dnia nowenna. Były chwilę ze chciałam zrezygnować, jednak nie poddalam się. Pozdrawiam wszystkich.

Madzia

Toniemiłość
Toniemiłość
21.07.15 22:25

Dzięki, będę próbował się modlić w postawie klęczącej.

a
a
21.07.15 23:02
Reply to  Toniemiłość

ja od jakiegoś czasu mam ochotę modlić się leżąc krzyżem
chyba to przez te moje grzechy

Toniemiłość
Toniemiłość
21.07.15 20:40

Mam do was pytanie czy jak się odmawia litanię pompejańską to trzeba być w łasce uświęcającej?
Następne to czy można siedzieć zamiast klęczeć? Zawsze odmawiam 3 części różańca od razu, więc często nie daję rady i przykucam albo siadam.

krakusik
krakusik
21.07.15 21:59
Reply to  Toniemiłość

Są różne sytuacje kiedy ciało odmawia posłuszeństwa np. zmęczenie, choroba itp. Stosuje się wówczas regułę, aby postawa modlitewna była godna. Stąd można wówczas siedzieć podczas odmawiania różańca, kiedy kolana mdleją od wysiłku. Najważniejszy jest szczery akt woli człowieka idącego na modlitwę i jego chęć spotkania Boga bezpośrednio lub poprzez kontakt z Maryją i świętymi. A co do łaski uświęcającej. No cóż – czysta dusza jest miła Bogu, lecz i wówczas gdy człowiek grzeszny zanosi swe modlitwy do naszego Pana i Stwórcy nie będzie pozbawiony pociechy i pomocy z Jego strony, aby człowiek mógł się dźwignąć z grzechu.

Madzia
Madzia
14.07.15 21:54

Od jutra chcę zacząć kolejną, czyli trzecią nowenne pompejanską. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie poddała się na samym początku.
Pozdrawiam Madzia.

Mariusz
Mariusz
15.07.15 15:38
Reply to  Madzia

Magdo! Wielu tutaj obiecało ci wsparcie modlitewne, dlatego nie traktuj Nowenny ambicjonalnie. Nikt za ciebie kciuków trzymać nie będzie, gdyż jest to sprawa wiary. Nawet gdybyś nosem wodziła po ziemi, nawet gdybyś miała mnóstwo trudności, znaków, przeciwności a w oczach łzy; nie ustawaj, wierz i ufaj. Nie szukaj też potwierdzenia wartości twojej modlitwy w realizacji swoich planów, lecz w woli Bożej. Szczęść Boże a Matka Boża niech cię prowadzi.

Madzia
Madzia
15.07.15 17:48
Reply to  Mariusz

Witaj Mariuszu. Przepraszam za mój wpis, nie takie było jego przesłanie, źle to ujęłam. Nigdy nie traktowałam modlitwy jako jakiś zakład lub koncert życzeń, te dwie o których wcześniej pisałam w moim świadectwie były omawiane z serca. Tym razem też tak będzie, lecz najbardziej obawiam się ze zły dopnie swego i będzie mi przeszkadzał, a tym samym odbierał mi te resztki sił które mam. Tylko tego się obawiam….

Czesław
Czesław
14.07.15 01:29

Szczęść Boże wszystkim 🙂 Za 4-ry dni kończę 4-tą Nowennę i za każdym razem modliłem się o łaski dla innych ludzi, nie dla mnie. A Matka Boża najbardziej mnie otoczyła opieką i prowadzi drogą do świętości. Pan Bóg wzywa każdego z nas abyśmy byli święci jak On jest święty i to jest głównym celem naszego życia. Aby było możliwe osiągnięcie tego celu musimy przestawić swoją wolę na wolę Bożą, „nie moja wola lecz Twoja Panie się stanie”. Bezwarunkowo musimy powierzyć całe swoje życie Jezusowi, oddać Mu wszystko i powtarzać „Jezu ufam Tobie, Ty Panie zajmij się wszystkim”. Codzienne uczestnictwo we… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
13.07.15 12:34

Witaj Magdo!

Też życzę wszystkiego najlepszego. Siostry już wiedzą o tobie i jeszcze jedna osoba. Będziemy się modlić za ciebie. Po za tym wpisuję cię na stałe do długiej listy osób, za które modlę się każdego dnia przy pacierzu porannym.
Dziś kolejne wspomnienie fatimskie. Bądź więc dobrej myśli. Pamiętaj: Maryja była w u boku Jezusa w Kanie Galilejskiej i na Kalwarii. Z tobą będzie podobnie o ile będziesz konsekwentnie wierzyć i ufać.
Postaram się znowu coś napisać, gdy pojawisz się na pompejańskim forum. Pozdrawiam. Szczęść Boże!

Mariusz
Mariusz
12.07.15 18:17

Magdo! Trudno mi ciebie przekonywać, że warto odmawiać nowennę o ile będziesz ją traktowała jako biuro załatwień spraw beznadziejnych. Spróbuj się zastanowić, co chcesz osiągnąć przez tę modlitwę? To doprawdy trudna sprawa wierzyć, gdy po ludzku wszystko się wali. Masz dwa rozwiązania. Jedno to, które wybrał Judasz – rozpacz i zwątpienie a drugie wybrane przez św. Piotra po zaparciu się Mistrza. W jednym i drugim wypadku mamy do czynienia z tragedią osobistą człowieka. Jednak jedynie wybór św. Piotra dał w konsekwencji rozwiązanie jego problemów i dylematów życia. Ja modlę się na Różańcu Pompejańskim w różnych sprawach od półtora roku. Nie… Czytaj więcej »

Madzia
Madzia
12.07.15 21:08
Reply to  Mariusz

Drogi Mariuszu na początku chcę Tobie podziękować za wsparcie w modlitwie. Rozumiem o czym piszesz, chcę jednak powiedzieć, że to nie jest tak, że nowenne traktuję jako biuro zalatwień spraw beznadziejnych. Wiem również, że nowenna to nie koncert życzeń. Ja proszę tylko o to, żeby chociaż na chwilę Matka Boska pomogła mi zapomnieć o niekończących się problemach, które przygniają mnie swoim ogonem, a ja nie mam już siły żeby stawić im czoła. Moje akumulatory są już zupełnie wyczerpane… Zawsze to ja byłam oparciem dla innych dziś los tak chciał, że to ja go potrzebuję.
Pozdrawiam Madzia.

Mariusz
Mariusz
12.07.15 23:15
Reply to  Madzia

Madziu! W mojej modlitwie jest obecnych wielu ludzi zarówno tych żyjących na tym świecie jak i tych, których droga dobiegła końca. Wielu z nich znam bądź znałem dobrze. Czasami idąc po ulicy modlę się za mijanych ludzi. Dużo się modlę za dzieci, zwłaszcza te chore. Przez wiele lat w drodze z pracy i do pracy mijałem szpital dziecięcy w Krakowie Prokocimiu. Poznałem tamtejszą smutną rzeczywistość, gdy z moim synem chodziłem tam na konsultacje. Wiem, że to słaba pociecha, gdy cierpienie uderza mocno i nie ma znaczenia, czy ma ono charakter fizyczny, materialny itp. bądź duchowy, ale trzeba próbować i ciągle… Czytaj więcej »

Madzia
Madzia
13.07.15 00:32
Reply to  Mariusz

Mariuszu, wszystkie komentarze zamieszczone pod moim świadectwem, a szczególnie te od Ciebie dały mi sporo do myślenia….jak na razie w mojej głowie panuje gonitwa myśli, nie mogę się skupić dłużej niż na krótką chwilę. Gdy zaczynam analizować komentarze moje myśli zaczynają błądzić. Myślę, że to podstęp złego ducha, który chce mnie odciągnąć od Boga i Matki Boskiej. Od samego początku, kiedy tylko zaczęłam nowenna tak było, chociażby ten nowy różaniec, który rozpadł się podczas modlitwy… Dziś już wiem, że nie będę sama w modlitwie. Dzięki Tobie, Małgosi i Łukaszowi zobaczyłam światełko w tunelu… Zacznę wszystko od nowa i zwierzę moje… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
13.07.15 10:50
Reply to  Madzia

Madziu! Wczoraj było późno, więc nie odpowiedziałem. Dziękuję za modlitwę w intencji syna, lecz jest to już prawie dorosły mężczyzna. Na koniec jeszcze jedna wskazówka, rada. Spróbuj znaleźć sobie dobrego kierownika duchowego w konfesjonale. Módl się o to. To bardzo pomaga w rozwoju duchowym i prowadzi w dobrym kierunku. Walcz z marzycielstwem, bo to odbiera siły. Staraj się twardo stąpać po ziemi. I proś o poznanie woli Bożej w swoim życiu. Dobrze by było, abyś miała jakiś dobrych przyjaciół, lecz nie angażuj się w to zbyt emocjonalnie, bo to może cię znowu uwikłać w niepotrzebne kłopoty. Jak już napisałem wczoraj… Czytaj więcej »

Madzia
Madzia
13.07.15 12:07
Reply to  Mariusz

Witaj Mariuszu.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc, poświęcony czas na rozmowę w postaci słowa pisanego i cenne wskazówki, które warto wdrożyć w życiu.

PS. To nic, że syn jest już dorosły. Modlitwy nigdy nie jest za dużo. Pozdrawiam i dużo szczęścia życzę w tym naszym codziennym życiu. Z Bogiem. Madzia.

joanna
joanna
22.07.15 08:57
Reply to  Madzia

W rozpaczy, w niemocy, w przepłakanej, niewyspanej nocy czasem tylko jest siła. Gdy stoisz na krawędzi i nie ma już żadnej nadziei – jedynie oddanie się w ręce Maryi i Pana Boga jest w stanie przywrócić nam chęć do życia i dodać energii do dalszych żmudnych działań związanych z pokonywaniem trudności wydających się nie do przebrnięcia. Tylko z Bogiem, który, być może wlecze nas na Swoich ramionach jesteśmy wrakiem, w którym tli się życie i dzięki Bogu w nas nie gaśnie, i dzięki Bogu wraca w nas energia i doświadczamy cudów oddalenia niemocy i przywrócenia wiary w pokonanie trudności, które… Czytaj więcej »

Marta
Marta
11.07.15 13:42

Droga Madziu, Matka Boska jak najbardziej Cię wysłuchała, ale Ty tego jeszcze namacalnie nie dostrzegasz. Przyjdzie taki czas, bądź cierpliwa i nie poddawaj się. Zły tylko na to czeka. Moje intencje też nie zawsze wg mnie zostały namacalnie wysłuchane, ale w głębi duszy wiem, ze Matka mnie nie opuściła i że nadejdzie taki czas, gdzie ja sama to zrozumiem i w końcu zauważę efekty mojej modlitwy. Nie trać wiary, NIGDY!!! Módl się nieustannie, mimo różnych przeszkód, mino przeciwności, przeciw złu! Nie daj się przez złego zniechęcić, bo on teraz się cieszy, że zaprzestałaś modlitw. Zaufaj Bogu, On Cię kocha nade… Czytaj więcej »

Hubert z Borów
Hubert z Borów
11.07.15 10:24

My tu gadu gadu a las dalej płonie

Sama dyskusja nawet najbardziej wartościowa jak tu taj (dziękuje za zdrowo-rozsądkowe myślenie i zaangażowanie) nie wystarczy. Pomóc może natomiast modlitwa i działanie, czego sam doświadczyłem. Pozdrawiam

https://www.youtube.com/watch?v=hLnQf6vuZb8

Piotr
Piotr
11.07.15 09:21

Modlitwy zawsze są wysłuchanie, lecz my nie widzimy tego jeszcze z Bożej perspektywy. Np Syr „jeżeli chcesz służyć Panu przygotuj swą duszę na doświadczenie” Jeżeli np prosisz o cierpliwość to raczej nie dostaniesz cierpliwość od tak, a raczej sytuację w których tą cierpliwość możesz ukształtować. Czym będziemy bliżej PANA Tym bardziej będziemy oglądać nasze problemy oczami Pana. Z Panem Bogiem i pamiętaj kogo Pan Bóg kocha tego doświadcza. Zbawienie to nasz cel, reszta to marność.

grzegorz
grzegorz
11.07.15 06:44

Kochane dzieci wiecej Wiary i Pokory !!! Powtarzam wszystkim że Pan Bóg to nie kelner tylko Nasz kochany Ojciec Niebieski.Bóg zawsze jest przy nas i slyszy nasze modlitwy.Wiara ,Wiara Wiara !!!

Madzia
Madzia
10.07.15 22:29

Dziękuję bardzo wszystkim za komentarze (większość z nich dało mi dużo do myślenia) oraz ciepłe słowa, które w trudnych chwilach życia podnoszą na duchu.

PS. Małgosiu i Łukaszu na tą chwilę mogę jedynie Wam podziękować za modlitwę. Jednak z chwilą kiedy złapie już wiatr w żagle odwdzięcze się w ten sam sposób i będę pamiętać o Was w modlitwie.

Dziękuję i pozdrawiam Madzia.

zadowolona
zadowolona
10.07.15 22:18

A z drugiej strony „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale /stało się tak/, aby się na nim objawiły sprawy Boże…”

Hubert z Borów
Hubert z Borów
10.07.15 22:14

Kilka cytatów Każdy z nas ponosi winy i kary za swoje grzechy bezsprzecznie. Ez 18, 4 Oto wszystkie osoby są moje: tak osoba ojca, jak osoba syna. Są moje. Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła. Skutki mogą jednak sięgać następnych pokoleń Wj 20, 1 – 6 Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach… Czytaj więcej »

Anna
Anna
10.07.15 21:47

Hubercie, to prawda ze moga byc przeszkody w nas samych, ktore trzeba usunac. Czasem potrzeba duzo czasu. To wlasnie Maryja pomaga nam usunac te przeszkody podczas odmawiania nowenny. Jesli przychodzi do nas spokoj wewnetrzny, wybaczenie innym i sobie i inne laski, to jesesmy na dobrej drodze. To znaczy ze Maryja dziala. Trzeba dalej trwac w modlitwie az do skutku. Pan Bog prowadzil Narod Wybrany przez pustynie 40 lat! A mogli tam dojsc w 40 dni. Tyle czasu potrzebowli na oczyszczenie i nawrocenie.

zadowolona
zadowolona
10.07.15 21:45

I tu się z Tobą zgodzę. Można mówić o obciążeniu pokoleniowym ale nie o dziedziczonych grzechach i karze za nie…Warto te dwie sprawy rozgraniczyć aby nie wprowadzać niepotrzebnego zamieszania. To forum ma charakter otwarty. Więc trafić może tu każdy i nabrać błędnego przekonania, że mu katolicy wierzymy w coś na kształt „katolickiej karmy”.
Pozdrawiam serdecznie 🙂

Hubert z Borów
Hubert z Borów
10.07.15 21:37

To nie sam grzech jest dziedziczny ale jego skutki czyli konsekwencje. Fragment artykułu z Gościa Niedzielnego Każdy umrze za swój własny grzech DODANE 2014-07-31 15:00 ks. Rafał Starkowicz – Czasami skutki działania poprzednich pokoleń przylepiają się nie jako wina, ale jako dziedzictwo, podobnie jak dziedziczne choroby. Wówczas potrzeba ingerencji Kościoła i ludzi, którzy pomodlą się o uzdrowienie i uwolnienie. Odetną skutki grzechu – mówi o. Pacyfik Iwaszko OFM. Pod koniec lipca w parafii św. Brygidy w Gdańsku odbyły się trzydniowe rekolekcje na temat obciążeń pokoleniowych. Nauki rekolekcyjne wygłosił franciszkanin o. Pacyfik Iwaszko z Sekretariatu Ewangelizacji w Krakowie. – Grzech jest… Czytaj więcej »

zadowolona
zadowolona
10.07.15 21:17

Hubercie zgadzam się z Tobą ze wszystkim oprócz tzw. grzechów pokoleniowych…KKK cyt. Aby zaistniał grzech śmiertelny, za który człowiek mógłby odpokutować i ponieść zasłużoną karę, muszą być spełnione określone warunki. O warunkach tych wyraźnie mówi Katechizm: aby grzech był śmiertelny, są konieczne trzy warunki: Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą. Nie można więc ponosić odpowiedzialności, kary, za coś czego 1) w ogóle się nie dopuściłam, 2) nie miałam świadomości, 3) nie wydałam zgody, a nawet nie mogłam temu zapobiec, bo grzechu dopuścił się mój np. prapradziadek. Zadośćuczynić,… Czytaj więcej »

Hubert z Borów
Hubert z Borów
10.07.15 21:04

Czasem jest tak, że mimo iż nasze modlitwy są już wysłuchane, istnieją jednak jakieś niewidzialne bariery na drodze ich spełnienia. jest o tym mowa min w księdze Daniela rozdz 10 2 W tamtych czasach spędziłem ja, Daniel, całe trzy tygodnie w smutku. 3 Nie jadłem wybornych potraw, nie brałem do ust ani mięsa, ani wina, nie namaszczałem się też aż do końca trzech tygodni. 10 Ale oto dotknęła mnie ręka i wprawiła w drżenie moje kolana i dłonie moich rąk. 11 I rzekł do mnie: „Danielu, mężu umiłowany! Uważaj na słowa, które mówię, i wstań, ponieważ teraz wysłano mnie do… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
10.07.15 19:17

siemasz. pamietaj ze my jestesmy slabi i nieraz nie wiemy tak naprawde o co prosimy. wiem ze jezeli mialbym otrzymac cos o co prosilem i mogloby mnie to oddalic od Boga to nie zostane wysluchany, ale dostane łaski inne mi potrzebne i jeszcze wiecej niz potrzeba. Pan Bog wie czego potrzebujemy zanim Go o to poprosimy, trzeba wytrwale prosic… i pokory potrzeba, a o nią tez sie trzeba modlic. nie ustawaj, nie z takich manewrow wychodze i konca nie ma i pewnie zycia zabraknie zeby wyjsc, ale wiem jedno. duchowo juz wyszedlem bo Maryja wziela mnie za reke i pokazala… Czytaj więcej »

zadowolona
zadowolona
10.07.15 18:41

Każda modlitwa przedstawiana Bogu za wstawiennictwem Matki Boskiej jest mu miła o ile oczywiście jest odmawiana w godziwej intencji…Myślę, że może Bóg chce Cię nauczyć cnoty cierpliwości oraz zaufania mu. Z własnego doświadczenia mogę napisać, że jedna z moich intencji została wysłuchana jeszcze w trakcie odmawiania Nowenny, inna 2 tygodnie po jej zakończeniu a jeszcze inna 1,5 roku. Są też intencje, które do tej pory nie zostały wysłuchane choć minęły 3-4 lata…i pogodziłam się już z tym, że może nigdy wysłuchane nie będą.

Małgosia
Małgosia
10.07.15 17:42

Trwaj! Ufaj! Jestesmy slabi ale Pan Jezus i jego Matka o tym wiedzą. Mnie NP nauczyła cierpliwosci a w sercu czasami mam taki spokoj ktorego dotychczas nie doswiadczylam. Jesli coa go zakłóca uwaznie temu sie przygladam. I nie oczekuje, zeby moje intencje sie od razu spelnialy – to bywa zludne. Niech dzieje sie wola Boza, ktoz przeciwko nam jesli Bog z nami. Pomodle sie za Ciebie! Uszy do gory jak napisal Lukasz

Madzia
Madzia
10.07.15 23:10
Reply to  Małgosia

Małgosiu dziękuję za pamięć w modlitwie. Pozdrawiam. Madzia.

Gracja
Gracja
10.07.15 16:57

Nie rezygnuj z rózańca napewno będzie Ci lżej jeśli powieżysz problemy Matce Bożej coś otym wiem.Ja odmawiam 16 nowennę pompejańską i czuję cały czas opiekę Maryji .teraz odmawiam nowennę za mojego syna z prośbą o pracę i dziś poszedł już drugi dzień do pracy wiem ,że to pomoc Maryji bo tak ciężko mu było gdzieś zarobić swoje pierwsze w życiu pieniądze.większość nowenn odmówiłam w jego intencji i wiem ,że dzięki temu skończył szczęśliwie szkołe .Wytrwałosc w modlitwie zostaje zawsze wynagrodzona a więc głowa do góry.

52
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x