Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Vita: Różaniec – najpiękniejsza droga do Boga

Dzień dobry wszystkim miłośnikom Różańca i nie tylko! Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać w Wielki Poniedziałek i zbliżam się do mety. Już teraz wiem, że Nowenna Pompejańska będzie mi towarzyszyła zawsze. Bo jest o co prosić Matkę Przenajświętszą! O Nowennie usłyszałam od ks. Piotra Glasa. Wcześniej starałam się odmawiać codziennie chociaż by jedną część Różanca, a tu proszę aż 3 części. Też, podobnie jak tu wiele z Was, miałam obawy, czy podołam temu zadaniu, odmawiać 3 części Różańca dziennie. Ale proszę mi wierzyć, to się da zorganizować. Zaczęłam odmawiać Nowennę w intencji swojej rodziny, swojego małżeństwa, nie wskazując konkretnie o co proszę, bo Pan Bóg i Matka Najświętsza wiedzą doskonale, czego najbardziej potrzebujemy. Moje relacje z mężem nie wyglądają zbyt dobrze, przez brak zrozumienia co do podziału domowych obowiązków, opieki nad dwójką dzieci przestałam czerpać radość z małżeństwa i macierzyństwa. Coraz więcej się sprzeczaliśmy o byle co. Nie potrafiłam mieć większej cierpliwości do dzieci. W czasie modlitwy zdarzyło mi się przesypiać, była też senność, chwile nieuwagi. W drugim tygodniu odmawiania nowenny, nie mogłam odpalić auta, do pracy pojechałam autobusem. Ale przedtem oczywiście zadzwoniłam do męża z pretensjami, że autko jest niesprawne itd. Niesłusznie. Starsza 5-letnia córka zaczęła  odstawiać takie koncerty na podwórku jak nigdy przedtem, że załamywałam ręce, nie wiedziałam, jak mam się zachowywać. W dodatku 3-letni syn zaczął bardzo źle się zachowywać w przedszkolu…Miałam rozmowę z wychowawczynią… Sytuacja zrobiła się napięta. Dla mnie samej była bardzo trudna. Bo nie rozpieszczam dzieci, nie mają wszystkiego na zawołanie, dużo z nimi rozmawiam, a tu proszę takie kwiatki. Szatan wiedział, gdzie wycelować. Dostałam przykrości od najbliższych, których bardzo kocham. Ale nie poddałam się, bo uważam, że modlitwa daje bardzo dużo, przede wszystkim uczy nas pokory, daruje nam spokój wewnętrzny, którego tak brakuje w dzisiejszym świecie. Dziękuję Matce Bożej za spokój, za cierpliwość, za zaufanie. Nasze relacje z mężem na pewno się polepszyły,  bo już nie kłócimy się, a to jest połowa sukcesu. Ale wszystko przed nami i na wszystko swój czas. Dziękuję Ci, Mateńko, za wytrwałość w modlitwie!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ASIA
ASIA
29.05.15 21:59

Ja nowenne odmawiam po raz pierwszy,teraz modle sie czescia dziekczynna,czytalam rozne swiadectwa i mam nadzieje ze Mateczka mnie wyslucha i moja prozba zostanie mi darowna,jedno jest pewne odkad zaczelam sie modlic zaczal ogarniac mnie spokuj z kazdym dniem coraz wiekszy na dzien dzisiejszy prawie nic nie jest wstanie wyprowadzic mnie z rownowagi a bylo kilka sytuacji w ktorych normalnie zachowalabym sie inaczej..Nowenna nie jest latwa bo kazdego dnia przystepujemy do modlitwy i bywaja dni kiedy naprawde nie ma sie sily i sie nie chce,ale warto chociazby dla tego ze czlowiek czuje spokuj (serca) mam nadzieje ze dotrwam do konca a… Czytaj więcej »

Vita
Vita
09.06.15 09:39
Reply to  ASIA

Asiu, sama modlitwa już jest łaską i dzięki niej zbliżamy się do Boga! Życzę Ci, abyś dotrwała do końca mimo niepokoju, chwili zwątpienia, mimo trudności napotykanych w czasie modlitwy. Teraz odmawiam już II nowennę w intencji pokoju na Ukrainie. Jest ciężko. Ale warto. Bardzo chciałabym nauczyć się modlić, nauczyć się prawdziwej relacji z Bogiem.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x