Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Natalka: Czy to miłość jest ?

Kochani bracia i siostry !

Swoją nowennę zakończyłam 1.04.2015, od tego czasu minął już blisko miesiąc i nie raz pojawiała się w moim sercu wątpliwość – czy to na pewno miłość ? Jednak zacznę od początku. 🙂

Był koniec maja 2014, wracaliśmy z czuwania w Częstochowie (organizowanej przez naszą parafię) i to właśnie w autokarze rozpoczęła się ta znajomość. Czyż to nie piękne, że właśnie u stóp naszej Matki ? Znaliśmy się już jakiś czas, ale wtedy poznaliśmy się bliżej. Różne „zbiegi okoliczności” spowodowały, że powrót trwał prawie cały dzień (choć powinno to być jakieś 6h). Pozwoliło nam to na rozmowę.I tak się zaczął ten piękny czas. Po tygodniu rozmawialiśmy już regularnie, godzinami, mimo że dzieliły nas kilometry (On studiuje w innym mieście, ja mieszkam nadal w naszej rodzinnej miejscowości). Wydawało mi się, że ta relacja zmierza w jednym, właściwym kierunku – ku związkowi. Jednak zraniona wcześniej parokrotnie chciałam się dystansować, jednocześnie to Jego zainteresowanie bardzo mi schlebiało. I stało się, sama nie wiem, kiedy zakochałam się (przez dłuższy czas bałam się nazwać tego uczucia – miłością). Co było dla mnie istotne to to, że nieustannie modliłam się za niego, często byliśmy wspólnie na mszy św., a w sierpniu wybraliśmy się na Pieszą Pielgrzymkę do Częstochowy, w jej trakcie adoptowaliśmy niepoczęte dzieci (śmialiśmy się, że jesteśmy już rodzicami 🙂 ). W tej relacji był Bóg i właśnie to spowodowało, że tak bardzo w nią wierzyłam. Po pielgrzymce było tak wspaniale, że byłam pewna, że to kwestia kilku dni i będziemy razem. Jednak taka deklaracja nie miała miejsca po dziś dzień. Nadal się modliłam, wierzyłam i pragnęłam. Kolejną Boską „sprawą” była pielgrzymka do Wąwolnicy. Te wydarzenia zmieniały mnie. Pierwszy raz udało mi się przedłożyć czyjeś dobro nad moje własne. To piękne uczucie, że zrobiłabym dla kogoś wiele, tylko po to by zobaczyć jego uśmiech. Gdy wakacje się skończyły i w październiku wyjechał, ja byłam wtedy na Pielgrzymce Maturzystów w Częstochowie, znów z tą samą intencją. Ale kolejne miesiące przynosiły coraz to większe problemy, które niestety sama stwarzałam. Moja zazdrość była bardzo niszcząca – rujnowała i mnie i tę relację. Szukając pomocy, wpadłam na Nowennę Pompejańską, ale przestraszyłam się tego, że jest tak wymagająca. Gdy przyszedł jednak luty i ta relacja była już na skraju, tworzyły ją jedynie pozory, namówiona przez koleżankę, która miała podobną sytuację i dostąpiła łaski odmawiając Nowennę Pompejańską, postanowiłam zacząć. Moją intencją było, by móc z nim być, bo Go kocham i pragnę Jego szczęścia, by On uczy mnie pokory, a ja Go miłości do samego siebie. Gdy Bóg nas postawił na swojej drodze, wydawało mi się, że właśnie to było powodem, mamy uleczyć się wzajemnie. Wszystko się załamało jednak 14. dnia Nowenny. Przyszedł do mnie i z wielkim bólem powiedział, że z tego nic nie będzie. A wtedy poczułam ogromną ulgę, liczyłam, że to właśnie ta modlitwa pomogła mi to zrozumieć. I chciałam się poddać, odrzucić ją. Gdy poszedł chciałam pójść spać, ale nie mogłam, zasnęłam odmawiając tę modlitwę. I wytrwałam do końca, uparcie wierząc, że otrzymam to, o co błagam. Minęło już trochę czasu, a ja nadal w to wierzę i nie jestem w stanie spojrzeć na nikogo, wszystko przypomina mi te piękne chwile. Napisane jest, że Nowenna jest modlitwą nie do odparcia, nieustannie wierzę, że dostąpię tej łaski, bo przecież to się czuję, ingerencję Boga także. Wierzmy i chwalmy Pana !

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zadowolona
zadowolona
03.05.15 16:40

Aleksandro dziękuję Ci za ten cytat. Przeczytałam go właśnie dzisiaj kiedy znowu od rana „tupie nogami”, że jeszcze nie wysłuchał mych modlitw. Chociaż moje doświadczenia są dokładnie takie o jakich piszesz….Co do osób niepokojących się o swoje intencje sercowe mogę napisać, że moja intencja NP z 2013r. została wysłuchana dopiero w 2015r…I rzeczywiście po tak długim okresie czasu byłam dopiero w stanie spojrzeć z właściwym dystansem i na pewną osobę i na pewne wydarzenia.

Aleksandra
Aleksandra
03.05.15 15:59

Pokora jest pewnym stosunkiem duszy do czasu. To zgoda na czekanie. Napisała Simone Weil (1909-1943). Mam ten cytat zawsze przed oczami, na biurku, jest moim mottem od prawie trzech lat. Napisałam to już w innym miejscu, ale może nie zaszkodzi powtórzyć: zaufajcie Panu i nie ustawajcie w modlitwach, które kształtują Wasze dusze i dają wewnętrzny pokój! To nie jest kwestia zasługi, tylko może przejście pewnej koniecznej drogi, żeby właściwie zrozumieć intencje Boga. Bóg wie najlepiej, CZEGO, KOGO i KIEDY Wam potrzeba. Zgódźcie się na decyzję Boga, a być może już niedługo zrozumiecie, że to Jego decyzja była jedyną słuszną i… Czytaj więcej »

Sylwia
Sylwia
03.05.15 15:24

Ja odmawiam obecnie swoja czwarta i piata nowenne…do tej pory nie zostałam wysluchana w żadnej…byc moze nie zasluzylam na to o co proszę….a jednak nie potrafie przestać sie modlic…modle sie dalej mimo ze watpie……cos mi nie pozwala przestać a jednocześnie mam ten ból w sercu…i zastanawiam sie czesto czy dobrze sie modle….czytając czasem te wszystkie świadectwa troche zazdroszcze ze nie doświadczam tej bliskości Matenki…ale moze to nie mój czas….

v-tec
v-tec
03.05.15 15:31
Reply to  Sylwia

Mam to samo mowie 5 nowenne i nic.Pytam Boga czy napewno wszystkie moje prosby sa złe.Najchetniej to bym tylko beczał a mam dopiero 20 lat…prosze o modlitwe

Aleksandra
Aleksandra
03.05.15 13:15

Kiedy czytałam Twoje świadectwo, to wydawało mi się, że patrzę w lustro, bo to mogłoby być także moje świadectwo. Moją intencję sformułowałam tak: o pośrednictwo Matki Różańcowej do Boga z prośbą o podjęcie decyzji w naszej sprawie oraz, żebyśmy oboje tę Jego decyzje uznali i wykonali. U podstaw tej intencji leży przekonanie, że to Bóg skrzyżował nasze drogi, że ja sama już nic więcej zrobić nie mogę, ale Bóg, jeśli uważa ten zwiazek za potrzebny, może uczynić absolutnie wszystko! To on zna całą sprawę najlepiej, bo z obu stron i wie, czy będziemy Mu lepiej służyc razem, czy osobno. Dodam,… Czytaj więcej »

Elka
Elka
03.05.15 12:47

tez bym tak chciala… ja juz odmawiam trzecia intecje w podobnej sprawie i nic.. powoli trace wiare w to wszystko..

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x