Witam
W lutym tego roku zaczęłam odmawiać nowennę. Modliłam się o zdrowie skóry, bo objawy odbierały mi chęć życia. Początkowo byłam szczęśliwa bo wierzyłam że zostanę wysłuchana. Jednak objawy choroby się nasiliły, wszystko zaczęło się psuć w moim Życiu. Ciągle się bałam, miałam koszmary i cały czas płakałam. Tydzień po zakończeniu nowenny miałam wizyte u dermatologa, który stwierdził, że to nie ta choroba o której myśleliśmy, ale sama nie wie co to jest. Dała te same leki, które brałam w tamtym roku. Jestem 2 miesiące po zakończeniu nowenny, dalej stosuję leki, bo ułatwiają mi trochę życie. Choroba nadaldaje o sobie znać, ale w tej chwili wiem, że mam się czego chwycić. Także wierzę, że tak jak się czuję teraz to dzięki nowennie, a że obiecałam, że będę rozpowszechniać nowennę to daję to świadectwo. Mimo, że zdarzaja się chwile zwątpienia przychodzi kolejny dzień nadziei. Jednak po tym jak przeszłam całe 54 dni nie jestem w stanie podjąć drugi raz nowenne, bo za bardzo się boje. Ale dzięki nowennie no i chorobie odbyłam spowiedź generalną. Wierzę, że Pan Jezus i Matka Boska wysłuchają mnie i wybaczą chwilę zwątpienia. Królowo Różańca Świętego módl się za mną!!!
Nie poddawaj się. Zmów choćby jeden różaniec dziennie w tej intencji, choć jeden dziesiątek różańca. Pamiętaj w chwili kiedy ty odmawiasz „Zdrowaś Mario…”, Matka Boska stoi przed swoim Synem i prosi w Twojej intencji.