Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aga: Życie jest piękne, gdy Bóg jest blisko

Witam wszystkich, chciałam spełnić obietnicę daną Matce Bożej i złożyć świadectwo, z którym trochę zwlekałam. Mam 19 lat. Na nowennę natchnęłam się rok temu, ale przeszłam obok niej obojętnie. Zaczęłam się modlić tą nowenną na jesieni ubiegłego roku, gdy czułam się przybita. Modliłam się w intencji miłości pewnej osoby, która pojawiła się w moim życiu po przykrych doświadczeniach związanych z innym chłopakiem. Szybko jednak zrozumiałam, że nie jestem jeszcze na miłość gotowa. Uleczone zostało moje wnętrze, nie czułam się już rozbita. Miałam wiele złych myśli, które odeszły. Najwięcej łask spłynęło na mnie właśnie w okresie odmawiania tej pierwszej nowenny. Wtedy naprawdę pojednałam się z Bogiem, czułam Go na każdym kroku. Zazwyczaj lubiłam słuchać muzyki metalowej, a w tamtym okresie czułam jakieś zahamowania i niechęć do tej muzyki, chociaż znów do tego wróciłam. Kolejną nowennę odmawiałam w intencji o pomyślny przebieg pewnej ważnej dla mnie sprawy. Matka Boża wysłuchała mnie. Ponadto poprawiły się wtedy moje relacje z tatą. Obecnie moje relacje z rodzicami znów nie są najlepsze, często kłócimy się, a moi rodzice w ogóle nawet nie chcą wysłuchać tego co ja mam do powiedzenia. Wiem, że nie jestem bez winy, ale ich słowa ranią mnie i dołują… Kolejną nowennę odmówiłam w intencji uzdrowienia mnie z pewnej choroby skóry, ale tej intencji Matka Boża nie wysłuchała. Myślałam, że to dlatego, że nie angażowałam się za bardzo podczas modlitwy, moje myśli skupiały się na czymś innym, może brakowało też i wiary. Niedawno również skończyłam kolejną nowennę w tej samej intencji, starałam się już nieco bardziej, ale Matka Boża nadal mnie nie wysłuchała. Zaczęłam wątpić i buntować się, ale gdy otworzyłam Pismo Św. trafiłam na fragment o tym by modlić się cierpliwie, uznałam to za jakiś znak i znowu rozpoczęłam nowennę w tej samej intencji, o uzdrowienie mnie z choroby skóry. Na pewno nie jestem wzorem do naśladowania, ale Bóg był zawsze w naszej rodzinie, regularnie chodziłam do kościoła, do spowiedzi już nieco rzadziej, ale odkąd poznałam nowennę modlę się nią regularnie. Ta modlitwa uzależnia, mimo tego że nie wszystkie moje intencje zostały wysłuchane. Polecam każdemu by ją odmówił 🙂 Odmówiłam też nowennę w intencji pomyślnego zdania matury, wszystko zdałam, może nie idealnie tak jak chciałam i nieco gorzej niż matury próbne, ale dziś dowiedziałam się, że zostałam przyjęta na studia. To nie są moje wymarzone, ale spróbuję znów za rok. W czasie odmawiania tamtej nowenny mieliśmy z klasą jechać do Częstochowy, ale ja nie pojechałam. Taką podjęłam decyzję. Kilka dni po tym dostałam propozycję bym pojechała z moją znajomą do Częstochowy, uznałam to za jakiś znak i pojechałam by pomodlić się w ważnych dla mnie intencjach. Pamiętajcie, jeżeli jest Wam ciężko, chwyćcie za różaniec, zawierzcie swoje problemy Bogu i módlcie się z wiarą. Pozdrawiam wszystkich. Życie jest piękne, gdy Bóg jest blisko 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zadowolona
zadowolona
24.07.15 20:03

Mnie najbardziej cieszy, gdy czytam świadectwa tak młodych osób jak Ty. A zauważyłam, że jest ich ostatnio coraz więcej. Z różańcem w ręce budujesz sobie wspaniały fundament na resztę życia… A co do intencji związanej z chorobą skóry może warto byłoby postąpić zgodnie z zasadą św. Ignacego „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie” i skonsultować się z jakimś dobrym lekarzem. Bóg bardzo często działa przez inne osoby. Serdeczności 🙂

Darek
Darek
24.07.15 19:39

Piekne świadectwo Aga…Ja obecnie odmawiam dwie nowenny na raz i dzieją się niesamowite rzeczy.Pan Bóg jest wspaniały:)…

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x