Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kinga: Bóg nie jest formalistą

Alleluja.

Nowennę Pompejańska odmawiałam jak dotąd 3 razy, a tutaj chcę opowiedzieć o tym ostatnim.

Do pracy jadę ponad 45 minut, więc dwie części odmawiam w drodze do i z pracy. W ciągu dnia muszę jeszcze znaleźć czas na część trzecią. Przy odmawianiu dwóch pierwszych nowenn udało mi się to każdego dnia, choć widać w tym dużą pomoc Boga. Mam wrażenie, że On interweniował kilka razy, bez których pewno bym przerwała nowennę.

W przypadku trzeciej odmawianej przeze mnie Nowenny Pompejańskiej pod koniec części błagalnej był dzień, w którym nie odmówiłam trzeciej części. Teoretycznie powinnam następnego dnia zacząć od początku, ale nie miałam na to dość dni.

Wtedy przypomniałam sobie jedną rzecz z rekolekcji, na których dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej: nie wolno przykładać zbytniej wagi do formy i rytuałów oraz zapominać o rzeczach najważniejszych. Pomyślałam wtedy, że Bóg nie jest formalistą, tylko Miłosiernym Ojcem, podobnie Matka Boża, a modlitwa to nie jest zaklęcie, którego skuteczność zależy od prawidłowości jego wykonania. Postanowiłam więc, że po prostu dodam dzień do tej części, bo nic lepszego nie przyszło mi do głowy. Ostatecznie okazało się, że były jeszcze trzy takie dni, w których nie odmówiłam Części Chwalebnej, ale łącznie dodałam 7 dni – tak wyszło.

W przypadku dwóch pierwszych nowenn modliłam się w intencji dwóch bliskich mi osób. W trzecim przypadku miałam modlić się w bardziej egoistycznej intencji i nawet zaczęłam 23 marca 2015. Jednak tego dnia, gdy zabierałam się do odmówienia jednej z części zobaczyłam plakat wyborczy. Zaczęłam wtedy myśleć, że są teraz rzeczy ważniejsze i choć trochę się początkowo broniłam, to jednak przerwałam pierwotną nowennę i następnego dnia zaczęłam inną. Intencja: Aby Polską rządził człowiek, który będzie szanował Boże Przykazania i przestrzegał ich. Nie chciałam jakoś mocno zawężać intencji, bo Bóg na pewno lepiej wie ode mnie, kto to powinien być. Przedłużyłam więcej niż „dni brakujące”, dlatego że tak blisko było od końcówki mojej nowenny do drugiej tury, że to chyba był znak, iż powinnam.

Koleżanki, którym powiedziałam już po wszystkim, żartowały, że wybrałam nam prezydenta. Uważam, że nie ja to zrobiłam, tylko Bóg. To On natchnął mnie (a prawdopodobnie także wiele inncyh osób) do takiej intencji. Jest to Miłosierny Ojciec, który nas wspiera i myślę, że chciał bym tę Nowennę przedłużyła dlatego pozwolił mi przegapić kilka dni.

Chwała Panu, który jest Miłosiernym Ojcem

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
Michał
31.07.15 23:24

Dziękuję, że zechciałaś poświęcić Nowennę nie swoim potrzebom, a Polsce (mnie jeszcze na to nie stać). Pozdrawiam Cię serdecznie

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x